Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

jak przemówić do rozumu...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Golden Retriever moim psem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga&Luna
Ekspert


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:22, 20 Gru 2009    Temat postu: jak przemówić do rozumu...

Mam... problem. A dokładniej... codziennie chodzę do mamy i dziadków (mieszkają razem). Lunę zabieram oczywiście ze sobą. Mama i babcia zaproponowały mi, że gdy wychodzę, mam przyprowadzić Lunę do nich, szczerze jest mi to na rekę. Luna już zostawała sama wielokrotnie w domu, co prawda nie na długo, ale zostawała. Od jakiegoś czasu, gdy ją zostawiam samą, np idąc rano po zakupy, szczeka w niebogłosy, jakby się jej krzywda działa Sad. Piętro niżej mieszka małżeństwo z "żółtymi" papierami, czy jakoś tak, chodzi o to, że mają troche niepokolei w głowie Confused. Raz mi już zrobili awanturę o szczekającego psa, więc idąc rano po zakupy zabieram Lunę ze sobą, na moje szczęście nie muszę jej nigdzie przywiązywać, pozwają mi z nią wchodzić do sklepu, a w jednym zazwyczaj robię zakupy, ewentualnie na rynku, ale tam problemu nie ma. Robię tak tylko dlatego, że w domu nikogo nie ma, a ci sąsiedzi z piętra niżej kilka lat temu, gdy psiak szczekał innym sąsiadom... podpalili im drzwi, później podrzucali psu trutki, a ja chcę tego uniknąć. Ale nie to jest problemem. Gdy wychodzę gdzieś na dłużej, zaprowadzam Lunę do babci, bo zazwyczaj matka w tym czasie jest w pracy, a babcia zawsze z Luną wyjdzie, bo sama też ma psa, da jej jeść, się nią zajmie. I tu jest problem. Straciłam do babci zaufanie. Kilka dni temu będąc u niej, siedziałam w drugim pokoju, oglądałam tv. Luna bawiła się w salonie, i tam też przebywała babcia i jej pies. W pewnym momencie Luna zaczęła szczekać, podeszłam po cichu zobaczyć co się dzieje. Szczekała, bo bawiłą się gumową kością, a pies babci postawił łapę na owej zabawce. Szczekała tak przez chwilkę, babcia nic nie zrobiła, nie krzyknęła "SPOKÓJ", tak jak jej radziłam, a to zazwyczaj skutkuje... Poprostu wstała i uderzyła Lunę w tyłek, tak że aż się ugięła. W tym momencie krzyknęłam, że tak się nie robi, że tyle razy mówiłam, że wystarczy krzyknąć! Babcia tylko machnęła reką i powiedziała, że psa trzeba "karać" bo potem wejdzie mi na głowę. Nic już nie powiedziałam, oprócz tego, że ma nie bić Luny jak jest niegrzeczna tylko krzyknąć "spokój". Na kilka dni to poskutkowało. Jednak dzisiaj zrobiła to samo, wmawiając mi, że tak pisze w książce o wychowaniu psa. Starałam się na spokojnie babci wytłumaczyć, że to jest gówno prawda, psa się nie bije, bo tym można wywołać tylko AGRESJĘ!!! Babcia stwerdziła, że się nie znam i po co mam psa, skoro nie potrafię być konsekwentna i go porządnie karcić. Tłumaczyć jej jak krowie na rowie, a ona i tak swoje, zupełnie jak do ściany, nie słucha mnie w ogóle. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem jest nie chodzić tam z psem, nie zaprowadzać jej tam, gdy wychodzę, ale nie mam zbytniego wyboru, bynajmniej do momentu kiedy druga babcia nie wróci ze szpitala, czyli do 30 grudnia... Nie mam pojęcia jak do niej trafić, mama mówiła już kilka dni temu, że porozmawia sobie na ten temat z babcią, ale to też kompletnie nie skutkuje Sad. Drugim problemem jeszcze jest karmienie Luny. Mówię ile ma dawać Lunie suchej karmy, i ile gotowanej. Babcia robi i tak swoje! "bo Luna jest głodna". A wcale tak nie jest. Z suchą karmą i dawkowaniem problemu nie ma, ale z gotowaną tragedia. Nakłada jej tyle co dorosłemu psu, a może nawet i więcej, arumentując to, że Luna rośnie i potrzebuje dużo jeść Guy with axe. Gdy ja koordynuję to i mówię, że ma odłożyć tyle i tyle, mówi do Luny "widzisz jaką masz panią? żałuje Ci jedzenia, chce, żebyś była głodna". PO prostu wrrr. Nie wiem jak trafić do tej kobiety, proszę poradźcie mi jak mogę jej przemówić, bo już nie mam siły .

Nie wiedziałam zbytnio w jakim dziale napisać, więć jeśli zły to z góry przepraszam Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga&Luna dnia Nie 21:25, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olinka
Ekspert


Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:01, 20 Gru 2009    Temat postu:

Aga co do babci to faktycznie masz problem. Wiesz zmienić jej nawyki będzie ciężko. Szczególnie, że zazwyczaj jest sama przy karmieni i zabawach. Co do jedzenia to może dobrze gdyby miała dla psa idealnie wymierzoną karmę, tylko w sumie jak gotuje dla swojego to pewnie zawsze jest więcej Rolling Eyes

A co do tego szczekania Luny to wiesz skoro cały czas robisz wszystko żeby nie była sama to jak na moment zostaje to nie wie co się dzieje. Wiesz co od jakiego czasu prawie cały czas mieszkam sama i na początku też miałam taki problem. Zazwyczaj ktoś był, a teraz musi być dłużej sam. I też szczekał. Ale przetrwaliśmy. Na całe szczęście mam wyrozumiałych sąsiadów.

Czekam na dalszy rozwój sprawy. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 1:34, 21 Gru 2009    Temat postu:

Z babcią pewnie będzie ciężko.
Ale skoro ona się powołuje na jakieś książki i psach sprzed nastu lat, Ty możesz ją przekonać, dając jej do czytania fragment książki opartej o najnowszą wiedzę i badania - a druknij sobie Corena:

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym ja bym na razie, chodząc do babci z Luną po prostu przejęła kontrole nad sytuacją.
Wiem, wiem, to babci mieszkanie i babcia tam rządzi, ale przecież możesz zachować czujność i pokazać babci, jak Ty reagujesz w sytuacjach kryzysowych, no nie? czyli żadnego zagapiania się w TV, oczy i uszy szeroko otwarte i jakby co - wkraczasz do akcji i robisz swoje.

Tu wtrącę jeszcze swoje 3 grosze:
Cytat:
nie krzyknęła "SPOKÓJ", tak jak jej radziłam, a to zazwyczaj skutkuje...

Jeżeli mówisz psu czego ma NIE robić - czyli krzyczysz i przerywasz jej zachowanie, kiedy się uciszy, powinnaś natychmiast ją za to pochwalić, czyli powiedzieć jej, że to jest to czego od niej oczekujesz.
Masz jeszcze maluszka, ile Luna ma? 5 miesięcy z haczykiem?
Ucz ją CO ma robić zamiast tego co teraz robi. Szczekanie - nie, cisza - dobrze.

A poza tym spróbuj zrobić tak, jak pisze Olinka - przyzwyczajaj małą do zostawania samej w domu, bo będziesz miała coraz większy problem.
Sunia powoli dojrzewa i dorasta - to, co kiedyś jej nie przeszkadzało czyli Twoje wyjścia na chwilę, teraz zaczyna być dla niej coraz gorsze, a że TY robisz z tego problem, ona to świetnie wykorzystuje.

Znasz zasady przyzwyczajania psa do zostawania w domu?
Jeżeli tak - to do roboty. Im szybciej zaczniesz traktować ją jak psa, a nie jak dziecko, które należy niańczyć - tym lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga&Luna
Ekspert


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:14, 21 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
A poza tym spróbuj zrobić tak, jak pisze Olinka - przyzwyczajaj małą do zostawania samej w domu, bo będziesz miała coraz większy problem.
Sunia powoli dojrzewa i dorasta - to, co kiedyś jej nie przeszkadzało czyli Twoje wyjścia na chwilę, teraz zaczyna być dla niej coraz gorsze, a że TY robisz z tego problem, ona to świetnie wykorzystuje.

Z tym przezwyczajeniem będzie praktycznie rzecz niemożliwa. Mieszkam z drugą babcią, która jest chora, a ona prawie cały czas jest w domu. Teraz tylko jest od dłuższego czasu w szpitalu, pierw operacja na płucach, teraz jest w szpitalu rehabilitacyjnym, wróći 30 grudnia. Do 14 grudnia ojciec był w domu, miał wolne od pracy - wtedy też sama nie zostawała. Gdy chodziłam do babci, Lunę tam zabierałam, nigdy w życiu nie widziałam, żeby ją udeżyła, z jedzeniem zawsze jej pilnowałam. Tylko od tego czasu czyli 15-20 grudnia babcia się uparła na to jedzenie, po za tym wtedy pierwszy raz Lunę udeżyła.
Też zawsze dziwiłam się, dlaczego jej pies zachowuje się jak ostatni czubek... chcesz go pogłaskać - warczy, mówisz podaj łapę - warczy, ale łapę i tak poda... chcesz założyć mu obrożę - warczy, czasami nawet pokazuje zęby. No właśnie, chyba juz wiem co jest tego powodem... Confused więc tak czy siak babci trzeba przemówić do rozumu... Neutral

Cytat:
Z babcią pewnie będzie ciężko.
Ale skoro ona się powołuje na jakieś książki i psach sprzed nastu lat, Ty możesz ją przekonać, dając jej do czytania fragment książki opartej o najnowszą wiedzę i badania - a druknij sobie Corena:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wydrukuję jej to, dzięki. Chociaż sądzę, że powie, że to są bzdury Confused .

Cytat:
Poza tym ja bym na razie, chodząc do babci z Luną po prostu przejęła kontrole nad sytuacją.
Wiem, wiem, to babci mieszkanie i babcia tam rządzi, ale przecież możesz zachować czujność i pokazać babci, jak Ty reagujesz w sytuacjach kryzysowych, no nie? czyli żadnego zagapiania się w TV, oczy i uszy szeroko otwarte i jakby co - wkraczasz do akcji i robisz swoje.

Zawsze słyszę co sie dzieje, zwykle na szczekanie Luny było "spokój". 2 razy tylko to się zdarzyło. Bynajmniej "przy mnie", niewiem jak było, gdy Luna zostawała tam sama.

Cytat:
Jeżeli mówisz psu czego ma NIE robić - czyli krzyczysz i przerywasz jej zachowanie, kiedy się uciszy, powinnaś natychmiast ją za to pochwalić, czyli powiedzieć jej, że to jest to czego od niej oczekujesz.
Masz jeszcze maluszka, ile Luna ma? 5 miesięcy z haczykiem?
Ucz ją CO ma robić zamiast tego co teraz robi. Szczekanie - nie, cisza - dobrze.

Zawsze było tak, Luna szczenia, ja mówię "spokój!", psica się ucisza i jest za to chwalona, niekiedy dostała smaka, bo takowe rzeczy mam często w kieszeni.

Tak czy siak, spóbuję pokazać jej to co wydrukowałam, mam nadzieję, że pomoże, jeśli nie to będzie kiepsko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vigusiowa
Ekspert


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:46, 22 Gru 2009    Temat postu:

Aga,
tak jak napisała Gocha - przyzwyczajaj małą do tego, że Ty wychodzisz więc ona musi zostać sama.
Co do podkarmiania...
Ja ma taki problem z ojcem mojego chłopaka - między innymi - rzuca mu zawsze resztki jedzenia ze śniadania, obiadu lub kolacji ( ale jest na tyle dobrze, że zdarza się to tylko wtedy jak ojciec mojego chłopaka przyjeżdża z Niemiec na urlop do domu ), ale tak czy siak Ja też mogę mówić, tłumaczyć, że nie daje się psu resztek jedzenia i co najważniejsze nie dokarmia się go między jego posiłkami czyli między 8.00 kiedy Vigo je I posiłek i między 17.00 - czyli drugim posiłkiem. Owszem daję Vigowi biszkopta czy smaczka - ale za to, że zrobi coś co od niego wymgam czyli "siad", "daj łapę" itd.
Kiedyś ojciec mojego chłopaka zrzucił Vigowi ogórka zielonego Confused
No myślałam że go rozszarpe - na szczęście Vigo ma opanowane "zostaw" więc zostawił jak mu powiedziałam.
Kwestią moich nerwów też jest właśnie to, że jak mówię iż psa trzeba nagradzać to ojciec Michała że to jest głupie i mówi mi zawsze, że jak on był małym chłopcem to też miał psa i mi opowiada i nie potrafi zrozumieć co trzeba i jak trzeba postępować z psem. Podsunęłam mu kiedyś książkę Margarity Becker i Veroniki Thiele-Schneider o Golden Retrieverach. Ale stwierdził iż to głupia książka - Ja osobiście od dechy do dechy ją przeczytałam i uważam że jest dobra.
Aczkolwiek kiedyś ją wziął i raz przeczytał coś o zaburzeniach trawiennych jakie mogą występować to aż się za głowę chycił ale no cóż podkarmia go dalej Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:48, 22 Gru 2009    Temat postu:

A moja opinia jest taka:
ja również jak poprzednicy uważam, że najlepszym wyjściem będzie nauczenie Luny zostawania samej w domu. Do babci nie zaprowadziałbym psa już nigdy, przenigdy. Chyba bym się zapaliła widząc, że ktokolwiek robi krzywdę mojemu maleństwu. Jeśli masz oświeconą i otwartą babcię, to argumenty do niej trafią, jeśli nie, skup się na przyzwyczajaniu Luny do pozostawania w domu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne i nie trwa wiecznie. Goldeny to strasznie mądre psy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MARIOLA-JACEK
Starszy goldeniarz


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: CIESZYN
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:28, 22 Gru 2009    Temat postu:

Nic dodać nic ująć zgadzam się z poprzedniczkami!Nauka psa wychodzi na dobre, trzeba tylko trzymać się zaleceń.Nie szkodzimy psu nie szkodzimy sobie,bo ciężko jest potem patrzeć jak się męczy chory pies lub i smutny z tego powodu właściciel.Jeśli chodzi o naszego psiaka dostałam go ,a raczej odebrałam jak był już wyuczony,ale ciagle trzeba mu powtarzać szkolenia i nagradzać za dobre wykonanie.Jak idę bez niego mówię po prostu zostań,on wie i czeka(śpi)A je 2-3razy zależy lecz nie podjada,oprócz nagród na spacerze.Powodzenia pozdrawiam;-) Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MARIOLA-JACEK dnia Wto 19:32, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga&Luna
Ekspert


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:18, 22 Gru 2009    Temat postu:

Cookie Monster napisał:
A moja opinia jest taka:
ja również jak poprzednicy uważam, że najlepszym wyjściem będzie nauczenie Luny zostawania samej w domu. Do babci nie zaprowadziałbym psa już nigdy, przenigdy. Chyba bym się zapaliła widząc, że ktokolwiek robi krzywdę mojemu maleństwu. Jeśli masz oświeconą i otwartą babcię, to argumenty do niej trafią, jeśli nie, skup się na przyzwyczajaniu Luny do pozostawania w domu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne i nie trwa wiecznie. Goldeny to strasznie mądre psy!

No niestety moja babcia jest tak "oporowa", że nic do niej nie trafia... to jest na zasadzie "ja wiem swoje, Ty wiesz swoje, ale jesteś młodsza, a ja starsza, więc wiem lepiej"... wkurza mnie to cholernie...
Tak więc postanowiłam, że Luna będzie sama zostawała w domu. Dziś już sama była ok 4h, pytałam znajomej mieszkającej obok, czy słyszała jakieś szczekanie, mówiła, że nie dłużej niż 2-3minutki Smile.
Jutro Luna będzie ok 6h sama Smile mam nadzieję, że będzie dobrze:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Golden Retriever moim psem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin