Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Codziennie widze dramat szczeniaka...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:27, 20 Lip 2010    Temat postu: Codziennie widze dramat szczeniaka...

Nie wiem czy w dobrym dziale ale sami poczytajcie i oceńcie, może w jakiś sposób mnie oświecicie lub pomożecie coś wymyślić.
W naszym parku trenuje pewna młoda dama ze swoi psem. Startuje z nim w zawodach agility i ma ponoć osiągnięcia. Nie wnikam. Pies rzeczywiście jak małpka wykonuje wszystkie komendy bez zastrzeżeń. Owa dama bardzo się wydziera, generalnie cały park z przyległościami słyszy że ona tam jest. Ja rozumiem że w agility jest to na porządku normalnym.
Owa dama poucza również innych, nawet nie proszona o radę. To też rozumiem. Ale…
Mnie raz udzieliła rady żebym więcej na psa krzyczała – Jak wołam Brutusa to wołam po prostu normalnym tonem „Brutus do mnie” lub „kochanie przyjdz proszę” – może się to wydawać śmieszne ale na formę bardziej kulturalną pies reaguje lepiej w każdym zakresie – zapewne chodzi także o bardziej kulturalny ton głosu. On się po prostu boi wrzeszczenia. Tak ma i już i ja nie zamierzam zamieniać się w hetere… Ale zostawmy to….
Od jakiegoś czasu widujemy owa panienke z malutkim labkiem. Szczenior ma jakieś 2 może 2,5 miesiąca. Jest szkolony na psa przewodnika….dla osoby niewidomej.
Dziewczyna wydziera się na tego malca jak wściekła, gdy nie idzie łądnie przy nodze – a to raczej stan normalny u takiego szczylka to szarpie go na smyczy niemiłosiernie, wiesza na obróżce. Wczoraj szarpnęła go tak że malec poleciał na plecki.
Maluch jak to maluch, jest przeuroczy i chciałby się bawić z psiakami ale jeszcze się trochę boi. Dziewczyna ciągnie go do naszej grupy żeby się posocjalizował z psami. Nie pozwala psiaka dotykać – to akurat rozumiem bo wiadomo że pies przewodnik nie powinien się rozgladać za każdą ręką która go podrapie za uchem. Ale ona prowadzi psa do grupy wielu bawiących się psów, malutkiego szczeni ora, a gdy ten chce się bawić szarpie go i przyciąga no nogi, rzuca na plecki i tak go trzyma póki nie przestanie się ruszać… Dodam że wczoraj miała miejsce jeszcze jedna bardzo nieprzyjemna sytuacja gdy jeden z naszych psów zareagował na zapraszanie do zabawy i chciał się z piesiem pobawić- został niemal skopany bo nie powinien podchodzić. …

Ja nie wiem jak wygląda szkolenie psa przewodnika, chciałam trochę na ten temat poczytać ale net nie jest za bogaty w takie informacje. Udało mi się dowiedzieć że taki psiak w wieku 7-8 tyg trafia do wolontariuszy którzy mają za zadanie nauczyć go podstaw posłuszeństwa i czystości oraz w pełni socjalizować i przystosować do życia w świecie ludzi. Potem psiak, w wieku około 14 miesięcy przechodi testy i trafia na szkolenie specjalistyczne na 6 miesięcy.

Obserwując to co się dzieje z tym malutkim labkiem, wydaje mi się ze metody szkolenia które być może sprawdziły się w przypadku aussika, stworzą z tego laba potwora, psa spaczonego psychicznie.
Ona tego psa od fundacji, jeszcze wiele miesięcy takiego życia przed nim. I chyba nie chc patrzeć na to co będzie dalej a niestety będę musiała na to patrzeć bo przeciez nie przestanę chadzać do parku…
Mam prośbę, jeżeli ktoś z was ma jakiekolwiek wiadomości na temat szkolenia takiego psa to podzielcie się.
Mam pomysł żeby wydębić z niej jaka to fundacja, nagrać komórką to co ona robi i udać się wprost do fundacji. Ale musze wiedzieć że na pewno mam rację.
Pomożecie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lamila
Ekspert


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:02, 20 Lip 2010    Temat postu:

Myślę, że masz rację. Dowiedz się koniecznie jaka to fundacja. Powiedz może że tez byś chciała czy coś takiego. Działaj, bo ten piesek cierpi. To moim zdaniem jest znęcanie się nad tym maluchem.

Szkolenie psa przewodnika powinno być pozytywne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:09, 20 Lip 2010    Temat postu:

Toteż własnie tak mi się wydaje. nie podoba mi się to co widzę, nie tylko mnie.
Myślę ze pies przewodnik musi być superzrównoważony, a ten buduje złe skojarzenia.
Ona go uczy swojego imienia i wygląda to tak...
Puszcza smycz na ziemie , piesek odchodzi, ona wrzeszczy KUBA, KUBA, KUba x10-20 a jak pies nie reaguje to go na sile przyciąga na smyczy. Wywrzaskuje mu to imie tuż nad głową. Nie wydaje mi się zeby psiak w przyszłości mial dobre skojarzenia ze słowem Kuba....
Najbardziej wkurza to że przecież fundacja działa za kasę społeczeństwa. ten psiak pochodzi z hodowli i raczej nie jest prezentem. A może okazać się ze choć przeszedł pierwsze testy pozytywnie do pracy nadawać się nie będzie bo jego psychika zostanie zniszczona przez takiego durnia szkoleniowca z bożej łaski. I jako pies z problemami trafi do adopcji....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lamila
Ekspert


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:15, 20 Lip 2010    Temat postu:

Smutne to bardzo Sad
Dowiedz się jaka to fundacja to jak cos to my też jakoś (w miarę możliwości) pomożemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 22:27, 20 Lip 2010    Temat postu:

Niestety, w Polsce psy dla niewidomych nie są szkolone pozytywnie. I często nie są to psy dobrze wyszkolone ani nie mają więzi z opiekunem, tylko są posłusznymi robotami.
O ile się orientuję nadal nie ma procedury "przekładnia psa", czyli sprawdzania, czy pies i nowy opiekun do siebie pasują w naturalnym środowisku nowego opiekuna, a odbywa się to cały czas w zamkniętym, sterylnym ośrodku i na terenie, który pies doskonale zna.

Zobacz ten tema, napisz na naszym forum, tam jest więcej specjalistów:

http://www.szkoleniepsow.fora.pl/psy-przewodnicy,10/pzn-szkolenie-psow-przewodnikow,244.html

w tym osoby szkolące psy na potrzeby niepełnosprawnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:56, 20 Lip 2010    Temat postu:

Dziś miała miejsce taka oto historia, której nie byłam świadkiem naocznym, została mi opowiedziana przed chwilą.
Na osiedlu gdzieś mieszka starsze małżeństwo. Ona jest niewidoma, on chodzi z nia na spacery. Mają goldena, takiego już w poważnym wieku, nieco utuczonego. Pies jest oazą spokoju, nie oddala sie od włascicieli dalej niż na pare metrow. Słowem bardzo fajny psiak który NIE jest przewodnikiem a raczej kompanem i towarzyszem.
Dziś pani pseudoszkoleniowiec pojawiła się wparku w towarzystwie tej niewidomej pani i jej psa, oraz swoich dwóch psów. Golden odszedł na chwile na trawnik powąchać sobie coś. Baba zawołała go a on zareagował powoli, ociężale i do tego podszedł z niewłąściwej strony i został skarcony .... szturchnęła go nogą...

Nawt nie chcę myśleć co będzie gdy Brutus podejdzie do szczeniaka i dostanie od niej kopa...w takich sytuacjach staję się herod babą.

Jest sprytna, nie chce powiedzieć jaka to fundacja jej tego psa powierzyła. Pada odpowiedz "fundacja zajmująca się szkoleniem psów przewodników"

Jest kilka takich fundacji, I co? mam dzwonić do każdej z nich? Bosze!!!!

Ale jak wracałam ze spaceru to ja spotkałam na wylocie z parku. Brutus akurat polazł w krzaki, zagwizdałam na niego a on głuchy. Nie mogłam sobie odmówić radochy i zawołałam słodkim głosem "czy móglbyś wyjść z krzaków kochanie?" ona spojrzałą na mnie jak na idiotkę po czym z niedowierzaniem patrzyła jak krzaki zatrzeszczały, ziemia zadrżała i Brutusik cały szczęśliwy przyczłapał i usiadł mi koło nogi za co został wypieszczony, dostał smakołyk i daliśmy sobie buzi. Zostałąm pouczona że nie porozumiewam się z psem właściwym jezykiem, a wogóle to pies usiadł z niewałaściwej strony i żle bo przede mną a nie tuż obok
wrrrrrrrrrrrr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 23:17, 20 Lip 2010    Temat postu:

Wiesz co, świata nie zmienisz i pewnych ludzi też nie.
Ona jest przekonana o swojej nieomylności - bo działa siła autorytetu, czyli tej niezidentyfikowanej fundacji...

Na pocieszenie - albo i nie. Nie tak dawno słyszałam historię ze świata behawiorystów. Na konsultacje leków psiaka zgłosiła się pani z jamnikiem pogryzionym przez ON-ka przewodnika niewidomej.
A do zdarzenia doszło w sytuacji banalne - pani szła z jamniczkiem przyjaznym światu na smyczy po jednej stronie ulicy. Po drugiej - niewidoma ze szkolonym jako przewodnik ON-kiem. na widok jamnika ON ogłuchł i oszalał - rzucił się z warkotem, wywracając swoja panią, wlokąc ją przez całą jezdnię, aż dopadł do jamniora z morderczymi zamiarami. Pani on ON-ka poturbowana, pani od jamnika pogryziona i podrapana, jamik - trafił do weta z ranami, a potem na terapię do behawiorysty.

To był dobrze wyszkolony ON dla niewidomego. Z tego co wiem, został sklasyfikowany jako pies agresywny i przeznaczony do uśpienia.

te psy są od początku chowane w terrorze. Nie mają kontaktu z innymi psami - bo po co? Albo wolontariusze, g.. wiedzący, je wychowują i szkolą po swojemu, albo psy są szkolone tradycyjnie i nie trzeba ich poznawać z psami, pozwalać im gadać po psiemu, bawić się itp.
A efekty są , jakie są - część stanie się bezwolnymi robotami.
Część - niebezpiecznymi socjopatami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BasiaK.
Rutyniarz


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Wto 23:21, 20 Lip 2010    Temat postu:

To w temacie fundacji drąż temat pytając o konkrety: powiedz, że chciałabyś się zainteresować takim działaniem i poproś o numer telefonu, albo adres. Bądź nachalna, do stracenia nic nie masz;-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:51, 22 Lip 2010    Temat postu:

Gocha mnie załamała... z tymi metodami mało pozytywnymi odnośnie szkolenia psów przewodników. Jezeli takie metody sa uznawane jako odpowiednie to ta dziewucha wg fundacji dobrze robi. Widziałam ją wczoraj z daleka, malucha z nią nie było.
Gosiu, czytam czasem to forum o metodach pozytywnych. Ale nie mogę tego tam napisać. Nie podejrzewam tej dziewczyny aż o tak skrajną głupotę. Jeżeli ona także bywa na tym forum, bez problemu zorientuje się o kogo chodzi i kto to wszystko opisuje. Tu na goldenach napewno jej nie ma bo i po co....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin