Smutny szczeniaczek :(

bocian078

Witam

dzis rano kupilismy 3 miesieczna suczke, nazwalismy ja Luna
mamy tylko pewien problem ona lezy wciaz w jednym miejscu i jest tak jakby bardzo smutna, je tylko gdy doslownie podsunie sie jej karme pod pysczek, wtedy widac ze jest bardzo glodna, po calym dniu lezenia dopiero teraz sie najadla, przed tem tak jakby bala sie podjesc do tego, wogole taka strasznie przestraszona lezy.przez caly dzien nieliczac tego ze wynioslem ja na ogrodek (tam tez tylko lezala) lezy i niejest skora do zmiany miejsca, gdy ja kupowalem ona byla w pelni zywotna i radosna, ale teraz chyba brakuje jej rodzenstwa lub cos, jak ja przekonac do siebie, bo juz niemam pomyslow. pomozcie, podradzcie cos

kamil638

mi sie wydaje ze sam sobie odpowiedziales na pytanie ze to chyba jednak tesknota za rodzenstwem przez pierwsze dni twoja Luna moze nie jesc za wiele przez zmiane otoczenia i ludzi bedzie troszke smutna glowa do gory zobaczysz ze na pewno po tygodniu sie to zmieni

(ale to jest tylko moje zdanie zobaczysz moze ktos inny ci tez cos odp i poradzi)

Siugowa

Bardziej bym się martwiła, gdbyś nie napisał, że w swoim rodzimym otoczeniu była radosna i żywa. Myślę, podobnie jak kamil638, że zwyczajnie tęskni. Została nagle oderwana od znanych miejsc, zapachów. Czy razem z Luną dostaliście jakąś rzecz z zapachem gniazda? Wtedy jest łatwiej psiakowi. Pewnie oczekiwałeś żywego psiaka skorego do zabaw, ale widać trafił Ci się wrażliwy "egzemplarz". Nie martw się, z każdym dniem będzie coraz lepiej. Oczywiście trzeba uważać na to by jadła i piła. I jakby Cię coś bardzo niepokoiło trzeba odwiedzić weta. Daj jednak Lunie i sobie troszkę czasu.
Napisz jak minęła noc. Mam nadzieję, że nie było wielkich problemów.

Ariena

Jak my kupiliśmy Szantę to było podobnie przez 1 tydzień.
Rodzice byli w pracy, ja byłam dłużej w domu bo studiuję, więc cała opieka i oswojenie Szanty spadło na mnie. Ona tylko leżała na swoim posłaniu, bała się wyjść z pokoju sama, ale jak się ruszyłam do innego pokoju to za mną szła. Często siadałam przy niej, głaskałam, przytulałam, wchodziła mi na kolana i na kolanach zasypiała. Widziałam po prostu że tęskni i jest przestraszona nową sytuacją.
Więc musisz ją często przytulać głaskać-nawet brać na kolana bo ona jeszcze tęskni za rodzeństwem i swoją mamusią. Raz nawet zasnęła na moim łóżku przytulona do mnie Rolling Eyes

No ale nie pozwalamy jej wchodzić na łóżka i kanapy więc to było tylko raz.
Po prostu daj jej dużo ciepła i pilnuj żeby jadła i się nie odwodniła i po tygodniu już powinno być lepiej

bocian078

calą noc szczekla i wyła ale dzis jest juz troszke lepiej stawia swoje pierwsze kroki, mam siostre 6 letnia i poki co Luna ma najwiecej zaufania dla niej, znioslem ja na podworze bo sama niecciala sie ruszyc, poki byłem na dole niezabardzo chciala sie ruszyc, ale gdy teraz patrze z tarasu i jest tam sama z sistra to zaczyna nawet otwierac mordke i sie cieszyc, chwilami nawet przebiega z 3 metry:)

kesse

za kilka dni zapomnicie o smutnym psiaku, niech sie przyzwyczai do nowych zapachow i otoczenia, on azaraz załapie ze to wy jestescie teraz jej rodzinką... przeciez jest sucho, cieplo, milo, jedzonko daja i bawic sie chcą... proponuje stopniowozachecac pieska do zabaw... tylko nie meczyc.. jesli pies nie kontunuuje zabawy to trzeba przestac- widocznie jeszcze nie teraz... i tak probowac... bedzie dobrze!

Agata_Emi

Prawdopodobnie szczeniak nie jest w ogóle zsocjalizowany, stąd ten strach i niechęć do ruszania się z miejsca i jedzenia. W hodowli była radosna i żywotna, bo to było jedyne otoczenie które znała, natomiast teraz wszystko inne jest dla niej nowe i straszne. Na pewno zmiana domu to dla psa bardzo duży stres i w pierwszych dniach pies jest o wiele spokojniejszy niż zwykle, ale dobrze zsocjalizowany szczeniak powinien być otwarty na nowości i wręcz ciekawski, chodzący i zaglądający wszędzie.

Powinniście teraz poświęcić dużo czasu na zapoznawanie jej z nowymi, jak najbardziej różnorodnymi rzeczami z otoczenia i upewnić w przekonaniu, że to wcale nie jest takie straszne. Na pewno nie wolno psa pocieszać, głaskać i przytulać kiedy się boi, bo to tylko umocni w nim ten strach. Powinno się natomiast chwalić szczeniaka za odwagę.

bocian078

no wlasnie w tym problem ze moja siostrzyczka nawet gdy Luna spi to ona obok niej lezy, a tak pozatym wciaz ja glaska i tuli, a luna nawet niebyła jeszcze w zadnym pokoju i na zadne sposoby niemoge ja przekonac by obeszla dom. a probojac ja przeniesc zaczyna wiezgac i biegnie na swoje miejsce, zwija sie w kłebek, mam nadzieje ze jej to minie jakos

kesse

ojej....
musisz szybko działać... przede wszystkim w jakis sposob MUSICIE wytłumaczyc siostrze aby tak nie robiła... jesli chcecie miec szybko radosnego pieska... wiec niech siostra nawiaze z nia wspolprace czyli zamiast lezenia i przytulania psa dajcie siostrze jakiegos smaka... i niech da go pieskowi.... pozniej neich sie od niej oddala majac smaka w reku - kiedy piesek podejdzie dostaje smaka i oczywiscie radosnie chwalicie ja za to!
takimi kroczkami piesek dotrze do pokoju... mozna rozrzucic smaki po pokoju... pamietaj kiedy tylko piesek oddali sie od legowiska musicie go chwalic i cieszyc sie ze tak robi...
siostra ma 6 lat wiec na pewno ciezko przetlumaczyc by nie tuliła psa ale MUSICIE dla jego dobra... no i sprobujcie z tymi smakami , niech siostra wezmie udzial w zabawie...

Agata_Emi

bocian078

hodowca mowil ze była niedawno na szczepieniu i weterynaz ja przy okazji ogladal i ona jest okazem zdrowia, powiedzial mi tez ze za tydzien od zakupu mam ja jeszcze raz wziac na nastepne ostanie w najblizszym czasie szszczepenie, wiec w piatek i tak z nia pojde do weterynaza, mam nadzieje ze do tego czasu jej to troche przejdzie i niebede musal jej wiesc samochodem bo to 10 minut drogi wolnym chodem

kesse

zrób co radzimy, myślę ze za 2 dni napiszesz juz o jakis postępach.... naprawde piszac tutaj warto nas czasem posłuchac....
niestety sa tez osoby ktore tylko piszą , ze maja problem a w ogole nie słuchaja naszych rad...

bocian078

slucham slucham, sistra dostala zakaz głaskania, siedzi na drugim koncu korytarza i ja nawoluje z przysmakiem, 2 razy juz tam sama poeszła

i wtedy została wygłaskana, mysle ze od wczoraj sa jz postepy, lezy juz z otwatą mordka i widac ze chwilami zapomina o dawnym domu, wczoraj tylko lezala zwinieta w kłebek. mysle ze ta rada z oddaleniem sie i nagradzaniem odwagi była bardzo trafna, dziekuje:)

kesse

póki lezy zwinieta w kłebuszek to jeszcze troszku sie boji ale zobaczysz jak na kilka dni bedzie leżała na plecach, rozłożona z odkrytym brzuszkiem Smile

co bedzie oznaczało ze czuje sie w pełni bezpieczna...
u nas takie przejscie z innego domu do naszego i przyzwyczajenie trwało około tydzień...

ps. ustalcie tez jedno słowo np "dobrze" i zawsze chwalcie ja jednym słowem to szybko bedzie wiedziała o co chodzi .. no i duzo radosnego, zadowolonego głosu z siebie wydobywajcie Smile

bocian078

nadal niewiem tylko jak ja przekonac, do wyjscia na dwor. a wiem ze jesli ja chwyce i wyniose bedzie wiezgac i niebedzie zbyt zadowolona, tak jak poprzednio. ale jak juz ja zniose to znow troche pewnie pozwiedza i bedzie wygladac na szczesliwa jak przed tem, wiec zniesc ja na doł czy wytrwale ja o to prosic, (proszenie bedzie napewno długo trwac..??