Cortina wita

Cortina

Witajcie

Podczytuję Was od jakiegoś czasu i w końcu zdecydowałam ujawnić Smile

Mam na imię Asia, rocznik '87 Wink

Jako takiego swojego goldena nie posiadam (jeszcze), ale mam już troszkę doświadczenia z nimi. Moją sytuację ciężko wytłumaczyć, może z czasem Wink

W moim sercu centralne miejsce (po mężu Razz

) zajmuje goldenka Sara, może już w niedługiej przyszłości będzie moja tak na 100% Smile

Pozdrowienia dla wszystkich goldenów i ich ludzi Twisted Evil

Aga&Luna

Witaj

Meggie

Witamy

Sinead

Witamy

.:OLIWKA:.

Witaj.

Czyżbyś planowala adopcje psiaka?

JAGODA & BAJER

Witaj

Mam takie same pytanko: Adoptujesz Sarke?

Ewa&Duffel

My rowniez witamy na forum Smile

Duśka@Frida

Witaj Asiu! Very Happy

Miłego pobytu na forum. Laughing

Cortina

Hmmm....jak to powiedzieć Smile

Może zacznę od początku:
Mojej (lekkomyślnej zresztą) ciotce zamarzył się pies (tzn bardziej jej córce, tyle, że córka chciała psa, ciotka wzięła suczkę "na szczeniaki"). Ciotka padła ofiarą cudownych filmów z goldenami więc zakupiła szczeniora bez rodowodu. Co więcej u "hodowcy" wmówiła (wówczas jedenastolatce), że biorą psa-Rudiego. W domu zdarzył się cud- z psa zrobiła się suczka-Sara. Córka, póki zainteresowanie wśród znajomych było, zajmowała się Sarą, potem sunia zaczęła dorastać i zaczęła przeszkadzać. A że mieszkamy w jednym domu i jestem straszną psiarą więc prawie od samego początku zabierałam Sarę na spacery i uczyłam wszystkiego Smile

Pies w końcu wylądował w budzie na łańcuchu Evil or Very Mad

(Na szczęście tylko na okres letni-jak zaczęły się pierwsze chłodne noce prowadzałam do ciotki ją, dzwoniłam, pisałam smsy, żeby zabrała Sarę do domu bo jest zimno i szczeka a rano rodzice do pracy muszą wstać. ) Teraz pies jeśli jest w domu-siedzi zamknięty w kuchni (z dwojga złego wolę jak jest przy budzie, bo przynajmniej świat widzi i ma zajęcie). Z mamą (teraz sama mama, bo już nie mieszkam w domu rodzinnym) pilnujemy, żeby miała wodę jak jest na podwórku, dokarmiamy (bo nie raz się zdarzało, że ciocia zapominała psa nakarmić Evil or Very Mad

). Ja zadbałam o prawidłową socjalizację (jeździła ze mną autobusem, poznawała psy, ludzi, wszystkie możliwe i dostępne dla mnie miejsca, była nawet ze mną nad morzem Smile

) i wychowanie, uczyłam różnych komend i sztuczek Smile

I tak sobie żyłyśmy we dwie, ale osobno Sad

Niestety tata jest przeciwnikiem trzymania psów w domu, zwłaszcza, że nie mamy swojego podwórka (podwórko jest wspólne na całą rodzinę-ok 6 mieszkań) więc nie mogłam jej zabrać. Sara miała rok gdy poznałam swojego obecnego męża i od razu był przyzwyczajany do myśli, że Sara kiedyś z nami zamieszka Smile

W międzyczasie z niedopilnowania ciotki (tłumaczyłam, żeby podczas cieczki nie zostawiała jej samej) zdarzyło się 6 szczeniaków (których poród sama odebrałam i sama odchowałam na mleku dla niemowląt Smile

ciocia tylko zaglądała raz dziennie "o jakie śliczne szczeniaki" i dała koce do kojca. Dopilnowałam, żeby wszystkie trafiły do odpowiednich domków Smile

)Zdarzyło się też dwa razy, że Sara zachorowała od kleszcza, bo ciocia chciała oszczędzić (jej autentyczny tekst na pytanie, czy kropiła Sarę: "nie bo w tamtym roku nie kropiłam i nie zachorowała więc teraz pewnie też nie zachoruje", efekt? psica chora po dwóch tygodniach- zaoszczędziła ok 150zł a na leczenie wydała 600zł, teraz pilnuje kropelek).
Teraz ciotka ma swoje życie (z nowym facetem) i widzę, że jej pies przeszkadza (zresztą zawsze jej przeszkadzał i był raczej zbędny) i się Sarą w ogóle nie przejmuje, ogranicza się tylko do wyprowadzenia ja na łańcuch (na spacery nigdy z nią nie chodziła), dania jedzenia i picia Evil or Very Mad

A mnie i mamie serce się kraje patrząc na tę cudowną mordkę, która jak mnie widzi, to, żeby nie uszy, to uśmiech przeciął by głowę na pół i tak się całą sobą cieszy, że dopóki jej nie przytulę i nie wymiziam nie pójdzie ze mną na spacer Smile

Obecnie mieszkam w bloku i nie mam zwyczajnie miejsca (i pieniędzy), żeby ją zabrać, ale budujemy się i może może nam się uda Boże Narodzenie spędzić już w trójkę w nowym domku Smile

Na dowód, że Sara "woli" mnie napiszę, że jak idę z nią na spacer i ciotka idzie z przeciwnej strony to Sarcia nawet się z nią nie przywita Smile

Teraz Sara ma 6 lat i za każdym razem jak jestem u rodziców (czyli często) biorę ją na spacer i powtarzam, że zamieszka kiedyś ze mną (nawet jakby miała być już stara, ślepa i niedołężna Smile

). Poza tym jeździ czasem z nami na wieś, do naszego nowego domu a jak ładnie się do męża uśmiechnę i posprzątam mu auto, to nad jezioro Smile

Ufff....ale się rozpisałam Smile

Mam nadzieję, że wszystko jest zrozumiałe Smile

Trzymajcie kciuki z mój pokręcony plan Razz

Pozdrawiam Smile