Golden z tatuażem - kiedy do adopcji

Monika&Fino · Wysłany: Czw 15:11, 04 Mar 2010 Temat postu:

Aska ja pisze po raz kolejny - NIKT NIE WYDAWAL OPINII O TYM ANI O ZADNYM SPIE, PO JEDNYM ANI PO DWOCH SPOTKANIACH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pisalam o wrazeniu W R A Z E N I U ! chyba nie dostrzegasz roznicy...

jesli chodzi ci o ta nieszczesna hodowle chcialm sie dowiedziec z jakiej jest, ale uwierz mi nie bede jej szukac, nie ma zamiaru - myslalam ze moze ten pies z hodowli takiej z jakich so moje (na szczescie) psy, ze chcialby sam sie zajac psem a nie zeby sie tulal po calej Polsce, a moze o tym nie wie - zwykla troska nic wiecej bez zadnych ukrytych zlych intencji.

poza tym moi znajomi chcieli adoptowac psa, woleli doroslego niz szczeniaka, jak sie dowiedzialm o Porto poyslalam ze moze on, ale po Waszych reakcjach daje sobie spokoj. I szkoda ze mam o Fundacji teraz tak zla opinie, zbieraliscie pieniadze na funadcje na ostatniej wystawie GR w Swierklancu, pewnie w tym roku tez ktos bedzie zbieral, szkoda bo juz nie mam ochoty Was wspierac, szkoda mi tylko tych psow...

Mufin · Wysłany: Czw 15:37, 04 Mar 2010 Temat postu:

Przeważnie nie wypowiadam się na forach tylko czytam i staram czegoś dowiedzieć o Goldenach. Znajoma powiedziała mi o fundacji Aurea. Wszedłem na stronę i widzę że tam nawet są opisane odrębne psiaki. Zainteresowała mnie sprawa Porto. Bo samiec bo ładny no i potrzebuje domu. W wątku o Porto jest mnóstwo różnych informacj np: ela&jessie
"Z racji tego, że ten pies przeżył dużo złego w swoim życiu, a śmiem podejrzewać, że i był bity, "
i tak sobie myślę czemu osoby będące w tej fundacji nie są tak samo chętne do udzielania informacji na innym forum? A co mnie bardziej zastanawia czemu Pani Aśka Axelowa pisze, że ten pies ma właściciela? To w jakim celu jest napisane, że wciąż szuka domu? No i też trochę nie rozumiem oburzenia członków fundacji na chęć pomocy. Myślę że Pani Monika nie chciała nic złego, była po prostu ciekawa jak to możliwe, że rasowy pies ma takie życie. Mnie też zastanawia kim jest hodowca skoro, jak Pani Aśka Axelowa pisze, został poinformowany a z opisów wydaje mi się, że nie zainteresował się psem. Z drugiej jednak strony na wątku Porta jest wspomniane, że hodowli już nie ma. Nie można tak było odpowiedzieć? Jeżeli natomiast chodzi o różnego rodzaju szkolenia i tresury psie to ja byłem już na dwóch i nigdzie nie było napisane o poufności. O tym co miało miejsce na szkoleniu rozmawiałem później ze znajomymi i w domu. Nigdzie nie znalazłem że jest to jakąś tajemnicą. Swoja drogą, ciekawe czemu osoba z fundacji tak się zjeżyła na, według niej, "wyciek informacji". Bo mnie w pierwszej chwili przyszło do głowy, że chce coś ukryć.
Z innej jeszcze strony. Skoro taki pies przebywa w fundacji od roku to rozumiem, że jest jakaś osoba odpowiedzialna konkretnie za niego? Prowadzi jakąś kartotekę czy zeszyt z informacjami jak ten pies się zachowuje i kiedy, i to może ona powinna się tu wypowiadać? W wątku Porta wypowiadała się też Pani która się Portem zajmowała. Pisała swoje spostrzeżenia już pierwszego dnia! Ta sprawa też nadawałaby się do sądu? A swoja drogą jeżeli ja miałbym szkołę dla psów i jakiś właściciel w mojej opini źle traktowałby psa to chyba mogę poinformować odpowiednie osoby(policja, hodowca) o moich odczuciach i poprosić o sprawdzenie tej osoby nie dla własnej ciekawości, ale dla dobra psa?
oh się rozpisałem ale na koniec jeszcze dodam definicję forum dyskusyjnego wikipedii: "Forum dyskusyjne to przeniesiona do struktury stron WWW forma grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i poglądów między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej"
informacji i poglądów. Dziwi mnie że osoba z fundacji w taki niemiły sposób traktuje osoby zainteresowane sprawą ich podopiecznego. Nie dziwi mnie też fakt że Pani Monika się uniosła. Myślę że każdy, żywo zainteresowany losem Porto też by tak zrobił. Mam nadzieję że potencjalni zainteresowani adopcja psów są milej traktowani. Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód...ale nie mogłem przejść obojętnie.

Aśka Axelowa · Wysłany: Czw 16:17, 04 Mar 2010 Temat postu:

Brawo. W tego typu sprawach, zawsze mnożą się "nowe" osoby, jak grzyby po deszczu Wink

To, że jestem członkiem fundacji nie oznacza, że nie mogę wyrażać swojej opinii i zdania - najprościej wrzucić wszystko do worka pt. "Fundacja". Robią tak zazwyczaj ci, którzy maja problemy z czytaniem słowa pisanego. Ze zrozumieniem, oczywiście. Moniko - polecam lekturę swoich postów raz jeszcze

I proszę - nie unoś się tak, nie krzycz i nie gorączkuj. TO właśnie nie sprzyja dyskusji i przez TO właśnie nie umiesz dostrzec w czym sedno sprawy...

Dla mnie EOT.

Pozdrawiam.

Mufin · Wysłany: Czw 16:33, 04 Mar 2010 Temat postu:

A ja jednak miałem rację. Pani Aśka Akselowa też nie widzi w sobie winy. Wszystkim byłoby łatwiej zrzucic winę na kogoś innego. Czasami warto się jednak zastanowić nad sobą. Myślę że obie Panie powinny jeszcze raz przeczytać swoje posty bo i z jednej i z drugiej sa pewne niedociągnięcia.
Z kolei jeżeli podpisuje się Pani jako członek fundacji to słowa pisane i wypowiadane są rozumiane raczej nie jako prywatne. Pani Moniko nie należy się tak gorączkować. Myślę że obie Panie powinny trochę ochłonąć.
To że się mnożą to chyba dobrze, może uspokajają trochę atmosferę.
Pani Aśko myślę że ten podpis "rutyniarz" też niestety o czymś świadczy. Zazwyczaj rutyna to nic najlepszego.

monia&vero · Wysłany: Czw 16:35, 04 Mar 2010 Temat postu:

A czy nie można troszkę spokojniej?? Smile

Monika z pewnością nie chciała nic złego, poprostu zainteresowała się psiakiem, który jest pod Waszą Aureowe dziewczynki opieką Smile

Nie potrzebnie się tak unosicie. Skoro piesek jest do adopcji i już rok na nią czeka to może powinnyście faktycznie coś więcej o nim napisać. No chyba że jest tak jak pisze Monia i Agata, że jest agresywny. I może on nie nadaje się do adopcji?
Biedny piesio, kolejny psiak, który trochę w życiu przeszedł Sad

Ja rozumiem, że Fundacja ma swoje zasady ale tak na spokojnie przecież można napisać kilka słów o Porciaku Smile

Monika&Fino · Wysłany: Czw 16:41, 04 Mar 2010 Temat postu:

dzieki Monia wiedzialm ze moge na Ciebie liczyc Smile

wlasnie tylko o to mi chodzilo.
I moze faktycznie Mufin ma racje - nie potrzebne emocje - czasami potrzebne sa osoby z zewnatrz ktore patrza na temat bez emocji.
Moze mnie troche ponislo, ale koncze temat. Mam nadzieje ze Porciakowi sie uda, ze ktos pomoze rozwiazac mu jego problemy i wreszcie trafi w dobre rece i skonczy sie jego tulaczka - trzymam kciuki !

Aśka Axelowa · Wysłany: Czw 20:38, 04 Mar 2010 Temat postu:

Agata_Emi · Wysłany: Pon 11:56, 08 Mar 2010 Temat postu:

monia&vero · Wysłany: Pon 12:22, 08 Mar 2010 Temat postu:

Agata, ale przecież Fundacja działa świetnie, macie sporo swoich podopiecznych, wielu psiakom pomogłyście i za to wszystko należą się Wam ogromne podziękowania Smile

Każdy kto miał styczność z taką strukturą (wiesz o czym mówię: Smile

wie jak cieżko jest wybrać dobry dom, jak dobrze trzeba sprawdzić potencjalnego właściciela, ile trzeba rozmów, spotkań żeby wiedzieć tak na 100%, że to ten odpowiedni dom. Ludzie, którzy chcą psiaka nie koniecznie muszą te procedury zrozumieć. Niby jest wszystko opisane ale czasem tak mi się wydaje trzeba na chętnych spojrzeć bardziej łaskawym okiem Smile

Agatka ja rozumiem, że chcecie oddać każdego psa w jak najlepsze ręce ale może podchodźcie do sprawy mniej "urzędowo, biurokratycznie" Smile

bądźcie bardziej przyjazne to i ludzie będę Was lepiej odbierać. Czasami jak czytam Wasze wypowiedzi to mam takie odczucie, że jesteście takimi zimnymi rybkami, bez uśmiechu, bez sympatii do innych. Może czas na więcej luzu, uśmiechu, pozytywnego myślenia Smile

trzymam za Was mocno kciuki Smile

Agata_Emi · Wysłany: Pon 12:41, 08 Mar 2010 Temat postu:

Monia, domyślam się, że piszesz o adopcji psa i "procedurach" z tym związanych? Wiesz, prowadzenie Fundacji, to nie zabawa grupki ludzi w pomoc psom, tylko poważne, duże przedsięwzięcie, związane m. in. z prawem, finansami i ogromną odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Znasz nas trochę i wiesz, że nie jesteśmy usztywnionymi w kręgosłupie, zimnymi rybkami, bez sympatii do innych

, ale działalność w Fundacji wymusza na nas niejako "z urzędu" pewną oficjalność i powagę. Możliwe, że faktycznie czasami sprawiamy prze to (mylne) wrażenie nieżyczliwych w stosunku do ludzi, ale wynika to pewnie także z tego, że skupiamy się na pomocy psom, a jednocześnie chcemy być rzeczowe i konkretne.

A jeśli chodzi o życzliwość dla kandydatów do adopcji, to nam jej nie brakuje, o czym świadczy liczba wyadoptowanych psów

A sprawa Porto poruszona tu na forum ma całkiem inny charakter. Nie chodzi tu przecież o jego adopcję przez kogokolwiek z tego forum.

P.S. Myślę, że nie ma co roztrząsać dłużej tego tematu, bo dla większości jest nudny i bez sensu

Zresztą każdy i tak ma swoje zdanie, którego raczej nie zmieni. Coprawda fajnie by było, gdyby było ono wyrabiane na podstawie obiektywnych kryteriów i obszernej wiedzy obejmującej całokształt, ale wiemy, że w życiu nigdy nie jest tak idealnie. Godzę się z tym, choć nie bez żalu.
pozdrawiam

monia&vero · Wysłany: Pon 13:14, 08 Mar 2010 Temat postu:

Agacia ja wiem, że Fundacja to rzecz niełatwa Smile

Was znam i wiem jakie jesteście i dlatego rozumiem Wasze podejście do sprawy, ale ktoś kto się zjawia nagle, nie znająć ani zasad Fundacji ani Was może odnieść niezbyt miłe odczucie... no wiesz chodzi o tak zwaną weryfikację potencjalnego chętnego Smile

ale Wy jesteście sprytne bestyje i poradzicie sobie Smile