Magda i psi kowboj Lucky Luck :)

Magda&Lucky

Minął już prawie rok odkąd pierwszy raz napisałam na forum Smile

a dopiero teraz piszę o sobie. Podobno nigdy nie jest za późno Smile

Tylko cóż ja bym mogła o sobie powiedzieć? Studiuję filologię polską, lubię czytać, od zawsze intresowała mnie jednak kynologia Smile

Lucky Luck trafił do mnie 5 lutego 2005 roku, gdy miał równo 3 miesiące. Pamiętam pierwszy dzień, małą przestraszoną kulkę siedzącą w kącie. W sumie to nie, aż taką małą, bo ważył wtedy całe 12 kg. Smile

Pierwsze dni, które powinny być najmilsze były chyba najgorsze w całym naszym wspólnym bytowaniu. Dwa tygodnie nieprzespanych nocy. Co dwie godziny byliśmy na dworzu... Lucky wtedy miał straszną biegunkę, nie mówiąc już o okropnym zapachu, jakimwydzielał. Kąpiele nic nie dawały... Weterynarze którzy twierdzili, że to zatrucie. Antybiotyki nie pomagały. W końcu pojechaliśmy do kliniki. Badania wykazały zapalenie okrężnicy i świerzb uszny. Lucky zaczynał odzyskiwać siły. Leki i zmiana karmy bardzo mu pomogły. Od tego czasu do veta jeździmy tylko tam. Już wiele razy uratowano mu tam życie.
Później miał sporo problemów żołądkowych, z powodu ciągłego zeżerania czegoś z ziemi. Na swoim koncie ma kamienie, liście, gąbkę, drewniane kije etc.
Dziś z powodu swojej łakomości chodzi w kagańcu Smile

Lucky jako szczenię nigdy nic nie zniszczył, choć czasami na kilka godzin msuiał zostawać sam. Bardzo szybko nauczył się też załatwiania na dworzu.

Lucky kocha aportowanie piłeczki, spacery, bieganie po plaży, łapanie pyskiem fal uderzających o brzeg, gonienie kotów, kopanie dziur, wyrywanie kwiatów, spanie w łóżku, leniuchowanie, wylegiwanie się na balkonie i spacery Smile

Nie jest ideałem. Pomimo swoich wad jest i tak dla mnie najukochańszym psem na świecie i nie zamieniłabym go na żadnego innego Smile

bobidark

.No dobra Luckiego poznalismy, czas na Ciebie Mr. Green

Ten dzial jest o nas czyli Who is who, a wiec do dziela. I fotka tez by sie przydala Rolling Eyes

Poziomka

Troszkę z Lucky'm przeszłaś. Ale widzę, że było warto bo zyskałaś przyjaciela. : Wink

Napisz więcej o sobie i fotkę wklej. Very Happy

Magda&Lucky

No dobrze, skoro nalegacie Smile

Niezbyt wiem, co jeszcze mogłabym o sobie powiedzieć Smile

Kocham czytać, stąd też się wzięła filologia polska. Nie żebym chciała zostać nauczycielką. Zdolności pedagogicznych to ja raczej nie posiadam Smile

No, może poza fanatycznym wręcz poprawianiem błędów ortograficznych Smile

Na trzecim roku zamierzam wybrać specjalizację: dziennikarstwo. Gdyby tak jeszcze móc pisać psach to byłby ideał. Jako realistka jednak niezbyt w to wierzę. Choć "człowiek bez marzeń to człowiek bez nadziei" Smile

więc i ja mam marzenia Smile

Co roku wyjeżdżamy z Lucky'm nad morze na całe wakacje. Dopiero wtym roku zmieniamy plany. Ten rok należy do naszych polskich gór Smile

Lucky niestety będzie musiał zostać w domu, bo niestety nie może robić dalekich pieszych wycieczek, z powodu dysplazji stawów łokociowych.
Często spędzamy czas na spacerach i bieganiu. Od kiedy Lucky zachorował te spacery są częstsze i krótsze Smile

Staramy się łapać każdą chwilę Smile

A oto my:
[link widoczny dla zalogowanych]

balbinka

No to miło Was poznać Wink

nie wiedziałam, że Lucky miał takie kłopoty ze zdrowiem Rolling Eyes

no i byłam przekonana, że on jest z dobrej hodowli a z tego co piszesz to raczej kolejna, której raczej nie należałoby polecać - no bo rozumiem, że z takimi kłopotami już do was przyjechał?

Magda&Lucky

Niestety hodowla do dobrych nie należy... Z zapaleniem okrężnicy i świerzbem rzeczywiście już do nas przyjechał Rolling Eyes

Po tch dwóch tygodniach byłm tak wykończona, niewyspana i zmęczona, że zastanawiałam się, co mnie podkusiło, żeby brać psa... W klinice spędzaliśmy sporo czasu. Lucky jest bardzo wrażliwy.
Jakoś przedtem nie zwracałam uwagi na te sprawy, ale mądry Polak po szkodzie... Dlatego teraz wiem, że następnego psa wybiorę z głową, a nie dając się nabrać na słodkie słówka hodowcy Rolling Eyes

Może też dlatego jestem tak przeczulona na wszystkie pseudohodowle i rozmnażanie psów bez papierów. Rodowód nie uratował Lucky'ego przed dysplazją. Ojciec Lucky'ego miał robione badania na dysplazję po pół roku po urodzeniu Lalusia. Dostał "A", matka badań nie miała.
Nie żałuję, że Lucky jest ze mną, bo jest wspaniałym psem Smile

czasem jednak, kiedy pomyślę o tyc nieprzespanych nocach, jego męczarniach i tych ilościach wydanych pieniędzy na jego leczenie to wiem, że mogłam tego uniknąć.

mroziaczek

witamy serdecznie Smile

) my w tym roku też jedziemy w góry ale próbujemy z psem

aga3355

Witamy

)

P.S.
Gdzie jest zrobione to zdjęcie bo okolica wydaje się być znajoma

Magda&Lucky

Zdjęcie zrobione byłow Dźwirzynie nad morzem, 12 km za Kołobrzegiem Smile

aga3355

Wiedziałam, że skądś znam tą okolice Wink

Często tam jeździłam kiedyś z rodzinką Wink

Magda&Lucky

My każdego lata Smile

Czasami też wiosną albo jesienią Smile

Dopiero w tym roku zmieniamy plany Smile

aga3355

Magda&Lucky

Dawno nic nie pisałam Smile

A oto nasze nowe oblicze

[link widoczny dla zalogowanych]

emdżej

Przesympatyczne to oblicze Smile

Lucky też ładnie wyszedł Smile

Magda&Lucky

Dziękujemy, Mateuszu Smile