Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Co zrobić gdy rodzice się kłócą?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Hyde park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy twoi rodzice często się kłócą?
codziennie
22%
 22%  [ 5 ]
raz na tydzień
18%
 18%  [ 4 ]
raz na miesiąc
13%
 13%  [ 3 ]
bardzo rzadko
27%
 27%  [ 6 ]
wcale
18%
 18%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 22

Autor Wiadomość
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:35, 21 Paź 2008    Temat postu:

Niki939 napisał:
Moi są po rozwodzie więc już się nie kłócą


Naoglądałem sie amerykańskich filmów jak to jest fajnie z rozwodami bo po tym dzieci mają po dwie matki i dwóch ojców a po kolejnych rozwodach jeszcze więcej. Confused
Ja ze swoją panią żyłem 41 lat a znałem sie 43.
Nie zawsze było slicznie i nie zawsze jak u Siugowej cichutko i cacy.
Niestety czasami były kłótnie i wyobrażałem sobie jak to wyglądało w oczach naszej córki i do dzisiaj nie mogę sobie darować, że do tego dochodziło. Oczywiście mogę napiać jaki to ja byłem święty a Żona była paskudna i to ona te awantury.
Niestety zawsze jest tak, że jak jest dwoje ludzi to wina jest podzielona w taki czy inny sposób. Ja wiem, że psycholodzy mówią, że lepiej się rozejść niż się awanturować i stwarzać dziecku problemy. Ale awantury nie biorą się z niczego tylko z tego, że czasami trzeba coś wykrzyczeć. I na ogół kobietom jest to łatwiej bo facetom łatwiej jest przywalić.
A co do problemu Dominiki.
Myślę, że w czasie kłótni nic się nie da zrobić. Może w jej początkowym okresie.
Ale po tym warto mówić rodzicom jaki Ci ból sprawia ich kłótnia. Może to pomoże. A jak nie im to napewno Tobie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siugowa
Ekspert


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:47, 21 Paź 2008    Temat postu:

Oj Jurku, u mnie nie ma przez cały czas cacy. Ale jesteśmy razem bo chcemy i chcemy a nie musimy się dogadać. Tu jest ta różnica pomiędzy chem a muszem. Ja jestem z mężem 13 lat po ślubie a 20 lat jesteśmy razem. I mimo wszystko uważam że jest sztuką być tyle lat razem i chcieć dalej być. Można się pokłócić o brudną szklankę. Przy czym ta brudna szklanka jest tylko pretekstem do awantury o coś większego. Jak napisałeś, awantury nie biorą się z niczego. Ale awanturować się też trzeba umieć.
Bardzo ładnie napisałeś żeby rodzicom powiedzieć co się czuje gdy się kłócą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dominia1996
Rutyniarz


Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:01, 22 Paź 2008    Temat postu:

Jerzy Włodarczyk napisał:



A co do problemu Dominiki.
Myślę, że w czasie kłótni nic się nie da zrobić. Może w jej początkowym okresie.
Ale po tym warto mówić rodzicom jaki Ci ból sprawia ich kłótnia. Może to pomoże. A jak nie im to napewno Tobie Smile


Przy najbliższej okazji spróbuje (ale może już nie będzie okazji)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:04, 22 Paź 2008    Temat postu:

dominia1996 napisał:
Jerzy Włodarczyk napisał:



A co do problemu Dominiki.
Myślę, że w czasie kłótni nic się nie da zrobić. Może w jej początkowym okresie.
Ale po tym warto mówić rodzicom jaki Ci ból sprawia ich kłótnia. Może to pomoże. A jak nie im to napewno Tobie Smile


Przy najbliższej okazji spróbuje (ale może już nie będzie okazji)


Życzę Ci jak najlepiej Smile . Ale jeżeli raz coś takiego się zdarzyło, a z tego co piszesz wynika, że nie raz to znaczy, że będą powtórki. Chyba, że właśnie Ty doprowadzisz do tego, że się skończą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:16, 22 Paź 2008    Temat postu:

Siugowa napisał:
Oj Jurku, u mnie nie ma przez cały czas cacy. Ale jesteśmy razem bo chcemy i chcemy a nie musimy się dogadać. Tu jest ta różnica pomiędzy chem a muszem. Ja jestem z mężem 13 lat po ślubie a 20 lat jesteśmy razem.


Kaśka. Ja wiem, że nigdzie nie ma cacy a jeżeli jest to tylko na pokaz czyli nieprawdziwie Smile


Cytat:
I mimo wszystko uważam że jest sztuką być tyle lat razem i chcieć dalej być. Można się pokłócić o brudną szklankę. Przy czym ta brudna szklanka jest tylko pretekstem do awantury o coś większego. Jak napisałeś, awantury nie biorą się z niczego. Ale awanturować się też trzeba umieć.


Nic dodać nic ująć Smile . Tyle tylko, że nikt tego nikogo, poza rodzinnym domem nie uczy. Sad Podobnie jak nie uczą co to znaczy być rodzicem czy jak w sposób odpowiedzialny zajmować się psem Sad .
A jeżeli Wy to potraficie to tylko pogratulować i zazdrościć .
20 lat to już wynik i do setki zostało Wam niedużo. A podobno następne będą już wyjątkowo szczęśliwe Very Happy Laughing

Cytat:
Bardzo ładnie napisałeś żeby rodzicom powiedzieć co się czuje gdy się kłócą.


No cóż. Wydaje mi się, że ja też trochę życia się nauczyłem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siugowa
Ekspert


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:20, 22 Paź 2008    Temat postu:

Jerzy Włodarczyk napisał:

Kaśka. Ja wiem, że nigdzie nie ma cacy a jeżeli jest to tylko na pokaz czyli nieprawdziwie Smile

Zgadzam się.
Jerzy Włodarczyk napisał:
Nic dodać nic ująć Smile . Tyle tylko, że nikt tego nikogo, poza rodzinnym domem nie uczy. Sad Podobnie jak nie uczą co to znaczy być rodzicem czy jak w sposób odpowiedzialny zajmować się psem Sad .

A czasem nawet dom rodzinny nie nauczy. Zresztą my sami pewnie często mówiliśmy: "u mnie w domu to będzie/nie będzie..." Ale jakąś cząstkę z domu się przenosi.

[quote= "Jerzy Włodarczyk"] A jeżeli Wy to potraficie to tylko pogratulować i zazdrościć .[/quote]

Były u nas i kłótnie bez krzyku i ciche dni. Tylko że żadnemu z nas to nie odpowiadało bo problem dalej był. A my tylko bardziej źli na siebie, rozmowy czysto techniczne. I do niczego to nie prowadziło. A oddalić się wtedy można piorunem. A że trzeba dbać o miłość to się teraz gada i gada aż do wygadania. Oj nie łatwo być razem ale jak się chce ?


No cóż. Wydaje mi się, że ja też trochę życia się nauczyłem

To możemy czasem podyskutować czego nas życie nauczyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:56, 22 Paź 2008    Temat postu:

Siugowa napisał:
To możemy czasem podyskutować czego nas życie nauczyło.


Takie dyskusje to tylko przy ognisku z piwem w jednej i przypaloną kiełbasą w drugiej Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Śro 23:59, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SyLwiaa
Początkujący


Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:07, 22 Mar 2010    Temat postu:

Kochani . Mam wielki problem . Bardzo chciałabym pomóc mojej przyjaciółce . Jej rodzice ciągle sie kłącą. Praktycznie codziennie. Tata pije . Ona ciągle z nim rozmawia, że ją i jej mame to boli, że wyrzadza im krzywde ale on tego nie rozumie ciagle robi awantury. Kurcze chce i musze jej pomoc ale nie wiem jak. Ona ciągle jest załamana, smutna. Nie wiem co robic. Wiem, że ona sama zobie z tym problemem nie poradzi. Pomózcieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolka
Rutyniarz


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:32, 22 Mar 2010    Temat postu:

Sylwia wiem co to znaczy, mam w rodzinie wujka alkoholika, który tak właśnie zatruwa życie swoim bliskim. I my cioci od kilku lat mówimy jedno, w kółko, nieprzerwanie. "kobieto, odejdź od niego, pokaż mu że jeśli nie przestanie to już z nim nie będziesz".

Do tej pory się nie udało,ale liczymy na to.

A tak poza tym to może się przedstawisz w who is who? Smile nic o Tobie nie wiemy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:03, 23 Mar 2010    Temat postu:

SyLwiaa napisał:
Kochani . Mam wielki problem .
i my też Cool
pojawiasz się znikąd bo nawet w Twoim profilu nie napisałaś skąd jesteś Sad a to jest ważne. Przeciż nawet nie wiadomo gdzie Cię skierować Confused

Cytat:
Bardzo chciałabym pomóc mojej przyjaciółce . Jej rodzice ciągle sie kłącą. Praktycznie codziennie. Tata pije . Ona ciągle z nim rozmawia, że ją i jej mame to boli, że wyrzadza im krzywde ale on tego nie rozumie ciagle robi awantury.
Wygląda na to, że jest alkoholikiem Evil or Very Mad

Cytat:
Kurcze chce i musze jej pomoc ale nie wiem jak.
jak widać z Twojego tekstu jesteś dzieckiem. Czyżbym się mylił Question
Sylwio. Chcieć to naprawdę nie zawsze "jest móc" Confused

Cytat:
Ona ciągle jest załamana, smutna. Nie wiem co robic. Wiem, że ona sama zobie z tym problemem nie poradzi. Pomózcieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
najpierw idź na Who is who i przedstaw się, żebyśmy wiedzieli kim jesteś i jak możemy Ci pomóc Cool
do zobaczenia Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga&Luna
Ekspert


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:28, 23 Mar 2010    Temat postu:

SyLwiaa napisał:
Kochani . Mam wielki problem . Bardzo chciałabym pomóc mojej przyjaciółce . Jej rodzice ciągle sie kłącą. Praktycznie codziennie. Tata pije . Ona ciągle z nim rozmawia, że ją i jej mame to boli, że wyrzadza im krzywde ale on tego nie rozumie ciagle robi awantury. Kurcze chce i musze jej pomoc ale nie wiem jak. Ona ciągle jest załamana, smutna. Nie wiem co robic. Wiem, że ona sama zobie z tym problemem nie poradzi. Pomózcieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee


Cóż. Może wypowiem się jako ktoś, kto zna bardzo dobrze ten problem. Tylko nie wiem jak zacząć... To nie takie łatwe jak się zdaje. Jeżeli nie będzie miała poparcia mamy nie będzie łatwo. Bynajmniej u mnie tak było. Jeżeli ojciec robi awantury, ktoś wezwie policje, np przyjaciółka, albo jakiś sąsiad, policja przyjedzie i MAMA stanie w jego obronie, powie np, że nic się nie dzieje, że jest OK, to oni sobie pójdą, bynajmniej zawsze tak robili u mnie Neutral. Gdy byłam dzieckiem kompletnie nie wiedziałam co robić, babcia ciągle broniła mojego ojca, że wszystko OK i policja właśnie tak zlewała sprawę. Coraz bardziej nie wytrzymywałam, więc poprosiłam wychowawczynię i drugą zaufaną nauczycielkę ze szkoły o pomoc. Najpierw rozmawiały z ojcem, że niby sąsiedzi donoszą, że źle sie w domu dzieje. ZMUSIŁY wręcz go, żeby poszedł się leczyć (ośrodek na przeciwko bloku). Podziałało jakiś czas. Skoro to nie poskukowało, była sprawa w sądzie...
Doskonale wiem jak Twoja przyjaciółka się czuje. I powiem szczerze, że im dłużej będzie "siedziała w tym bagnie" (przepraszam za określenie) tym gorzej!!!! Nawet jak ma mocną psychikę, uwierz mi. Najlepiej niech porozmawia z mamą, niech jej powie jak się czuje, że ona tak nie wytrzymuje. Mama gdyby chciała coś z tym zrobić, to tylko prawnie, pomijając odejście, czy namówienie do leczenia. O leczeniu przymusowym decyduje SĄD. Wspieraj przyjaciółkę, porozmawiaj z nią o tym, może niech porozmawia z jakimś szkolnym/poza szkolnym psychologiem lub pedagogiem? Lub z kimś dorosłym, do którego ma zaufanie? Taka rozmowa wiele pomaga Smile.


PS. Będę szczera, jeżeli policja zabrałaby tatę i mama zdecydowała by się o wniesienie oskarżenia, zamkną go w więzieniu, na 100% na 2 miesiące aresztu do rozprawy, a potem wyślą go na leczenie, lub pozostawią w więzieniu, gdzie rzekomo także może się leczyć. Zależy jaki ma charakter jej ojciec. Mój np się kompletnie załamał, wypłkiwał, a ojciec znajmojej wrócił jeszcze bardziej "zdemoralizowany".

PS 2. Może być też tak, że jeżeli ojciec przyjaciółki pójdzie do aresztu, będzie pisał listy, będzie próbował złamać mamę przyjaciółki, żeby odwołała zeznania. Na początku chyba miesiąc jest cenzura. Wiem coś o tym, moją babcię dawno temu w taki sposób "złamał" ojciec, zresztą mnie samą także, w takim sensie, że będzie pisał jak to mu źle, jak niedobrze itp. że obieca się leczyć na własną rękę, że dopiero zrozumiał itp.

PS 3. Jeżeli przyjaciółką nie chce nic z tym robić, a rozmowy z mamą i tatą nic nie dają, nie wiem co poradzić, bo w takiej sytuacji nie byłam. Wiele zależy od niej samej i jej mamy. Próbuj ją często wyciągać gdzieś na miasto, lub do siebie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga&Luna dnia Wto 2:57, 23 Mar 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SyLwiaa
Początkujący


Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:54, 23 Mar 2010    Temat postu:

no już się przedstawiam:
Sylwia z Czewy ;D 16 lat. ;D coś jeszcze ? ;D

Mama Patrycji ( bo tak ma na imie moja przyj.) jest po jej stronie.
Rozmawiam z Patrycją staram sie z nia być częsciej (mimo, że mieszkamy daleko od siebie) ale normalne jest chyba to, że nie pomoge jej w taki sposób. Co z tego, że zabiorę ją gdzieś jak ona wróci do domu i znów będzie wysłuchiwała tego samego.
A jeżeli chodzi o pedagoga to ona się na to nie zgodzi. Nie porozmawia z nim. Sąd i policja to tez nie jest takie proste rozumiecie chyba. Ale jeżeli nic nie pomoże (gdzie wszystko na to wskazuje) to zrobimy tak jak powiedzialas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:24, 24 Mar 2010    Temat postu:

SyLwiaa napisał:
no już się przedstawiam:
Sylwia z Czewy ;D 16 lat. ;D coś jeszcze ? ;D
skocz na Who is who i poczytaj co o sobie piszemy Smile I tam załóż swój wątek. Fajnie by było, żebyś napisała co Cię do nas przyciągnęło bo jak może się zorientowałaś - nas goldeny

Cytat:
Mama Patrycji ( bo tak ma na imie moja przyj.) jest po jej stronie.
Istotne jest jak bardzo. Czy zgodzi sie wystąpic przeciwko mężowi co wcale nie jest łatwe Confused Czewa. Co to za miejscowość Question Gdzie leży Question

Cytat:

Rozmawiam z Patrycją staram sie z nia być częsciej (mimo, że mieszkamy daleko od siebie) ale normalne jest chyba to, że nie pomoge jej w taki sposób. Co z tego, że zabiorę ją gdzieś jak ona wróci do domu i znów będzie wysłuchiwała tego samego.
A jeżeli chodzi o pedagoga to ona się na to nie zgodzi. Nie porozmawia z nim. Sąd i policja to tez nie jest takie proste rozumiecie chyba. Ale jeżeli nic nie pomoże (gdzie wszystko na to wskazuje) to zrobimy tak jak powiedzialas.

Chcę zwrócić uwagę, że są poradnie gdzie można rozmawiać z psychologiem i są zajęcia dla osób żyjących i mieszkających z alkoholikami. To naprawde pomaga zrozumiec i problem i samego siebie. A to znam z autopsji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:44, 24 Mar 2010    Temat postu:

Z w rodzinach z problemem alkoholowym, to jest tak, że zakładając, że to facet (a najczęściej tak jest) ma problem z alkoholem, to jedynie kobieta może spowodować, że problem się jakoś rozwiąże. Według mnie dzieci nic nie wskórają, chyba że sytuacja jest taka, że tata jest nadwyraz inteligentnym, wrażliwym i kochającym rodzicem, który wie, że błądzi i skargi dziecka będą dla niego motywacją do leczenia lub zaprzestania picia. Ale osobiście nie znam takich ojców. Boli mnie to, kiedy dzieciaki pytają "co zrobić", bo tak naprawdę przy normalnych warunkach nie zrobią nic. To matka ma obowiązek a) zmotywowania lub zmuszenia męża do leczenia b)wywalenia go z domu na zbity pysk. Kobiety nie rozumieją, jak ważna jest ich niezalezność i samodzielność (takie wychowanie w naszej patriarchalnej kulturze), pchają się w związki poddańcze, świadomie wybierają rolę bycia utrzymywanej. To ja się nie dziwię, ze potem kiedy facet chleje na potęgę i rujnuje psychikę wszystkich członków rodziny, że ona nic nie jest wstanie z tym zrobić. OK, nie wszystko da się załatwić w ciągu tygodnia, ale znam rodziny, gdzie problem ten ciągnie się od x lat, gdzie dzieci już dawno wyprowadziły się z domu, a kochany tatuś dalej chleje, a kochana mamusia dalej nie wie co z tym fantem zrobić i wypłakuje się koleżankom w rękaw. Natomiast potraumatyzowane dzieciaki często nie są w stanie budowac w dorosłym życiu normalnych relacji z partnerem lub własną rodziną. Do tego niejako w spadku otrzymały większe lub mniejsze słonności do popadania w nałogi. Super! Evil or Very Mad Patrze na to z perspektywy osoby, której rodzice się rozwiedli i wiem, że rozpad rodziny jest rzeczą niefajną. Ale kazdy rozpad rodziny przynoszący wewnętrzny spokój jej członkom jest lepszy, niż trzymanie się na siłę w kupie i wzajemne unieszczęśliwianie się.

Jerzy Włodarczyk napisał:

Chcę zwrócić uwagę, że są poradnie gdzie można rozmawiać z psychologiem i są zajęcia dla osób żyjących i mieszkających z alkoholikami. To naprawde pomaga zrozumiec i problem i samego siebie.

To pomaga, ale tylko do pewnego stopnia. Tak jak piszesz, pomaga zrozumieć problem, daje wsparcie duchowe itd. No ale jak by nie patrzeć, na koniec i tak wraca się do mieszkania, za którego drzwiami znów trzeb azmagać się z tym samym problemem. Dlatego później liczy się już działanie i tak naprawdę nic się nie zmieni, jeśli w centrum tego działania nie będzie sam zainteresowany, czyli alkoholik. To ON musi się zmienić/wyleczyć, to on musi przerobić najtrudniejszy rozdział. No a jeśli nie będzie szczerze i wewnętrznie tego pragnął, no to klops. I Esperal nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Śro 10:52, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:39, 24 Mar 2010    Temat postu:

Cookie Monster napisał:
Z w rodzinach z problemem alkoholowym, to jest tak, że zakładając, że to facet (a najczęściej tak jest)
Nie jesteś na bieżąco Cool Kobiety juz dorównują Confused

Cytat:
ma problem z alkoholem, to jedynie kobieta może spowodować, że problem się jakoś rozwiąże.


Dlatego później liczy się już działanie i tak naprawdę nic się nie zmieni, jeśli w centrum tego działania nie będzie sam zainteresowany, czyli alkoholik. To ON musi się zmienić/wyleczyć, to on musi przerobić najtrudniejszy rozdział. No a jeśli nie będzie szczerze i wewnętrznie tego pragnął, no to klops. I Esperal nie pomoże
Widzę pewna sprzeczność Surprised

Cytat:
Według mnie dzieci nic nie wskórają,
Bezdyskusyjnie Cool

Cytat:
chyba że sytuacja jest taka, że tata jest nadwyraz inteligentnym, wrażliwym i kochającym rodzicem, który wie, że błądzi i skargi dziecka będą dla niego motywacją do leczenia lub zaprzestania picia. Ale osobiście nie znam takich ojców.
Rozumiem, że takie są matki alkoholiczki Question Shocked

Cytat:
Boli mnie to, kiedy dzieciaki pytają "co zrobić", bo tak naprawdę przy normalnych warunkach nie zrobią nic. To matka ma obowiązek a) zmotywowania lub zmuszenia męża do leczenia b)wywalenia go z domu na zbity pysk. Kobiety nie rozumieją, jak ważna jest ich niezalezność i samodzielność (takie wychowanie w naszej patriarchalnej kulturze), pchają się w związki poddańcze, świadomie wybierają rolę bycia utrzymywanej. To ja się nie dziwię, ze potem kiedy facet chleje na potęgę i rujnuje psychikę wszystkich członków rodziny, że ona nic nie jest wstanie z tym zrobić. OK, nie wszystko da się załatwić w ciągu tygodnia, ale znam rodziny, gdzie problem ten ciągnie się od x lat, gdzie dzieci już dawno wyprowadziły się z domu, a kochany tatuś dalej chleje, a kochana mamusia dalej nie wie co z tym fantem zrobić i wypłakuje się koleżankom w rękaw. Natomiast potraumatyzowane dzieciaki często nie są w stanie budowac w dorosłym życiu normalnych relacji z partnerem lub własną rodziną. Do tego niejako w spadku otrzymały większe lub mniejsze słonności do popadania w nałogi. Super! Evil or Very Mad
I dlatego pomoc specjalisty jest niezbędna Cool

Cytat:
Patrze na to z perspektywy osoby, której rodzice się rozwiedli i wiem, że rozpad rodziny jest rzeczą niefajną. Ale kazdy rozpad rodziny przynoszący wewnętrzny spokój jej członkom jest lepszy, niż trzymanie się na siłę w kupie i wzajemne unieszczęśliwianie się.
Może się mylę ale Twoja wiedza jest oparta na Twoich przeżyciach. Czy dopuszczasz inne możliwości Question



Jerzy Włodarczyk napisał:

Chcę zwrócić uwagę, że są poradnie gdzie można rozmawiać z psychologiem i są zajęcia dla osób żyjących i mieszkających z alkoholikami. To naprawde pomaga zrozumiec i problem i samego siebie.

Cytat:
To pomaga, ale tylko do pewnego stopnia. Tak jak piszesz, pomaga zrozumieć problem, daje wsparcie duchowe itd. No ale jak by nie patrzeć, na koniec i tak wraca się do mieszkania, za którego drzwiami znów trzeb azmagać się z tym samym problemem. .

Ale z problemami można zmagać się mądrze lub głupio. I wiem to po sobie Surprised Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Hyde park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin