Uwaga na jeże - świerzbowiec

monia&vero

Nie pisałam o tym wcześniej bo było mi normalnie wstyd Sad

ale teraz skoro prawie mamy choróbsko za sobą to w ramach przestrogi napiszę kilka słów...
Dwa tygodnie temu Veras zaczął się strasznie drapać... nie mogłam tego znieść i poszłam z nim do weta... na wszelki wypadek zrobiono mu zeskrobiny i diagnoza mnie zwaliła z nóg - świerzbowiec... pytałam skąd, dlaczego znowu Vero, płakałam... ale cóż...
Na szczęście mamy wspaniałago weta, który nie bawił się w doraźne leczenie pomimo tego, że świerzbowiec dopiero zaczął atak a nie już zaatakował na dobre... od razu zastrzyki, antybiotyk, zakropienie, witaminy, smarowanko, kąpanko itd... normalnie rozwinięte świerzbowce leczy się od 3 do 6 tygodni... u nas po dwóch tygodniach w powtórnych zeskrobinach nie ma ani widu ani słychu o tym paskudztwie Very Happy

a tym samym nasz odizolowany Verasek może wreszcie pobawić się z kumplami Smile

antybiotyk, witaminki, kąpanko będziemy jeszcze podtrzymywać cały tydzień i na wszelki wypadek zrobimy jeszcze raz zeskrobiny w sobotę...
Pytanie skąd to złapał?? od jeży, których u nas jest pełno i podobno są zarażone wieloma cieżkimi chorobami... one sobie normalnie żyją a naszę wychuchane psiaczki łapią draństwo i później jest wielka klapa...

mroziaczek

jeże mają też masakryczną ilość pcheł - moja od zabawy z jeżem miała prawdziwą inwazję, na szczęście szybko to zauważyliśmy no i kropelki też zrobiły swoje

kesse

A moja nie tak dawno wytarzała sie w zdechłym jeżu Shocked

Ale nie zauważyłam zadnych złych objawów no i oczywiście zaraz po tym zdarzeniu została wykąpana...

monia&vero

Moze poprostu akurat ten jeżyk nie roznosił chorób i całe szczeście... my sie niestety znowu pogrążyliśmy... dobrze jednak, ze ja nie czekam tylko od razu lece do weta... gdybym poczekała z tydzień to podejrzewam, że na żaden zjazd byśmy juz wtedy nie pojechali Sad

Magda&Fado

Fado też ostatnio znalazł jeża... hmm mam nadzieje , że się niczym nie zaraził.
Monia a Vero się mocno drapał?
Bo Fado też się podrapuje, ale wydaje mi się, że to jest spowodowane tą jego alergią.

monia&vero

Drapał sie jak opętany po jednym łokciu, bo tylko tam stwierdzony miał świerzb... na szczęście teraz juz mało co się podrapuje tylko w zasadzie dlatego, że ma tam strupka

Magda&Fado

Aha to miał coś na skórze?
Czy od drapania sobie rany porobił?
Nie to Fado czasami się gdzieś tam podrapuje ale ran sobie nie robi.
Ale u nas i tak jest o niebo lepiej odkąd nie je kurczaka.

monia&vero

Skóra go tak swędziała na łokciu, że sobie to strasznie rozdrapał i zaogniło sie... świerzbowiec to taki pajęczak, który drąży sobie pod skóra korytarze i pies ma przeraźliwy świąd... dlatego jeśli miał kontakt z jeżem i zacznie się mocniej drapać lepiej pobrac zeskrobiny...

Magda&Fado

My zeskrobiny juz robiliśmy, ale u nas to inna bajka bo alergia pokarmowa.

ania76

Och Veras! coś Ty biedaku zów złapał?!
..super że już jesteś zdrowy! i że Twojej Pani nie brakuje sił do biegania z Tobą do weta..
Pozdrawiamy gorąco!!!!

monia&vero

Aniu siły się zawsze znajdą, gorzej z kasą na to leczenie Sad

na szczęście tak jak go szybko łapie tak szybko się leczy, więc przynajmniej jeden plus...

stary b/ majtek

kesse

Jeśli piesek sie w czymś tarza to wiadomo ze albo kupka, albo zdechły zwierz albo w tym miejscu leżała jakas padlinka, mysle ze jesli nei zauwazyles jakiego drapania nadmiernego to powinno byc ok, moj anie raz sie tarzała w zdechłych zwierzach bo mieszkamy blisko pol, takze byla to nawet zdechla sarna, kot, jeż...

ps a w jakim celu uzyles octu?

stary b/ majtek

A właśnie kesse, że Ona w ogóle szaleje za tarzaniem, czy to w ogródku w trawie, czy we wrzosach ... staramy się Jej pilnować ale sama wiesz....

kesse

Ale zauważ ze w padlince jest to bardziej "namietne" i wieksza frajda- tak mi sie wydaje Wink