Macy....

stiles · Wysłany: Czw 21:47, 25 Mar 2010 Temat postu:

Musze Wam powiedziec, ze na prawde szybko sie uczy, siadanie zostawanie jak na ten wiek pojela bardzo szybko....zabiore sie teraz za literature dotyczaca jej gryzienia, a potem zastanowie sie czy oduczyc ja szczekac jakims poleconym sposobem czy zawiaze jej pyszczek sznurowadlem Wink

BasiaK. · Wysłany: Czw 23:53, 25 Mar 2010 Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz, ale jestem:)
Linki, które tutaj Ci podano na pewno warto przeczytać Smile

A poza tym, to metoda z piskiem jest bardzo dobra:) Nie wiem tak na pewno jak to u Was się odbywa skoro skarżysz się, że to nie działa - ale jeśli nakręcają one małą, to chyba się domyślam:) Otóż - moim zdaniem - pisk, a właściwie dźwięk musi być jednorazowy, dosyć niski i nieprzyjemny dla psa. Tu nie chodzi żeby piszczeć cieniutkim głosem, bo takie coś i mojego Apisa - cięlątko nad cielątkami - jest w stanie nakręcić. Trudno jest mi wyjaśnić istotę tego dźwięku - to takie bardziej gardłowe "coś".
Jeśli Macy po usłyszeniu takiego czegoś się uspokaja, to ją pochwal - ale też tak na spokojnie. Jeśli się nie uspokoi po prostu na kilka chwil odejdź od niej - tak żeby skojarzyła, że gryzienie = koniec zabawy.

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Pią 1:57, 26 Mar 2010 Temat postu:

stiles · Wysłany: Pią 9:58, 26 Mar 2010 Temat postu:

Basiu ona sie uspokaja na sekunde dwie wtedy chce ja poglaskac nagradzajac a ona ta reke ktora zblizam do jej glowy w zabki. Od wczoraj mnie rozklada jakis wirus praktycznie nie spalam pol nocy i jestem wykonczona, za godzine do pracy a w Macy dla odmiany znowy wstapil diabel (chyba tez od kilku dni nawet ja nie opuscil Wink

Szczeka jak nakrecona, gdy sie budzimy lub jestesmy bez niej w lazience, a zwlaszcza jak chce sie bawic a my ja olewamy, juz nie wspomne gdy jestesmy w kuchni przy lodowce i robimy jej jedzenie. Zrobilam juz wywiad sasiadowy i oni jej szczekania nie slysza a jak cos do nich dojdzie to im to nawet nie przeszkadza. O tyle dobrze.
A jeszcze co do gryzienia, ona wie kiedy w rece mamy nagrody by ja chwalic, wtedy nas nie gryzie tylko lize palce i dlonie bo czuje smakolyki. Jak juz sie tak rozpedzilam to zapytam o cos jeszcze. Jesli wet kazal mi sie trzymac scisle diety bo jak stwierdzil jest troche za duzo, to przysmakolyki jej nie przytlucza? Jakie najlepiej dawac szczeniakowi 9-10 tygodniowemu?

Jacku o co chodzi z ta zasada Machniom?

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Pią 15:01, 26 Mar 2010 Temat postu:

stiles · Wysłany: Sob 0:06, 27 Mar 2010 Temat postu:

Macy jak bedziesz niegrzeczna to pojdziesz do wujka Jacka i Cie przerobi na pasztet.

saida · Wysłany: Sob 0:41, 27 Mar 2010 Temat postu:

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Sob 0:59, 27 Mar 2010 Temat postu:

stiles · Wysłany: Sob 9:53, 27 Mar 2010 Temat postu:

No chyba jestem blondi Wink

| dalej nie wiem o co chodzi ;>

emdżej · Wysłany: Sob 12:45, 27 Mar 2010 Temat postu:

Machniom, czyli coś za coś Wink

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Sob 16:25, 27 Mar 2010 Temat postu:

stiles · Wysłany: Sob 18:46, 27 Mar 2010 Temat postu:

To byly raczej moje czasy, ale chyba bylam zbyt mala by na prawde lubic ten serial ;( Macy sie dzisiaj troche uspokoila Wink

Mam nadzieje, ze nie zarazila sie ode mnie ani Tomka jakims ustrojstwem ktore kicha naszym nosem i drazni nasze gardla;(

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Nie 0:54, 28 Mar 2010 Temat postu:

Życzę zdrówka