Baster ma dysplazje...pomocy...

Dorey

Tusia,ogromnie mi przykro ze jest az tak Sad

Caly czas liczylam,ze to jednak wet Was za bardzo naklania na jakikolwiiek zabieg.
Ale z drugiej strony w takiej sytuacji operacja na pewno poprawi mu komfort zycia,wiec trzeba byc dobrej mysli !

Daraka83

"MATKO JEDYNA" Exclamation

Aż mnie zatkało i sam sie wzruszyłem. NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ

Współczujemy, jak tylko potrafimy Exclamation

Trzymajcie się i nie załamujcie, trzeba mieć nadzieje że bedzie dobrze. Moze nie idealnie, ale oby Basterowi nie sprawiało bólu!

kesse

mi również przykro... ja sie rozklejam jak czytam a co dopiero jakby mnei to spotkało wiec rozumiem Cie, ryczałam jak mojemu psu łapę szyli bo troche piszczała!!

teraz trezba wziac sie za leczenie a co za tym idzie - koszty...
nie wiem jaka macie sytuacje materialną, ale jakby cos brakowało to mamy tu naszą kochana fundacje, mozna zrobic aukcje n aallegro , no i oczywiscie my sie cos zrzucimy.. prawda kochani??? juz nie raz pomoglismy to i teraz damy rade!!!

Daraka83

Ja się zgadzam i popieram!

Jak już zaczynacie leczenie to róbcie z pomocą fundacji, zróbcie aukcje allegro, każdy ile może napewno się dorzuci!!!

Wszystko się Wam przyda teraz! Wink

Olinka

Też mi jest bardzo przykro Sad

Doskonale Cię rozumiem, że płakałaś bo ja jak się dowiedziałam, że Fred ma dysplazje to też się poryczałam. Teraz najważniejsze jest leczenie. Zgadzam się z Kesse myślę, że nie zostaniecie sami i w miarę możliwości pomożemy. Chodzi o to żeby psiakowi ulżyć.
Trzymajcie się!!

TUSIA

Dzięki wszystkim, miło, że się przejmujecie losami Bastera....
Na razie i tak musimy czekać, bo Basterek ma zapalenie i operacja nie może się odbyć. Musimy poczekać, aż wszystko wróci "do normy" i w tedy zacząć działać jeśli nic się nie zmieni w zdrowiu psa. W klinice jak mówili o TPO to ortopeda wspomniała, że operacja może się odbyć pod wsrunkiem nie wystąpią zmiany zwyrodnieniowe (zapomniała tylko prześwietlić mu kręgosłup), a teraz wyszło, ze coś jest nie tak. Na razie Baster jest pod kontrola weta...Musimy jeszcze skonsultować czy w takim wypadku operacja coś pomoże.
Wczorajsza wizyta i opinia nie są zbyt optimistyczne...Mimo operacji Baster i tak nie wyjdzie z tego. Kręgosłup i tak doprowadzi do tego że pies przestanie chodzić. Baster dziś na zastrzyku czuje się nieźle, ale co jak przestanie działać??całe życie przecież nie może być na lekach Sad

wet mówi ze po zabiegu gojenie trwa długo, bardzo długo, a potem druga operacja i znów gojenie się, noszenie psa na siusiu itp. Baster może tak naprawdę już nigdy nie wstać mimo operacji. On za szybko rośnie... Nie wiem co robić... Boje się, naprawdę się boje o niego... Sad

kesse

Życie czasem nas stawia w trudnych sytuacjach , ale ja myslę ze takie sytuacje przydarzają sie silnym osobom i myślę ze Baster jakims zrzadzeniem losu trafił do Was, widac ze sie nim martwicie, ze bedziecie go leczyc.. sa ludzie ktorzy by po prostu psa uspili czy oddali do schroniska lub nie wiem co jeszcze...
Dlatego bedziemy z Wami i pomozemy Wam , bo dobrzy z Was ludzie a pies nie moze cierpiec..
Trzymajcie sie

TUSIA

kesse

Możesz myśleć że jesteś słaba... ale tak nie jest!!
Zobacz te słowa mówią same za siebie

Olinka

indiana

Ja mam wielkie szczęście, że Indiana jest okazem zdrowia, ale potrafię sobie wyobrazić, jak bardzo Wam ciężko i przykro.
Czytam wątek Bastera ze ściśniętym sercem...

Tusiu, nie mów tak, że jesteś słaba, że nie dasz rady. Przecież na tym forum, forum miłośników rasy golden retriever, jest cała masa wrażliwych ludzi, którzy pomogą.
Nie zostawimy Was bez pomocy, każdy na miarę swoich możliwości. Dla mnie to jest całkowicie naturalne: teraz ja pomagam komuś, a gdy nie daj bóg ja bedę takiej pomocy potrzebować, też ją dostanę. Od dobrych ludzi, którzy tak jak ja, kochają goldeny.

Pozdrawiam Was serdecznie.

TUSIA

Dziękuje wam serdecznie...Jesteście dla mnie dużym wsparciem i służycie zawsze dobrymi radami, za jestem wam wdzięczna. Basterek dzisiaj czuje się świetnie (chyba zastrzyk jeszcze działa), nawet coś przekąsił i bawił się piłeczką zaczepiając nas Very Happy

Dziś też się dowiedziałam, że siostra Bastera, Daysi też ma dysplazje prawego biodra Sad

Potwierdziła się że Ola pseudohodowczyni, która sprzedała nam pieski oszukała nas...to straszne jak można świadomie rozmnażać psy, które są chore i potem cierpią...przecież do nie rzecz która można wyrzucić!!!!! to żywe stworzenie!!!

dominia1996

kiedy czytałam ten temat to łzy mi w oczach stawały a przy poście

Monina&Breguś

Tusia,ja już napisałam co miałam napisac.Więc jeśli będziesz wiedziała co i jak , to tylko daj znac...przeleję pieniądze na Twoje konto.

TUSIA