Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Adoptuje/kupie SUCZKE GOLDENKE!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Psy do adopcji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:46, 01 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Obecnie jestesmy "rodzicami" 2 letniego goldenka o imieniu Fermi:) http://www.goldenretriver.fora.pl/viewimage.php?i=599
Piesek trafil do nas rok temu. Jest strasznie kochany, łagodny, spokojny, niestety jest tez okropnie strachliwy i niepewny siebie - boi sie nawet wlasnego cienia:( Pracowalismy nad nim z behawiorystka ale skutkow nie ma zadnych... Zarowno behawiorystka jak i nasz weterynarz zasugerowali zafundowanie mu kolezanki, a poniewaz my ZAWSZE chcielismy miec drugiego goldenka ( a najlepiej kilka Very Happy) stwierdzilismy, ze ten plan warto by troche szybciej wprowadzic w zycie.

Cytat:
A jak narazie to sytuacja wyglada tak, ze wszyscy zaczeli nam "doradzac" totalnie ignorujac fakt, ze my po prostu chcemy miec drugiego psa i nie traktujemy tego jako terapie.

Przeczysz sama sobie. Najpierw chcesz go jako terapię,a teraz już nie? Surprised A wypowiedz,ze "my chcemy drugiego psa"jest strasznie infantylna Rolling Eyes Powiedzcie Exclamation co będzie,jak drugi pies pogłębi problemy Waszego? :!:czy w takiej sytuacji będziecie pracować znowu z behawiorystą czy weźmiecie trzeciego psa,żeby rozwiązał problemy?
Cytat:
Nikt sie nie spytal jak wygladalo leczenie, ile trwalo, czy je kontynuujemy, po prostu wszyscy od razu wyciagneli wnioski.

Opisałaś jak wyglądało leczenie Exclamation bahawiorysta zalecił leki Rolling Eyes czyli nie poradził sobie z problemem Exclamation A Wy zamast poszukać innego specjalisty,poszliscie po najmniejszej linii oporu Exclamation bo przeciez łatwiej wziąć kolejnego psa,niz pracować z Waszym codziennie,systematycznie. Taka praca nie jest łatwa.
Moja rada jest prosta Cool najpierw rozwiążcie problemy Waszego psa,a później weźcie drugiego Wink nie zachowujcie się jak dzieci,które muszą już Exclamation teraz Exclamation natychmiast Exclamation mieć drugiego psa.Może warto przemyśleć rady,których Wam udzieliliśmy?
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:36, 01 Lip 2009    Temat postu:

Karolko :

Okej, wszytsko rozumiemy i nie twierdzimy ze my mamy racje a Wy nie i ze w ogole my jestesmy ekspertami i nie sa nam potrzebne zadne inne opinie...

Problem polega na tym ze Wy nie znacie nas ani naszego psiaka a dokladnie jego historii i jest nam tylko przykro ze kilka osob zarzucilo nam ze chcemy miec psa tylko jako lekarstwo dla Fermiego, to mi sie w glowie nie miesci....

Agnieszka Janeczek z tego co wiem jest jedna z najlepszych behawiorystow i trafilismy do niej z polecenia osoby ktora leczyla u niej psiaka ze skutkiem. Podczas kuracji lekowej byly poprawy jednak po kuracji zostalo mu tylko to ze w mieszkaniu chetniej wchodzi do lazienki, ciekawi go wiecej rzeczy, jest bardziej ciekawski, chetny do nowych rzeczy . Musimy podkreslic i moze od tego trzeba bylo zaczac ze to NIE oni ( w sensie behawiorystka jak i weterynarz) ZALECILI nam drugiego zwierzaka tylko to MY spytalismy sie czy nie bylo by problemu posiadania drugiego psa ze wzgledu na specyfike Fermusia. Oboje stwierdzili ze to jest naprawde dobry pomysl i utwierdzili nas w tym. Oboje tylko nam zasugerowali zeby to w takim razie byla rowiesniczka...

My marzylismy o szczeniaku z hodowli, nawet od jakiegos czasu w tzw. skarpecie sumiennie odkladalismy pieniazki na ten cel. Weterynarz natomiast podsunal nam pewna mysl ktora my skonsultowalismy potem z behawiorystka - mianowicie, chodzi o to ze istnieje ryzyko posiadania malego pieska i 2 letniego lekliwego, strachliwego Fermiego gdyz jest duza szansa ze maluch bedzie uczyl sie od Fermiego tych "zlych" nawykow.
Dlatego stwierdzilismy ze lepiej bylo by wziac rowiesnika a raczej rowiesniczke. Napisalismy posta teraz dlatego ze zdajemy sobie sprawe z tego ze to jest okropny okres dla zwierzat ze czesto sa porzucane i kiedy przegladalismy jak duzo psiakow potzrebuje pomocy to nie ukrywam lzy lecialy i teraz tym bardziej chcielibysmy zapewnic domek psiakowi ktory tylko na to czeka...
Jestesmy naprawde gleboko przekonani ze wziecie drugiego pieska przy rownoczesnym posiadaniu Fermiego jest bardzo dobrym pomyslem!! Wystarczy na niego spojrzec kiedy wita sie z innymi psiakami generalnie zwierzetami, wystarczy spojrzec na to jak bardzo jest szczesliwy i jak trudno jest mu sie z nimi rozstac. Chlopak naprawde wierzcie nam jest wyprany z agresji i jak milo jest patrzec jak bardzo zmienia sie pod wplywem psiakow -sasiadow z ktorymi sie bawi.
Wierzcie nam jestesmy odpowiedzialni i nie traktujemy posiadania psiaka jako zabawe/przygode.

Bardzo dbamy o naszego kochanego Fermusia, tymbardziej ze on takiej opieki potrzebuje. Duzo cierpliwosci kosztowaly nas pierwsze miesiace Fermiego u nas. Piesek bardzo wolno sie klimatyzowal a gdy nagle wszytsko zaczelo w nim puszczac i poraz pierwszy zaczal sie tak naprawde cieszyc jak to tylko goldeny potrafia i gdy poraz pierwszy polozyl mi lapke na nodze poczym sie caly wylozyl gotowy na pieszczochy to ryczlam ze szczescia jak male dziecko.
Oprocz problemu z jego strachliwoscia Fermi ma tez problem z trzustka ( fachowo jak dobrze pamietam to sie nazywa zewnatrz niewydolnosc trzustki) Musi byc na specjalnej karmie( digestive z royala). Nie zdajecie sobie sprawy z tego co my przezylismy z nim...Poczawszy od zmartwien do niemal calonocnego chodzenia po dworze z powodu biegunki, budzenia sie w srodku nocy i sprzatania mieszkania do wydania kupe forsy na zmiane dywanow ( mamy panele w mieszkaniu i Fermi strasznie sie na nich slizgal i widac ze go to tez psychicznie blokowalo) i ani razu ani na momencij nie pomyslelismy sobie ze zalujemy....
Nie chcemy przy tym robic z siebie swietych ale nie wiem czy kazdego bylo by stac na poswiecenie, na taka dawke cierpliwosci, na upor....
I tym samym jesli byly by jakiekolwiek problemy ktore by wynikly z posiadania kolejnego psiaka wlozylisbymy jeszcze 100 razy wiecej staran i uporu zeby to naprawic. Pracowalibysmy nad tym do upadlego.

Fermiego mamy z hodowli. To dluga i dziwna historia ze akurat do nas trafil. Jesli kogos zainteresuje z checia ja opiszemy, ale do konca nawet my sami nie wiemy jaka jest jej prawda, bo np. jest to piesek przedstawiony nam jako bez rodowodu a potem sie okazalo ze ma tatuaz na uszku i to nawet prowdopodobnie nie sa to polskie oznaczenia.
To tak na koniec.

Naprawde glupio mi jest sie tlumaczyc bo naprawde nie mam z czego i tym bardziej opierac sie przy swoim w temacie w ktorym zdaje sobie sprawe ze nie jest mi az tak mocny. Nie chce sie tez klocic, bo nie naleze do osob klotliwych.
Chodzilo mi wylacznie o pomoc a potem staralismy sie z chlopakiem wytlumaczyc niektorym ze mylnie odczytali nasze intencje.
Zaluje ze napisalismy tego posta w ten a nie inny sposob, najlepiej bylo by porpostu dac sie bardziej poznac i wtedy zaloze sie ze inaczej byscie na nas patrzeli, moze faktycznie zrobilismy blad, niewiem juz sama... Jest mi poprostu cholernie przykro ze zanim staraliscie sie wglebic w sytuacje zalozyliscie ze moglibysmy pozwolic sobie na wziecie pieska od tak sobie, teraz juz natychmiast bo mamy taki kaprys a pani doktor nam to zalecila.... Podkreslam to jest kilkuletni plan ktoy mielismy niebawem spelnic, poprostu chcielismy zamiast roku poczekac na to kilka miesiecy, tym bardziej ze jest szansa na nasze wlasne duze mieszkanko.

Szkoda ze wyszlo z tego takie zamieszanie:(


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fermi dnia Śro 16:40, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolka
Rutyniarz


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:30, 01 Lip 2009    Temat postu:

Faktycznie powinnaś więcej na początku napisac, bo wiele osób chyba mylnie odczytało Wasze intencje.
Dorota&Frodo napisał:

Moja rada jest prosta Cool najpierw rozwiążcie problemy Waszego psa,a później weźcie drugiego Wink

i tu popieram w 100% Dorotę. Zwróćcie się do innego specjalisty, i jeszcze do innego. Od przybytku głowa nie boli, a może ktoś będzie potrafił pomóc Fermiemu. A kiedy Fermi będzie w lepszym stanie, wtedy zafundujcie mu koleżankę (albo kolegę). Smile

A, i mogłabyś opisac historie pojawienia się Fermiego u Was? zaintrygowałas mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karolka dnia Śro 17:31, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:47, 01 Lip 2009    Temat postu:

Wiec od poczatku.....

Odkad poznalismy sie z moim chlopakiem a teraz narzeczonym i przyszlym mezem Tadziem zawsze oboje bardzo pragnelismy miec goldena. Tadek od dziecka mial psy, teraz w jego rodzinnym domu w Czestochowie od jakiegos czasu rosnie maly zwierzyniec - 4 koty i 4 psy, jedne znajdy, drugie prtzygarniete ze schronisk i fundacji. Ja zawsze chcialam miec psa ale warunki domowe nigdy mi na to nie pozwalaly.
Pewnego dnia, poznego wieczora moj Tadek poszedl zwyczajnie wyrzucic smiecie. Nagle zadzwonil moj telefon a w nim podniecony glos Tadka karzacy mi natychmiast spojrzec przez okno. I co widze?? Obok Tadka lezy zdyszany golden a kiedy Tadek probuje isc dalej psiak nie odstepuje mu od kroku. I tak zaczela sie nasza tygodniowa przygoda z przybleda. Odrazu uruchomilismy mechanizm szukania jego wlasciciela, piesek mial obroze wiec pomyslelismy sobie ze moze komus zwial...wizyta u weta, ogloszenia na necie, na policji w sklepach zoologicznych u weterynarzy itd... Po tygodniu zobaczylismy w okolicach naszego osiedla ogloszenie o zaginionym goldenie- wypisz wymaluj ta nasza znajda. Zadzwonilsimy i na drugi dzien przyjechal wlasciciel z ryczacymi ze szczescia dzieciakami. Nie bylo watpliwoasci ze to sa wlasciciele znajdy. Piruety prawie w powietrzu jakie wykonywal z gracja piesek nie dawaly rzadnych watpliwosci, oczywiscie my i tak zrobilismy krotki wywiad na tyle ile to bylo mozliwe, czyli jaki kolor miala obroza, czy miala medalik itd. Okazalo sie ze facet mieszka w domku jednorodzinnym doslownie okolo 3 kilometry od nas. Dopiero na tzreci dzien poszukiwan psiaka sasiad tego wlasciciela powiedzial mu ze on widzial jak trzy dni temu jakias grupka dzieciakow otworzyla sobie furtke i wyciagnela pieska co tez trudne nie bylo, bo psiak garnal sie do kazdego.
Od tego wlasnie wlasciciela znajdy dowiedzielismy sie o hodowli ktora miesci sie pod Wroclawiem. Stamtad tez byla znajda.
po jakims czasie podjelismy decyzje ze przejedziemy sie do hodowli i zrobimy wstepne rozeznanie z mysla oczywiscie o kupnie psiaka.
Warunki nam na to pozwalaly, dodatkowo jestesmy fotografami i grafikami i mamy wlasna firme fotograficzna, pracujemy glownie w domu gdzie mamy pracownie i studio foto wiec jestesmy wstanie poswiecic psiakowi naprawde duzo czasu....Po kilku wizytach bylismy na tak, pieski lada moment mialy sie "wykluc" wiec bylismy cali w skowronkach ze niebawem bedziemy mogli je zobaczyc. Psiaki nie urodzily sie w terminie wiec trzeba bylo jeszcze poczekac. Podczas jednej z wizyt u wlascicielki tej hodowli natknelismy sie na Fermiego. Wlascicielka zaczela nam o nim opowiadac...
Na jednej z wystaw wlascicielka hodowli zaprzyjaznila sie z wlascicielami hodowli holenderskiej. Strasznie podobaly jej sie ta holenderksa uroda tych psiakow wiec doprowadzila do tego ze pokryla swoja rodowodowa suczke ich chempionem holenderksim. Fermi ich synek nie ma rodowodu, tylko dlatego ze byly problemy z papierami. Holendrzy mieli przeslac jej potzrebne dokumenty ale pomimo jej ponaglan do tego nie doszlo....no i taka wersje znamy, do konca nie wiemy czy jest prawdziwa, mozliwa itd...Wlascicielka hodowli miala wypadek i pozbywala sie powoli zwierzat bo zwyczajnie zdrowie powoli jaj na to juz nie pozwalalo i to akurat sie zgadzalo....Fermi kiedy sie urodzil byl podarunkiem dla siostry wlascicielki, gdyz ona sama chciala tez zostaiwc sobie jego krew na przyszlosc....Siostra wyjechala do Angli i pewnego dnia zadzwonila z wiadomoscia ze zostaje tam na stale. Wlascicielka hodowli zmuszona byl do sprzedania go. Zakochalismy sie w nim i wyladowal u nas.

Potem wyszlo ze Fermi ma jednak tatuaz na uszku, sprawdzilismy na wykaz oznaczen zk i ani z woj. dolnoslaskiego ani w okolicznych nic sie nie zgadzalo i nie pokrywalo z oznaczeniem na uszku. Problem polega na tym tez, ze ten tatuaz jest bardzo niewyrazny....Dzwonilismy do wlascicielki hodowli ale nie odbierala. Mielismy juz pojechac do tatuazysty psiakow aby mogl sprawdzic co tam dokladnie jest ale niestety w tym czasie zaczely sie jego problemy trzustkowe. W zasadzie od poczatku robil kupki bardziej rzadsze ale potem to byla istna biegunka za biegunka z przerwami tygodniowymi. Testowanie karm , proby zrobienia badania pod trzustke ( nieudane - probki kalu trzeba bylo oddac do pewnej godziny a Fermus zawsze zalatwial sie po...) Potem ostatecznie wet postawil na digestive no i powoli sytuacja sie stabilizowala, chcociaz juz tak niestety nasz psiak ma i bedzie mial ze mozna sie spodziewac u niego biegunki, lub zatrucia co jakis czas, jest zwyczajnie przez ta trzustke bardziej wrazliwy....

No i to chyba koniec historii. Fermi jest kochanym psem, ba! jest cudowny:) uczuciowy, kochajacy pieszczoty, uwielbiajacy zabawe z nami i tak naprawde preferujacy tylko taka. Fermi ma tez taki charakter, jest bardziej wycofany, nie ufny, malo otwarty, ale widac tez ze nie jest do niektorych rzeczy przyzwyczajony, do halasu ulic, do miasta, jakby te wszytskie rzeczy byly czyms calkiem nowym nieznanym, jest tak jakby od malego nie byl przystosowywany do normalnego zycia, jakby znal tylko tamto dawne zycie i zyl tylko w tamtym miejscu, dlatego tez praca z nim jest ciezka, bo raz to charakter a drugie to zle przystosowanie albo jego brak. Dopiero przy kolezankach i kolegach potrafi zapomniec o przejezdzajacym wlasnie samochodzie jest wtedy tylko wielka radosc...Nawet dzisiaj u weta ( Fermus znowu ma problemy z brzuszkiem) po nocnym zmaganiu sie z biegunka i wymiotami, totalnie zmarnowany, zmeczony, smutny, kiedy zobaczyl jorka w poczekalni nagle resztkami chyba sil zaczal tanczyc tylkiem a ogon mu omalo nie odlecial. Stad akurat my, wlasciciele, sadzimy ze to jest bardzo dobry pomysl i to, ze chcemy miec drugiego psiaka dla niego bedzie rowniez czyms wielkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:03, 01 Lip 2009    Temat postu:

Dla spokoju nasz wszytskich chcielibysmy zrobic tak, jesli mozecie a najlapiej z okolic Wroclawia polecic nam Waszym zdaniem kompetentnego behawioryste to bardzo bysmy prosili o kontakt.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:02, 01 Lip 2009    Temat postu:

Przeczytałam początek dyskusji a resztę po łebkach Embarassed
Tadeusz chcę Ci tylko powiedziec że wszyscy tutaj działają w dobrych intencjach, Dorota od Froda, dziewczyny z Fundacji.
Czasem trzeba usiąść i głębiej się zastanowić,bo sama chęć posiadania drugiego psa czasem nei wystarcza Sad
Ja BARDZO bym chciala drugiego goldena natomiast bardziej martwie sie o to ze to juz jest duze obciazenie i z jednym psem to jeszcze wszedzie podjade czy zostawie u kogos, z dwoma psami to juz problem by byl.
U Was pojawia sie problem ze Wasz obecny piesek jest lękliwy, owszem drugi psiak moze mu zrobic dobrze, ale moze tez byc tak ze bedzie zle.

A co dziewczyny z Fundacji myślą o tymczasie? Wtedy mozna by bylo sie przekonac jak to bedzie bo jednak tak w teorii zaden behawiorysta czy inny specjalista nie da 100% dobrej rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:59, 02 Lip 2009    Temat postu:

Jescze raz podkresle ze decyzja jest przemyslana, nie przez miesiac, nie przez kilka miesiecy a znacznie dluzej, po prostu chcielibysmy ja teraz wprowadzic w zycie.

Jesli jest taka szansa, mowie o tymczasie to my jestemy jak najbardziej na tak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shinigami
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:47, 02 Lip 2009    Temat postu:

Również przyłączam się do tego, że absolutnie nikt na forum nie chce Was atakować czy wytykać palcami. Fakt są na forum różni ludzie a w tym szkoleniowcy, behawioryści, ludzie którzy lata już pracują z psami i pomagają psom i nikt nie chce ani dla Was ani dla Waszego pieska źle Smile
Tak jak sami piszecie, nie znamy Was, nie widzimy na codzień dlatego też chociażbyśmy chcieli nie możemy Wam napisać zróbcie to i to a pies przestanie być lękliwy - niestety nie ma jednego złotego środka i różne metody stosuje się w różnych przypadkach. Dlatego potrzebny jest na prawdę dobry i życzliwy szkoleniowiec, który będzie potrafił wytłumaczyć podłoże zachowań Waszego psa - jeśli znajdzie się przyczyna znajdzie się i rozwiązanie. Faktycznie może się okazać, że ośmieli się przy innym psie - ale może okazać się zupełnie co innego - zdrowy, silny, odważny pies wyczuje słabość Waszego ukochanego pieska i go zdominuje, suczka bez problemu poradzi sobie z takim osobnikiem a to tylko pogłębi jego lękliwość!
Mój pies też piszczy do gryzoni w klatkach, merdając z taką częstotliwością że zmiata przedmioty z szafek Ale to nie koniecznie oznacza, że mu ich brakuje, po prostu jest wylewny, na psy też tak reaguje, po czym po chwili je olewa i ma w dalekim poważaniu to co one od niego chcą Wink
Napisz może w jakich sytuacjach pies jest lękliwy? Jak okazuje swój lęk?
Ja szkoleniowcem nie jestem, behawiorystą też nie, ale Wasz najukochańszy pies miał już 2 właścicieli, których kochał, teraz ma Was, też Was kocha... ale może nie jest do końca pewien czy za chwile znów coś się nie zmieni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:43, 02 Lip 2009    Temat postu:

Juz nie pamietam jak to pieknie powiadziala behawiorystka ale powodem dlaczego psiak jest taki lekliwy to zla socjalizacja, zle, albo brak przystosowania psiaka do roznych sytuacji i generalnie do zycia. Kiedy nazwijmy to normalne psiaki na bodziec reaguja pewna reakcja tak Fermi jakby napedza ta swoja reakcje czyniac ze pojawiaja sie lawinowo czyli np. wystraszyl sie tego, ze sie czegos wystraszyl.

Tak naprawde nie jestesmy wstanie powiedziec jak dokladnie wygladalo jego zycie, jak ktos go traktowal i jakie byly jego relacje z poprzednimi wlascicielami. Wiemy napewno ze od malego mieszkal na totalnym odludzi, wsrod innych psiakow.

Naprawde wiemy ze chcecie dobrze i wierzcie, doceniamy to, szanujemy i cieszymy sie z Waszego zaangazowania.
Poczulismy sie tylko urazeni, jeszcze raz to powtorze, tylko dlatego, ze niektore osoby z gory ustalily ze chcemy miec psa ze wzgledu na Fermiego i ze traktujemy to jak lekarstwo i przy tym nawet nikt nie staral sie najpierw wglebic w temat, popytac nas jesli juz mieli jakiekolwiek watpliwosci ( Teraz dopiero tak naprawde ludzie zaczynaja sie tym interesowac zamiast odrazu krytykowac i oceniac z gory) Naprawde nie upieramy sie przy swoim na sile choc to nie jest tylko i wylacznie nasza opinia, ale bronimy sie kiedy ktos ocenia nas pochopnie.
My chcemy miec drugiego psa a dlatego ze Fermi ma taki a nie inny problem staramy sie dopasowac psychike kolejnego psa tak, aby obojgu bylo to na korzysc i przy tym wlasnie, calkiem dodatkowo mamy nadzieje ze to pozwoli Fermiemu otworzyc sie.
I tez powtorze ze to bylo i w dalszym ciagu jeszcze jest konsultowane ze specjalistami ( na dniach bedziemy sie umawiac z behawiorysta/szkoleniowcem) i poki co, wszyscy uznali to za bardzo dobry pomysl. Dodatkowo my wciaz chcemy pracowac i pracujemy z Fermim, bez wzgledu na sytuacje, ale z tego co dowiedzielismy sie juz od naszej behawiorystki to nie da sie ta sytuacje w pelni ustabilizowac, mozna pomoc psiakowi ogarniac niektore sytuacje, motywowac do przelamania sie ale niektorych rzeczy po prostu nie da sie juz zmienic.

Generalnie Fermi boi sie wszytskiego i sa sytuacje ktore wlasnie potweirdzaly by teze behawiorystki w ktorych np. Fermi zaczyna wachac talerz lezacy na stole poczym dotykajac go nosem odskakuje przestraszony... Ma bardzo duzy problem z chodzeniem na dworze kiedy obok jezdza samochody, ale wystaczy ze ktos poprostu stoi nam na drodze. Piesek od jakiegos dluzszego czasu chodzi w uzdzie i poprawa jest tylko w tym ze nauczyl sie chodzic na smyczy, bo wczesniej tego nie potrafil.

To ze piesek z odzysku moze bac sie ze kolejny raz zmieni wlasciciela jest naturalne, wydaje mi sie, ze takie psiaki zawsze beda sie tego obawiac. My staramy sie robic wszytsko zeby mu ulepszyc zycie i codziennie powtarzamy mu go za nic w swiecie nikomu nie oddamy Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fermi dnia Czw 15:55, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:49, 02 Lip 2009    Temat postu:

A czy ktokolwiek wspomniał Wam coś o sygnałach uspokajających i zasugerował zagłębic sie w temat i zastosowac je? Ponoć jest wiele przypadków gdzie sygnały genialnei zadziałały na psa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:13, 02 Lip 2009    Temat postu:

Tak, slyszelismy o tym i tez troche o tym czytalismy...
Niedlugo bedziemy sie widziec z nowym behawiorysta/szkoleniowcem wtedy napewno sie tez dopytamy czyli byla by to dobra metoda akurat dla Fermiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:14, 02 Lip 2009    Temat postu:

Metoda z pewnością jest dobra ale to Wy musicie znać sygnały i wiedziec tudzież dowiedziec sie jak je stosowac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shinigami
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:31, 02 Lip 2009    Temat postu:

Wydaje mi się, że skoro pies "boi się, że się boi" był karcony za swoje lękliwe zachowanie. Czyli np. przestraszył się jadącego auta a jego przewodnik, który powinien mu pokazać, że auto to nic strasznego, że on nad wszystkim czuwa i "obroni psa", który powinien zachować spokój nawrzeszczał na wystraszone psiko, może i uderzył, kto wie... i dla psa stresujące jest to, że stresuje się rożnymi sytuacjami.
Niestety niektóre Nasze gesty jakie wykonujemy względem psa w dobrej wierze są zupełnie odworotnie przez niego interpretowane - tzn są dobrze interpretowane, ale nie tak jak my byśmy chcieli np. pies się czegoś boi a my mówimy do niego przytulnym głosikiem, pochylamy się nad nim, głaszczemy po głowie. Wg Nas ma to uspokoić psa - a dla psa oznacza to zupełnie co innego w zalezności od problemów jakie ma. Np. może to zrozumieć tak, że to dobrze że się boi, że dołączasz się do jego strachu a jednocześnie go chcesz zdominować.

Może troszkę nie na temat Ale polecam wszystkim również program z udziałem behawiorystki "Ja albo mój pies" tam są na prawdę pokazane ciężkie przypadki, metody i efekty Smile

My tzn Ja i Shadow życzymy wam, żebyście wyszli na prostą, żeby spotkanie z behawiorystą przyniosło skutki, żeby Wasz kochany pies mniej się bał wszystkiego, bo na pewno lepiej będzie mu się żyło na luzie Wink a Wam razem z nim!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shinigami dnia Czw 16:32, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fermi
Goldeniarz


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:29, 02 Lip 2009    Temat postu:

Bedziemy najszczesliwsi jesli Fermi po prostu przestanie sie tak bac panicznie wszytskiego ale zadowola nas naprawde jakiekolwiek postepy...Byle by jemu zylo sie lepiej.

Dziekujemy za slowa otuchy Smile

Tak jak pisalam my sami staramy sie pracowac z psiakiem. Jesli tylko jest jakas sytuacja stresujaca dla niego np. cos spadlo i narobilo halasu, wtedy zachowujemy sie tak jakby sie nic nie stalo, podczas burzy, ktora zawsze mocno przezywa zachowujemy sie bez zmian, robimy swoje, nie podchodzimy do niego nie litujemy sie nad nimi itd...chociaz ciezko jak cholera:( On chodzi za nami, chowa sie za nami, piszczy telepie sie jak galaretka patrzy na nas tymi swoimi blagalnymi oczami a my zaciskamy zeby i ignorujemy jego zachowanie.

Mowa ciala bywa skuteczna a przede wszytskim ma wielkie mozliwosci. Tak sobie teraz pomyslalam ze nie wiem czy akurat sygnaly uspakajajace byly by skuteczne. Psiakowi moze i lepiej i szybciej przychodzilo by uspakajanie sie ale nie jestem pewna czy to spowoduje ze po jakims czasie przestanie sie w ogole bac niektorych rzeczy, ze te klopotliwe dla niego sytuacje przestana byc powodem do stresu. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:00, 02 Lip 2009    Temat postu:

fermi napisał:


Mowa ciala bywa skuteczna a przede wszytskim ma wielkie mozliwosci. Tak sobie teraz pomyslalam ze nie wiem czy akurat sygnaly uspakajajace byly by skuteczne. Psiakowi moze i lepiej i szybciej przychodzilo by uspakajanie sie ale nie jestem pewna czy to spowoduje ze po jakims czasie przestanie sie w ogole bac niektorych rzeczy, ze te klopotliwe dla niego sytuacje przestana byc powodem do stresu. Confused


Ale to co pisałałaś trochę wyzej to równiez były sygnały, ja bym dodała ziewanie czyli dla psa sygnał - NIC SIĘ NIE DZIEJE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Psy do adopcji Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin