Zakaz wyprowadzania psów na terenie osiedla...

Magda&Fado

U nas od piątku na całym osiedlu zostały zamontowane tabliczki z takim oto napisem...

Czy ktoś może zna się na przepisach? Teren jest prywatny spółdzielnia wykupiła go od miasta pod budowę osiedla. Ale czy mogą postawić coś takiego i nie wytyczyć miejsca gdzie można chodzić z psami?
Najpierw wywiesili kartkę, że trzeba sprzątać ( to akurat rozumiem), ale że nie zamontowali żadnych pojemników ludzie mieli to gdzieś i nie sprzątali. I tym samym się doigrali Sad

Na pobliskie łąki mamy jakieś 10 minut drogi, ale teren jest tak paskudny zaniedbany, cały zarośnięty, że wieczorem ja tam za żadne skarby nie pójdę, bo w dzień się boję. Pozatym tam chyba też zaczyna się jakaś budowa, bo już są wykopy, a oni nie odpuszczą żadnego skrawka...

Co powinnam zrobić w takiej sytuacji, napisać jakieś pismo? walczyć o wyznaczenie terenu do wyjścia z psem? Podłamali mnie tymi znakami, bo nie wyobrażam sobie teraz takiej sytuacji, że zostaje sama w domu z małą i psem i muszę lecieć z tym dzieckiem na łąki żeby się pies choćby wysikał Confused

I wytłumacz tu psu, że musi wytrzymać i dojść tam bez wąchania i obsikiwania wszystkiego co napotka po drodze..
A żeby dojść na łaki musimy przejść przez całe osiedle Mad

Dyskusja zawrzała, ci co maja psy są oburzeni tym faktem, natomiast ci którzy ich nie maja rzecz jasna się cieszą. I wczoraj podsłuchałam dyskusję dwóch kobiet, gdzie jedna stwierdziła, że skoro ludzie załatwiają się w domu to psy też mogą... Mad

kesse

Kurcze ja się tak do końca nie znam , ale powiem co ja bym zrobiła...

Poszła do administracji i zapytała pod jaką niby karą? A jeśli jest jakaś kara to na jakiej podstawie? Wydaje mi sie , że powinna być uchwała wspólnoty czyli ponad 50% osób / włascicieli mieszkan musiało by podpisać taką uchwałę.

A niby jak ktoś ma psa to na terenie osiedla ma frunąć z psem?

Edit: doczytałam , że u Was jest to spółdzielnia, nie wiem w takim razie jakie oni tam mają prawa, chyba maja jakis zarząd...

Magda&Fado

Chętnie wybrałabym się do tego Zarządu, ale zupełnie nie wiem jakie mam prawa, to są mieszkania TBS na zasadach najmu. Ale przecież my tez mam jakieś prawa, przecież nie mieszkam w zakładzie karnym...
Co mam nosić tego psa na te łąki, ehh... najpierw spróbuje napisać może jakieś pismo i zażądam odpowiedzi jak i gdzie mój pies ma załatwiać swoje potrzeby.
Pewnie i tak to nic nie da, bo jednak ludzie z psami to mniejszość więc jesteśmy na pozycji przegranej...

kesse

To nie są jakieś uregulowania prawne przez rząd Wink

kochana spróbuj sie dowiedzieć co i jak... i przede wszystkim jaką karę sobie wymyślili i kto ją bedzie wystawiał i na jakiej podstawie?

lussi

ło matko no to przerypane *_*
ja sobie nie wyobrażam tego..

Aśka Axelowa

Czytałam ostatnio coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych]

Może to coś Ci pomoże, wyznaczy kierunek, w którym ewentualnie szukać przepisów dalej...

Monina&Breguś

Napisz do redakcji ''Mój pies'' lub '' Przyjaciel pies'',oni powinni miec wykaz praw właścicieli psów.

Trolkowie

Szczerze, to ja bym się cieszyła, gdyby na osiedlu, gdzie kiedyś mieszkałam, a teraz mieszka jeszcze moja mama, wywieszono taki zakaz! tam nie da się ludziom wytłumaczyć za żadne skarby że po psie należy sprzątnąć, gdy ja chodziłam za Trolkiem z woreczkiem to wszyscy się śmiali ze mnie pod nosem, a niektórzy oficjalnie. Więc może taki zakaz i egzekwowanie go czegoś by ich nauczył. Odwołanie go tylko w momencie kiedy wszyscy się zobligują do sprzątania syfu.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, złość oraz to, że pojawia się problem, bo w okolicy nie ma terenu do spacerów, ale pomyśl, przez długi czas nikt nie sprząta po psie, chcesz wąchać takie zapachy, szczególnie latem ? chcesz puścić dziecko w taką trawę? a może piknik osiedlowy w trawce z dodatkami?
Ja rozumiem postępowanie administracji, jeśli nie mogli wyegzekwować w sposób pokojowy porządku na osiedlu to postawili sprawę jasno.
Trzeba udać się do nich a najlepiej wcześniej napisać oficjalne pismo, w którym zaproponujecie rozwiązanie, przekonujące zarządcę. Np jakieś rzeczywiście oddzielone miejsce, gdzie również mieszkańcy-właściciele psów będą dbali o porządek, albo zaadaptowanie okolicznych łąk, albo przywrócenie starego porządku z zobowiązaniem, że wszyscy będą sprzątać z prośbą o postawienie koszt na odchody.
Pozdrawiam, powodzonka!!!

Magda&Fado

Kasia ale jak nie mogą wyegzekwować ? Powiesili kartkę w klatce, że trzeba sprzątać po psie, ale nic w tym kierunku nie zrobili, zero pojemników, ilość koszy na śmieci też byś policzyła na palcach. Dlaczego nie postawili tabliczek, że trzeba sprzątać po psie, dlaczego nie wprowadzili jakiś kar, mandatów itp...

Dlaczego wszyscy maja ponosić konsekwencje, za chamów i debili to co jeśli dziecko dewastuje klatkę, plac zabaw to co powinni zrobić zakaz wstępu wszystkich dzieci na ten teren??? Co jeśli ptak narobi ci na ramię czy samochód ?...

Dzieci u nas maja tereny do zabawy, place zabaw gdzie psom od samego początku nie wolno było wchodzić, więc w czym problem, ja jakoś specjalnie nie zaobserwowałam zanieczyszczonych chodników, a to że pies zrobi siku, no bez przesady zlizywać tego nie będę.
Ja uważam, że jeśli już takie coś ma miejsce, to teren do spacerów powinien być wyznaczony, powinien zostać zrobiony wybieg dla psów i postawione tam pojemniki, a nie iść na łatwiznę i postawić tabliczki, a ty rób sobie co chcesz i naucz psa załatwiać się w domu...

Dziewczyny dzięki za linki, zaraz się tym zajmuje. Zobaczymy co uda mi się wyegzekwować

Cortina

Z tego co wiem to tabliczki "zakaz wyprowadzania psów na trawnik" itp. spółdzielni, wspólnoty są tylko, w świetle prawa, prośbą- nie mają żadnych konsekwencji karnych, nawet straż miejska nie może Ci nic zrobić jak pies spaceruje po tak oznaczonym trawniku Smile

Co innego gdy gmina określi, że np. psom jest wstęp wzbroniony na trawnik przy ulicy takiej a takiej. Jeśli gmina nie zapisała tego w swoich rozporządzeniach to mieszkańcy przeciwni trzymania psów mogą co najwyżej pocałować się Smile

Pozdrawiam Smile

kesse

Dlatego pierwsze co proponowałam Madzi dowiedzieć sie jakie są kary, kto i na jakiej podstawie będzie je egzekwował!

Magda&Fado

Próbuje się tam dodzwonić od 8 rano, ale niestety żaden z pracowników nie umie mi odpowiedzieć na to pytanie!!!
Jeden poinformował mnie, że chodzi o to żeby sprzątać po psach, a na moje pytanie gdzie mam to wyrzucać powiedział, że muszę rozmawiać z Panią dyrektor, która na tą chwilę jest zajęta !!!
Najlepiej coś wywiesić, a potem nie udzielić żadnych wyjaśnień...

Dla mnie Zakaz wyprowadzania psów na terenie osiedla to zupełnie co innego niż nakaz sprzątania po psach Exclamation

Jak widać nie dla wszystkich...

Kasia&Goldi

my po skardze innych mieszkańców osiedla dostaliśmy pismo, żeby sprzątać po swoim psie, więc mąż kupił woreczki i sprzątamy, problem jest koszach bo a osiedlu są dwa,ale oczywiście coś egzekwować umieją !

Aga&Luna

U nas ludzie sprzątają, ale mimo to śmietników tu nie ma, nawet zwykłych małych na podwórku, gdzie wyrzuca się papierki itp Sad

Żeby wyrzucić cokolwiek musisz mieć klucz i iść do dużego śmietnika, swoją drogą i u nas też od dłuższego czasu stoi znak z przekreślonym pieskiem, ale ja i tak to olewam;)

Heresy

U mnie na osiedlu kosze od odchodów są dwa... i stały puste przez kilka lat nim ktoś z nich skorzystał we właściwy sposób Rolling Eyes

Ale co z tego, że rzeczywiście nie stoją one już tylko jako ozdoba, jak na osiedlu mieszkają ludzie starsi głównie. I powiedz takiej wrednej babci, że ma sprzątać po swoim pudeleczku Rolling Eyes

Najlepsze jest to, że na terenie są dwie spółdzielnie mieszkaniowe. I jedni postawili sobie tabliczki z zakazem wyprowadzania psów, po czym przekupy siedzą i mielą ozorami na ławeczkach, a ich pieski sr**ą, gdzie popadnie Rolling Eyes

Jedna mi nawet zwróciła uwagę, gdy Kenzo się nieco zagalopował i wlazł na ten ogrodzony trawnik (właściwie to wyleciała z klatki na mnie z pyskiem). Ja jej na to, że mój pies czytać jeszcze nie umie.....
Ale unikam tych miejsc. Mam dwa inne, gdzie pies może się normalnie załatwić. Nie chce mi się po prostu z idiot(k)ami gadać.