Jakie komendy znaja wasze psy?

katia

Ja wołam Kajen wróć, w dramatycznych sytuacjach " będzie aport " Smile

Ola&Maja

Różnie to bywa... [Ale częściej to ja wołam psa Laughing

]
Normalnie Maji wystarczy jak się powie: "Maja-chodź!", "Chodź" lub "Idziemy" Smile

Gdy powyższe komendy nie działają zamieniam je na jedno słowo: "MASZ!" lub "Chodź dostaniesz coś!" Laughing

A gdy jest to extramalna sytuacja [jak ostatnio], że odpięła się obroża/wbiegła ze smyczą do wody, i biegła prosto pod ciężarówkę/przywitać się z łabądkami, które miały młode. Już krzyki i prośby nie pomagały tylko trzeba było brac nogi za pas i uciekać... Ona wtedy mnie goni i gdy już siada obok mnie cieszy się, że mnie dogoniła nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które przeszło przed jej czarnym nochem...

Więc podsumuwując, POROZUMIEWAMY SIE BEZ SLOW!! Laughing

Jerzy Włodarczyk

Ja Lady daję mocnym głosem jasne polecenie - Lady. Czy zechcesz przyjść do mnie Question

I wyobraźcie sobie, że ona czasami przyjdzie jeszcze tego samego dnia. Tak ją pięknie wychowałem Smile

Magda&Lucky

Widać usłuchana, bo jak zechce to przyjdzie Laughing

Karolcia

Czy dużo komend umiały wasze pieski wykonać gdy miały 4,5mies.?
Bo mój umie na razie tylko SIAD, ŁAPA, I LEŻEĆ. Na razie zajmujemy sie wychowaniem go tzn. uczymy go co mu wolno a co nie, jak powinien sie zachowywać.
Oprócz tego słucha komendy FUJ, ZOSTAŃ, CHODŹ... Czy lepiej uczuć go sztuczek jak jest mały tzn. np. turlania, "zdechł pies" etc. ? Czy jak będzie trochę większy to nie będzie problemu go tego nauczyć? Bo gdy on jest taki mały to jest bardzo rozkojarzony i trudno go uczyć... :]

katia

Mnie nie są potrzebne do szczęścia żadne triki, Kajena umie tylko przydatne komendy siad, leżeć, łapa, zostań, nie wolno, puść, przynieś piłkę ( na tę komendę przynosi cokolwiek jej wpadnie do pyska Smile

). Aha opanowała też równaj i będzie aport ( przychodzi jak biega bez smyczy) i te dwie komendy uważam za najważniejsze i bez nich by się nie obeszło.
Kajena opanowała bardzo szybko wszystko kiedy była malutka, z wiekiem to utrwalałyśmy i teraz umie wszystko bardzo ładnie Smile

sandra

Ja też nie uczę takich komend jak np. "zdechł pies" Uważam że jest to niepotrzebne w naszym życiu. Luna jeszcze umie zanieś pani/panu - to jest przydatne jak się ruszać z miejsca nie chce a psiak ma zabawę.

katia

o to Kajena jeszcze szuka mnie kiedy ktoś powie gdzie jest pani Smile

aga3355

Ja Emi też nie uczę żadnych trików bo jestem tej samej teorii co Sandra i Katia. Ale, że mam wakacje i mi się straaasznie nudzi, nuczyłam szczeniora "czyj jesteś pies" na co Emi kładzie łapke na moją nogę Wink

Jerzy Włodarczyk

Mnie sie wydaje, że nie ma czegoś takiego jak komendy niepotrzebne czy potrzebne. Uważam, że im więcej poleceń pies rozumie i je wykonuje tym lepiej. Bo wyrabia i utrwala się zależność a jednocześnie psu zaczyna to sprawiać frajdę. Więc sugeruję, że jeżeli Wam się chce i macie czas to ćwiczcie Wasze złotka we wszystkim w czym sie da.

Goldaska

Chcialabym nauczyc mojego psa komendy "przynies panu piwo" (zeby w koncu rozkochal w sobie najbardziej opornego z domownikow) tylko nie bardzo wiem jak sie za to zabrac.Wprawdzie w zamian za kielbase nauczyl sie juz chodz,siad,lezec,pusc,nie rusz i daj lape (nie zeby zawsze te polecenia wykonywal,ale cwiczymy zawziecie),ale to jest nieco skomplikowane.Czy ktos wie jak sie za to zabrac Question

katia

Ja bym chciała nauczyć Kajenę komendy PILNUJ LODÓWKI, żeby nie pozwoliła mi do niej dochodzić Very Happy

sandra

Jerzy Włodarczyk

Karino

Ja jestem zdania, że uczenie psa różnych "pokazowych" sztuczek też jest potrzebne, bo po prostu ćwiczy psu pamięć i inteligencję... poza tym, goldeny to z reguły psy, które oprócz leniuchowania i zabawy lubią sprawiać przyjemność opiekunowi i wykonywać jakieś zajęcia umysłowe...
Trudno mówić "komendy", bo ja z psem po prostu się przez słowa i gesty porozumiewam. Nie tak jak z człowiekiem, używając synonimów i składając zdania. Co innego jest tu "dalej", "idziemy", "noga" i "chodź", bo
"dalej" zachęca do przejścia do kłusa,
"idziemy" mówię, jak jest już zmęczony i odpuszczam mu chodzenie przy nodze, byle by szedł za mną i nie zbaczał,
"noga" jest do chodzenia przy nodze, przy czym jak wyprzedza to zwalniam go, mówiąc "Kaaamel" z opadającym tonem,
"chodź" do odwoływania.

Nauczyłam go "zostaw" i "zostań" - rozróżnia. W tym "zostaw" jest, gdy chcę, żeby przestał się jakimś przedmiotem zajmować zupełnie, nie dotykać, nie wąchać, nie dać sobie włożyć do pyska, a na kładzenie aportu mam "puść".
Ze sztuczek potrafi ukłon, przewrót, kółeczko, czołgaj się, a dzięki targetowaniu może przybijać piątkę, dawać łapę, zamykać drzwi, wciskać coś.

Jak czegoś nie rozumie to z góry zakłada, że oznacza "przynieś zabawkę" ;]

Nieraz skomplikowane się to wydaje, ale jak to golden, radzi sobie świetnie, chodź ma czasami dni, w których woli po prostu patrzeć i udawać, że dostał ataku głuchoty.