Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Baster ma dysplazje...pomocy...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Zdrowie / Dysplazja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zadzia
Rutyniarz


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:16, 13 Sie 2008    Temat postu:

My również bardzo mocno trzymamy kciuki!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daraka83
Ekspert


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki Wlkp
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:03, 13 Sie 2008    Temat postu:

ALe strasznie długo WAS nie ma! Dajcie znać jak wrócicie jak operacja, jeśli bedziemy niedostępni wyślijcie eske, jak się czuje Baster i jak przebiegła operacja.

Pozdrawiamy!
Trzymajcie się wszyscy cieplutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:21, 13 Sie 2008    Temat postu:

My równiez czekamy na wiesci...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA
Goldeniarz


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:30, 14 Sie 2008    Temat postu:

Witam czwartkowo

Przepraszam, że wczoraj się nie odezwałam, ale wróciliśmy dość późno i nie miałam czasu już nic napisać, zresztą nie miałam sił...
O 12 byliśmy umówieni u weta. Musieliśmy chwilkę zaczekać. Baster strasznie się denerwował. Musiałam go wnosić do poczekalni, bo nie chciał wejść. Do gabinetu już jakoś poszło. Został zważony, wet powiedział mi jeszcze raz co i jak będzie. Podali Basterkowi zastrzyk i zabrali żeby sobie usnął w spokoju. O 15 miałam zadzwonić co z pieskiem i tak zrobiłam. Był już po operacji i podobno merdał ogonkiem. Umówiłam się że odbiorę go o 17 bo i tak trzeba było go zanieść do samochodu.
Strasznie się denerwowałam, wszystko mi z rąk leciało. Dobrze, że pojechała ze mną moja mama i zajęła się synkiem, bo nie wiem jak bym sobie poradziła Sad
Na miejscu wet zaraz mnie pocieszył, ze wszystko ok. i pies czuje się dobrze. Martwiłam się ze jest pewnie biedak otumiony i śpi, ale nie…leżał sobie…Wszyscy się śmiali, że fajny z niego psiak i że nie podoba mu się kołnierz…
Wet zaprowadził mnie do Basterka , który grzecznie sobie leżał. Na mój widok zaczął merdać radośnie ogonkiem. Pobrali mu jeszcze krew do badania i wet mocnej postury Very Happy wziął psiaka mojego kochanego i zaniósł go do samochodu śmiejąc się „że dobrze że Baster taki lekki”. Wcześniej jeszcze powiedział co robić w domu i że o każdej porze jest pod telefonem jak by się coś działo.
W sobote jedziemy na kontrole, żeby zobaczył jak rana się goi…
Baster ma swoje legowisko u mamy męża na dole w łazience. Stwierdziliśmy, że tam będzie mu najlepiej. Bez hałasu itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TUSIA dnia Czw 18:55, 14 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA
Goldeniarz


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:54, 14 Sie 2008    Temat postu:

To jeszcze fotki Basterka dzisiejszego

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daraka83
Ekspert


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki Wlkp
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:05, 14 Sie 2008    Temat postu:

No cieszymy się ogromnie że wszystko jest ok! Życzymy szybkiego powrotu do normalności i zabaw Wiktorka z Basterem. Pewnie jakiś czas to potrwa, uporaliście się z problemem- za to my dalej nie wiemy co i jak postępować. Skoro nie widać mocnych objawów, ale wiemy że jest problem.

Mocne dawkowanie leków się kończy, teraz zmniejszenie dawki, a dalej nie wiem co, czy jakieś konsultacje i gdzie..... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siugowa
Ekspert


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:19, 14 Sie 2008    Temat postu:

Biedny Baster.
Niech szybko wraca do zdrowia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mora
Rutyniarz


Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 23:28, 14 Sie 2008    Temat postu:

Ha! Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i że na świecie są ludzie znający się na rzeczy.
Widzę także, że Baster jak Roster pogina w kołnierzu i wcale się z niego nie cieszy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:32, 14 Sie 2008    Temat postu:

teraz bedzie juz wszystko dobrze, pomiziajcie od nas Basterka , bardzo dzielne psisko Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dominia1996
Rutyniarz


Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:04, 18 Sie 2008    Temat postu:

Ja również się ciesze że jesyt dobrze. Wygłaskaj Basterka ode mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA
Goldeniarz


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:27, 18 Sie 2008    Temat postu:

dzięki wszystkim za miłe słowa wsparcia i napiszę co u nas jakby ktoś jeszcze się interesował naszymi losami Wink


W sobotę byliśmy u weta na kontroli i wróciliśmy zadowolenia jak na ten moment. Wet był bardzo zadowolony z gojącej sie rany i zachowania psa. Był bardzo zdziwiony, że Baster jest tak aktywny. Mówił, że to dobry znak i że jak tak dalej pójdzie to zaczniemy cieszyć się psiakiem na nowo, że Baster będzie biegał!!! W przyszłą sobotę umówiliśmy się na zdjęcie szwów, a teraz podał dwa zastrzyki i mówił że będzie częściej siusiał. Baster trząsł się jak galareta. Bał się chyba, że zostawimy go samego, ale po krótkiej chwili przekonał się ze zostaniemy z nim. Cały czas był głaskany i przytulany (przez nas, przez weta i asystętkę) Very Happy
Baster cały czas nosi kołnierz. Dostał większy, bo w tamtym dosięgał rany i lizał ją. Wynosimy go na siusiu i kupkę. Kupie po raz pierwszy od operacji zrobił w sobotę rano i to bardzo ładną. Już dawno takiej nie miał. Trochę długo siusia, bo nie może spiąć jeszcze mięśni dobrze, ale radzi sobie. Chodzi bez problemu na trzech łapkach i czasem dotyka podłoża tą chorą. Staramy się go troszkę ograniczać, żeby nie przesadził. Jak za dużo szaleje to rana mu puchnie i nie wygląda ciekawie. Martwię się że zacznie mu się tam coś zbierać, napływać i trzeba będzie nacinać. W domu mamy płytki i panele i dlatego Baster jest uwiązany na smyczy i dlatego bo szaleje (zwłaszcza jak kogoś widzi nowego i jak straci nas z oczu). Wynosimy go na podwórko na trawniczek i tam sobie siedzi z nami prawie cały dzień (pod warunkiem że jest ładna pogoda, bez deszczu i upałów). Dziś posiedział na balkonie do połunia. Teraz wyszło słońce i zrobiło sie bardzo ciepło i musiałam go wprowadzić do domu co nie bardzo mu się spodobało Wink
Zaczął nawet kłaść się na tej chorej stronie (co mnie się nie podoba, bo nie wiem czy tak może) i widać że go nie boli. Jak odczuwa ból to przysiaduje, albo trzeba na niego wrzasnąć żeby się uspokoił, bo za grosz pokory w nim

I to wczorajszy Baster
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TUSIA dnia Pon 14:34, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daraka83
Ekspert


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki Wlkp
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:41, 18 Sie 2008    Temat postu:

Cieszymy się razem z Wami że wszystko powoli wraca do normy i życzymy "Ba" szybkiego powrotu do zdrowia i normalnych zabaw z Wiktorkiem z państwem.

Pozdrawiamy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olinka
Ekspert


Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:17, 23 Sie 2008    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że się powolutku zaczyna układać Very Happy Wierze, że będzie dobrze!!
Pozdrawiam całą rodzinkę!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimi
Starszy goldeniarz


Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:53, 23 Sie 2008    Temat postu:

Monina&Breguś napisał:
Jeżeli wiedziałaś że psy są z domowej hodowli,to dlaczego wogóle się brałas za jego kupno? Najpierw sprawdza się papiery od A do Z , rodowody rodziców i czy rodzice szczeniaka mają uprawnienia hodowlane i czy są przebadane a później podejmuje stosowną decyzję.Ja rozumiem że w takim prazypadku , może nie było was stac na psa z rodowodem ,ale teraz za jego leczenie przychodzi ci płacic kilka razy więcej,już nie wspominając o tym jak on cierpi Sad

Moze upewnij się czy na 100% to dysplazja i czy konieczna jest operacja.Wez prześwietlenie i jedz do innego weta zapaytac o ocene i jego zdanie na ten temat.Może któras z klinik robi tańsze operacje....

Pisz na bierząco co się dzieje....

Cytuję ten fragment, zeby zwrócić uwagę, ze pies nie pochodził z domowej hodowli tylko domowej rozmnażalni - a to duża róznica.
Ja prowadzę Domową Hodowlę - ( 1 sunia Laughing )pieski są tylko z rodowodami, przebadani - łokcie i stawy - inne badania ważne dla przyszłych szczeniaczków.
No i po przeczytaniu całego tematu trzymam kciuki za zdrowie Basterka.
Wlaśnie moje szczeniaczki i idą do nowych domów i mam wielką nadzieję, że doskonałe wyniki rodziców uchronią je od takich strasznych przeżyć.
Bedę śledzić rekonwalescencję - pisz TUSIU co z NIM dalej Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mimi dnia Sob 11:54, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA
Goldeniarz


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:12, 24 Sie 2008    Temat postu:

Witamy serdecznie Very Happy

Wczoraj byliśmy u weta, bo Bastee miał mieć ściągane szwy. Niestety szwy są nadal. Rana napuchnięta i wet naciął ją troszkę i masując opróżnił ją z zebranego płynu z krwią. Szwy jak będzie tak dobrze jak teraz zdejmiemy w czwartek Very Happy Puki co Baster musi cały casz nosić kołnierz (którego nie lubi). Zapytałam co robić jak pies kładzie się na ranie i powiedział, że nie powinien, bo uciska ją i wychładza przez co płyn może się zbierać. Mamy go odwracać jak przyuważymy że leży na prawej stronie. Chodzić może już luzem, ale oszczędnie. Całe szczęście, bo na smyczy to potrafi cały dzień przeszczekać z niezadowolenia Confused
Dostaliśmy tabletki CANIVITON (3xdziennie) i antybiotyk (pół tabletki 2xdziennie). Do tego Cały czas ARTHROFLEKX i te tabletki na wątrobę KREON.
Baster miał robione badania krwi i wyszło że
AspAT mają 72,8
ALAT mają 88,3
Amylaza 6,6
Leukocyty 19,8
Ja się nie znam, ale wet twierdzi że to nie zbyt dobre wyniki i trzeba działać. Reszta wyników jest ok.

Wet pokazał nam jak opróżniać ranę z płyny jak by się zbierał, a jak by sie coś działo niepokojącego dla nas to mamy dzwonić i przyjeżdżać.

Wczoraj wieczorem przyniósł mi zabawkę i domagał się zabawy. Fajnie znowu pobawić sie z psiakeim, troszkę poszarpać zabawkę i on jaki zadowolony. Widać, że życie mu wraca i w oczach więcej radości.

Strasznie się cieszę, że Baster dobrze znosi okres po operacyny i że po woli wraca do normalności...

To jeszcze pokaże wam jak nasz Wiktorek dba o to żeby Baster dobrze się odżywiał Ciastko od czasu do czasu nie zaszkodzi a poprawi nastrój
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TUSIA dnia Nie 13:17, 24 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Zdrowie / Dysplazja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin