Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

agresja u 16 miesięcznego goldena
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwa&Shaggy
Początkujący


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:53, 12 Lut 2010    Temat postu: agresja u 16 miesięcznego goldena

Witam.
Mam problem z agresją u mojego psa. Ma 16 miesięcy, wychowywany był surowo ale z miłością. Zazwyczaj ta surowość sprowadzała sie jednak do odpuszczania. Sam się zawsze ogromnie cieszy na nasz widok, jak nas nie ma jest okropnie zdołowany. Zawsze przychodzi do nas, bawimy się z nim, wszystko było w miarę idealnie. Jednak od jakiegoś czasu widzę u niego przejawy agresji. Kiedyś (gdy jeszcze wpuszczaliśmy go na łóżko mamy) podczas jego snu i mojej mamy, która niechcący go szturchnęła, to zaatakował ją i niestety zostawił ślad. Rozumiem, że to było nagłe wybudzenie ze snu i mógł się tak zachować. Wiedział że źle zrobił i sam nawet się wysłał na karę Very Happy (zamykamy go przy nieposłuszeństwie w wiatrołapie). Zdarzyło się parę razy że warczal na członków rodziny. Dzisiaj rano przyszedł do mnie do łóżka, nie spał, leżał ze mna, a gdy moja mama przyszła żeby go pogłaskać zaczął warczeć. Mama zeskoczyłaa z łóżka i odsunęła się na koniec pokoju a on warcząc się do niej zbliżał (wyglądało to okropnie, jakby był wilkiem). Wydarłam się na niego i wskazałam mu żeby poszedł na karę i szedł ale dalej warcząc. W wiatrołapie przylałam mu i odpowiedział mi prawie atakiem, za co został zamknięty na półtorej godziny. Wyszedł z kary i teraz zachowuje się bardzo potulnie, ale okropnie mnie przejmuje ta sytuacja. Od razu mówię, że nie oddam go na tresurę, bo nienawidzi opuszczać domu, jeździć, innych ludzi słabo akceptuje i nie posłucha się nikogo poza nami. Jest z nami związany i zadko akceptuje inne zwierzęta, czy ludzi.
Bardzo przepraszam za długość postu, ale liczę że ktoś się wczyta i podpowie.
Z góry dziękuję.
Iwona z psem Shaggym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:34, 12 Lut 2010    Temat postu: Re: agresja u 16 miesięcznego goldena

Iwa&Shaggy napisał:
Witam.
. Od razu mówię, że nie oddam go na tresurę, bo nienawidzi opuszczać domu, jeździć, innych ludzi słabo akceptuje i nie posłucha się nikogo poza nami. Jest z nami związany i zadko akceptuje inne zwierzęta, czy ludzi.


Wybacz ale zdaje sie że to niezsocjalizowany dzikus a problem zapewne będzie się pogłebiał. Fajnei miec psa, w dodatku goldena! który nei lubi i nie toleruje innych ludzi i zwierząt?

Za chwilę napiszecie ze nie mozecie nikogo do domu wpuścić...

Czytając Twoj nieco krótki opis wychowywania psa , a właściwie metod.. no coż błąd za błędem.. niby karanie a w koncu pobłażliwość.. do tego bicie!!! Myślisz że on wie za co go bijesz? Myślisz , że czegoś go to uczy? Otóż odpowiem Ci.. NIE
kiedy zamykasz go na 1,5h .. No cóz wie ze został odizolowany , ale myslisz ze kojarzy iz jest to kara za złe zachowanie?
Już Ci odpowiadam- NIE, NIE WIE.

Skoro warczy na mamę, ostrzega ją ze nei ma ochoty na kontakt z nią, proponuję zeby mama poćwiczyła trochę z psem, komendy -smaki, odbudowała relację bo to SAMO się nie naprawi. Może byc tylko gorzej a wtedy kolejny pies trafi do działu "oddam".

I jeszcze raz podkreślę, NIE BIJ PSA! Niczego go tym nei uczysz, a tylko wzmagasz jego agresję.
Dla lepszego zobrazowania bardzo proszę przeczytaj tę historię!

http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/bono-rehabilitacja-zachowan-agresywnych,5120.html

Mam nadzieję,że u was nie dojdzie do ostatecznosci i Wasza historia bedzie inna.

Jedyne co mnie cieszy , że napisałaś na forum, że zauważasz problem.

Pewnie wypowiedzą się tu jeszcze nasi szkoleniowcy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwa&Shaggy
Początkujący


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:14, 12 Lut 2010    Temat postu:

no więc tak.
wydaje mi się jednak że wie za co zostaje karany.
Podkreślam - nie biję go w sensie że on wyje z bólu - dostaje klapsa i zawsze dostawał za złe zachowanie i wiedział o co chodzi bo po pierwsze dostawał karę i klapsa tuż po złym zachowaniu, a po drugie wychodząc z kary "przepraszał", dawał łapy (czego sam z siebie nigdy nie robi), kładł się na plecach itp. Podkreślam, że był chowany w miłości i rozpieszczany (moze i w tym problem) a kary dostawał za wyraźnie złe zachowanie.
Co następne, możemy do domu wpuszczać ludzi i akceptuje ich, jeżeli mówią do niego, zajmują się nim, jeżeli pokazują że go lubią. Niestety mieliśmy też kiedyś przypadek z małą dziewczynką, strasznie nie lubi dzieci, a ona go uwielbiała, niestety musi najwyraźniej traktować dzieciaki niżej i rzucał się trochę do niej. Akceptuje ludzi, ale nie dzieci i jeśli widzi że my tych ludzi znamy i akceptujemy.
Niestety jesteśmy bardzo do niego przywiązani i faktycznie on może wiedzieć, że odpuścimy mu, ale karanie w postaci zamykania go w odosobnieniu, żeby sie uspokoił po złym zachowaniu wydaje mi się logiczne i normalne. Wydaje mi sioę, że co jak co, ale pies musi wiedzieć, kto w domu jest górą i że nie może pozwalać sobie na złe zachowanie.
Świetny pomysł z mamą. Faktycznie powinna się z nim lepiej dogadywać. Podkreślę, że mama jako jedyna w domu boi się go, po tym szczególnie jak ją wtedy zaatakowaał, myślę że on czuje ten strach i wie że może sobie pozwolić.
Psa na pewno nie oddamy, bo za bardzo go kochamy. Jest naprawdę świetnym towarzyszem, kompanem i każdy w domu uznaje go za świetne zwierzę. Tylko ma swoje zagrania, a nie wiemy jak sobie z tym poradzić.
Wiem, że były błędy w wychowaniu. Na przykład bawiliśmy się z nim w hehe tak zwane "boli boli", czyli "atakowaliśmy go", brat niestety za mocno się z nim bawił i zabawa wyglądała, tak jak takie przekomażanki, takie atakowanie ale definitywnie w zabawie, mogło to jednak wpłynąć na jego rozrost agresji.
Shaggy jest dużym goldenem, więc nie obchodziliśmy się znim megadelikatnie. Ale zaznaczam, przemocy nie ma, jest po prostu odpowiednie traktowanie przy nieodpowiednim zachowaniu (klaps, bąź krzyk). Wiem że to nie metoda, ale nie wiem czym to zastąpić.
Shaggy jest wspaniałym psem, w zyciu nie pozwolę, żeby gdzieś wylądował.
Od małego ja go wychowywałam, dzisiaj pierwszy raz na mnie warknął więc zabolało mnie to. Niesttety na mnie warknął po moim klapsie - musiało go to rozzłościć.
Nie zaprzeczam, że zrobiliśmy błędy. Teraz jednak potrzebuję sposobów by to naprawić. Wiem, że większość z was ma z tym doświadczenie, więc zwracam się z prośbą o pomysły.
dziękuję "kesse" za wypowiedź. Oczywiście postaramy się naprawić kontakty psa z mamą i proszę o pomysły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 18:31, 12 Lut 2010    Temat postu:

Wybacz Iwa, ale nie wiesz kompletnie nic o wychowaniu i szkoleniu psa...
I konsekwencje są jakie są.
Ewelina już Ci kilka rzeczy próbowała wyjaśnić, a ja wtrącę swoje trzy grosze.

Wasz pies uważa Was za kompletnych, nieprzewidywalnych wariatów.
Z jednej strony nie ma żadnych zrozumiałych dla niego zasad, z drugiej - używacie wobec niego przemocy, której on nie rozumie i w sytuacjach, których on nie rozumie.

Psy się nie biją. Psy na siebie nie krzyczą - a już na pewno nie po polsku.
Psy nie odsyłają się za karę do kąta. Itepeitede.

Cytat:
wydaje mi się jednak że wie za co zostaje karany.
Podkreślam - nie biję go w sensie że on wyje z bólu - dostaje klapsa i zawsze dostawał za złe zachowanie i wiedział o co chodzi bo po pierwsze dostawał karę i klapsa tuż po złym zachowaniu, a po drugie wychodząc z kary "przepraszał", dawał łapy (czego sam z siebie nigdy nie robi), kładł się na plecach itp. Podkreślam, że był chowany w miłości i rozpieszczany (moze i w tym problem) a kary dostawał za wyraźnie złe zachowanie
.


To - jest cały problem tego psa. Z jednej strony jest kochany i rozpieszczany, pozwalacie mu na niemal wszystko, z drugiej - używacie przemocy wobec niego.
A to nie tak - najpierw trzeba psu jasno ustalić zasady, jakie obowiązują w domu i w świecie.
Potem - nauczyć go tych zasad i być konsekwentnym.
Przejąć kontrolę nad psem i nauczyć go, co jest dobre a co złe, ale sposobami i językiem, jaki pies rozumie.

Cytat:
Mama zeskoczyłaa z łóżka i odsunęła się na koniec pokoju a on warcząc się do niej zbliżał (wyglądało to okropnie, jakby był wilkiem). Wydarłam się na niego i wskazałam mu żeby poszedł na karę i szedł ale dalej warcząc. W wiatrołapie przylałam mu i odpowiedział mi prawie atakiem, za co został zamknięty na półtorej godziny. Wyszedł z kary i teraz zachowuje się bardzo potulnie,


Oczywiście, że zachowuje się potulnie - to czysta fizjologia, po ataku agresji, zakończonym sukcesem następuje zalanie mózgu psa endorfinami i odczuwa on ulgę a potem odprężenie. Powtórzenie zachowani agresywnego nie jest przez jakiś czas możliwe. Ale tylko przez jakiś czas.
Pies w czasie tego okresu szuka kontaktu socjalnego - to też czysta fizjologia. Niestety, często przez ludzi mylona z tym, że "piesek przeprasza i dobrze wie, że zrobił źle"...

A ponieważ na moje oko wszystko u Was jest nie tak, jak być powinno, najlepiej będzie, jeżeli skorzystacie z pomocy specjalisty, który zdiagnozuje problem i pokaże Wam, jak pracować z psem, żeby było dobrze. Bo jeżeli szybko nie zmienicie swojego zachowania i zachowania psa - będzie tylko gorzej. Ten pies nauczył się rozwiązywać problemy za pomocą agresji - i sam się tego nie oduczy, a mizianie go po dupce z jednej strony i karanie fizyczne z drugiej, tylko ten problem pogłębiają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwa&Shaggy
Początkujący


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:52, 12 Lut 2010    Temat postu:

Zgadzam się, że może mieć rozdwojenie zachowania z naszego powodu, faktycznie raz jesteśmy dla niego kochani, a raz wrzeszczymy.
Zaznaczę, że pies mieszka w domu jednorodzinnym - może to też jest powodem jego agresji, bo pilnuje posesji, denerwuje sie na wszystko co się poza nią rusza. Dziekuję za wypowiedź, narazie psotaramy się sami wprowadzić jakieś zmiany, jak nie podziała to skontaktujemy się z kimś, kto nam w tym pomoże.
Aj, do tej pory myślałam, że trzeba psa tak traktować poniekąd, bo on sobie potem za dużo pozwoli. Ale rzeczywiście i jeszcze po tej istorii Bono, strasznie mi Shaggiego przypomina, tylko nie warczy na wyciągnięcie ręki. Nie chce doprowadzić do uśpienia go. Zaczynam naprawiać błędy. Bardzo dziękuję za pomoc. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:18, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cieszę się , że przeczytałaś o Bono, bo Wasz przypadek zaczyna przypominać początki tamtego... znajdzcie chwilę czasu, poczytajcie forum. W dziale "wychowanie" i w dziale "szkolenie" jest naprawde masę rad. Na forum udzielają się szkoleniowcy , którzy naprawdę pomogli niejednemu psu.
Zerknij tez na lektury, musisz przede wszystkim poczytać.
W szczególności książkę "sygnały uspokajające" , żeby zrozumiec pewne zachowania psa. Wydaje mi sie , że za bardzo chciałaś go uczłowieczyć, natomiast musisz się dowiedziec , że psy mają swoją mowę i nie rozumieją tego co chciałabyś im powiedziec po człowieczemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 21:11, 12 Lut 2010    Temat postu:

Iwona, nie widząc psa ani jego zachowania i relacji z Wami naprawdę trudno cokolwiek więcej radzić.
Na razie jednak ja bym w pierwszej kolejności zmieniła jedno - pies WON z łóżek. Nie ma żadnego włażenia na łóżka - bo on zaczyna kontrolować te miejsca.

Poza tym - lektura "Sygnałów uspokajających", niedawno wrzucałam linki do fragmentów książki i filmu, co to jest i jak czytać sygnały stresu psa, więc się sklonuję:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

http://www.youtube.com/watch?v=Lj7BWxC6iVs

Warto to znać, jednak trzeba mieć świadomość, że psy komunikują się z ludźmi trochę inaczej niż z innymi psami.

Poza tym - unikajcie sytuacji w których pies zaczyna warczeć. Warczy - znaczy, że ostrzega, może zaraz zaatakować. Idąc z nim na konfrontację i np. karząc go za warczenie spowodujecie jedno - następnym razem przestanie warczeć, a zacznie gryźć.
Karząc go "po ludzku" za "mniejsze" objawy agresji powodujecie jej wzrost, bo agresja rodzi agresję a przemoc rodzi przemoc. Na konfrontacji z psem jeszcze nikt nie wygrał.

Pomyśl, w jakich sytuacjach wcześniej zdarzało się jego warczenie, marszczenie nosa, próby ataków?
Zawsze w takich samych?
Jeżeli tak, to pies jest przewidywalny i możecie unikać tych sytuacji.
Natomiast to nie jest rozwiązanie problemu, bo zachowania agresywne mają tendencję do powtarzania się - skoro ta strategia działa i pies raz czy dwa osiągnął to, co chciał wymusić, będzie to powtarzał.

Ewelina już pisała - temu psu brakuje podstawowej socjalizacji i dobrego wychowania. Normalnie wychowany od szczeniaka pies tej rasy nie powinien bronić swojej posesji, nie powinien warczeć na ludzi i atakować dzieci, ani rzucać się na swoich właścicieli. No i nie powinien "nienawidzić" jazdy samochodem, powinien za to uwielbiać długie spacery, połączone z pracą z przewodnikiem, kochać nowe wyzwania i nowe przygody, uwielbiać poznawać nowe miejsca, a do ludzi mieć stosunek przyjacielski.
Z tym psem powinno się pracować od podstaw, nad całym jego zachowaniem, a nie tylko fragmentami. Tu trzeba zmienić dosłownie wszystko - od stosunków w domu, przez zaspokojenie potrzeb psa tej rasy ma spacerach i zbudowanie dobrych relacji z otoczeniem - ludźmi i zwierzętami.

Skąd jesteś?
Często z behawiorystą albo szkoleniowcem można umówić się na wizytę domową, może Ci kogoś polecimy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:52, 12 Lut 2010    Temat postu:

Ja apropo tej sprawy po raz kolejny zauważam , że często jest problem gdy golden mieszka w domku, wybaczcie ale zauważam małe zainteresowanie psem i jego wychowaniem co rodzi pozniej spore problemy.
Z jakiegos powodu pies nie ma prawidłowej socjalizacji. Domek = ogródek= wygoda. Nie trzeba latac za psem ciągnącym na smyczy i uczyć go by nei ciągnął. Nie trzeba użerać sie z obcymi psami oraz tłumaczyc sie gdy pies obskakuje ludzi. Wynik? Pies nie zna innych ludzi, innych zwierząt i zaczyna być źle. Golden potrzebuje czasu, uwagi i naprawde konsekwentnego wychowania. W dodatku jak wychowywać psa- trzeba tę wiedzę posiąść, wbrew pozorom nie jest to takie proste. Golden domaga sie uwagi człowieka i pracy z nim.

Szkoda że dosżło do tego że Shaggy zaczął warczeć, poki co cieszmy sie że warczy- ostrzega. Iwono wtedy sie wycofuj, bo pisałas ze reagujesz krzykiem.
Gosiu czy pies tego zaaprobowania nim nei odbierze trochę jako pochwały? "Fajnie zainteresowała sie mną, warczę- to działa"

Podejrzewam , że nadejdzie czas że Shaggy nie warknie- tylko rzuci sie od razu.

Iwonko poszukujesz, pytasz, chcesz wiedzy. Mam nadzieję ze sie uda. W razie czego wiesz , gdzie nas szukać Wink

Ps. Apropo tego mieszkania w domku.
Opisz jak pracujecie z psem, co robicie z nim w ciągu dnia, jak często wychodzicie poza posesję?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 23:06, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Gosiu czy pies tego zaaprobowania nim nei odbierze trochę jako pochwały? "Fajnie zainteresowała sie mną, warczę- to działa"


To znaczy?
Nie bardzo rozumiem, o co pytasz?

Cytat:
Ja apropo tej sprawy po raz kolejny zauważam , że często jest problem gdy golden mieszka w domku, wybaczcie ale zauważam małe zainteresowanie psem i jego wychowaniem co rodzi pozniej spore problemy.


Święta racja - dotyczy to nie tylko goldasków, ale wszystkich tych ras, które zostały stworzone do pracy i współpracy z człowiekiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:09, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Gosiu czy pies tego zaaprobowania nim nei odbierze trochę jako pochwały? "Fajnie zainteresowała sie mną, warczę- to działa"

chodzi o wycofywanie sie,gdy pies warczy? najwazniejsze,to nie doprowadzac do konfrontacji. Bo agresja ma mechanizm samonagradzający się- po ataku jest zalew endorfin, pies sie uczy,ze takie zachowanie działa i zaczyna sobie radzić z resztą problemów w ten sam sposób - warcząc i gryząc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:12, 12 Lut 2010    Temat postu:

Gocha2606 napisał:
Cytat:
Gosiu czy pies tego zaaprobowania nim nei odbierze trochę jako pochwały? "Fajnie zainteresowała sie mną, warczę- to działa"


To znaczy?
Nie bardzo rozumiem, o co pytasz?


Iwona wcześniej napisała , że gdy pies zawarczał ona od razu zareagowała krzykiem. W jej rozumieniu krzyczała na niego, karciła słownie. Zastanawiam sie czy pies takiego krzyku nie odebrał po prostu na zasadzie " dobrze mi idzie, zwraca na mnie uwagę".


To tak jak na przykład pies skacze po gościach a oni jakby krzyczą "zostaw, uciekaj, itp" , a pies wtedy bardziej się nakręca , tak jakby odbieral to jako zainteresowanie sobą. Zauważyłam to choćby u Kessie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 0:04, 13 Lut 2010    Temat postu:

Dorota, cieszę się, że żyjesz i chłoniesz wiedzę jak gąbka!
Czecho rozpalił moja ciekawość odnośnie tych fragmentów tajnego filmiku, w których raz Jacek chodzi na smyczy, a raz Ty. No, ale to inna historia i inny wątek Wink

Cytat:
Iwona wcześniej napisała , że gdy pies zawarczał ona od razu zareagowała krzykiem. W jej rozumieniu krzyczała na niego, karciła słownie. Zastanawiam sie czy pies takiego krzyku nie odebrał po prostu na zasadzie " dobrze mi idzie, zwraca na mnie uwagę".


To tak jak na przykład pies skacze po gościach a oni jakby krzyczą "zostaw, uciekaj, itp" , a pies wtedy bardziej się nakręca , tak jakby odbieral to jako zainteresowanie sobą. Zauważyłam to choćby u Kessie.


To nie jest tak samo.
Tu działają zupełnie inne emocje i zupełnie inne wyzwalacze tych zachowań. Pies jest w innym "trybie" - w pierwszym przypadku walki - dąży do zwiększenia dystansu z człowiekiem, w drugim - zabawy - dąży do kontaktu z człowiekiem.

Do tego dochodzi człowiek, ze swoimi emocjami, które pies wyczuwa - zupełnie inne są nasze emocje kiedy pies jest nadmiernie przylepny i obskakuje gości, chcąc się przywitać, a zupełnie inne - kiedy pies wykazuje agresję, a człowiek się złości i chce psa ukarać za agresję.
My, ludzie, jesteśmy ułomni, nie kontrolujemy swojego zapachu, rozszerzenia źrenic, wypieków na policzkach, tembru głosu - a pies to drapieżnik i doskonały obserwator, który w ułamku sekundy wyczuwa zmianę w swoim otoczeniu. My tego nie czujemy- pies tak.
A kiedy pies już wejdzie w "tryb walki" z człowiekiem, to nasze gwałtowne reakcje mogą go tym bardziej sprowokować do ataku.
Dlatego to wszystko nie jest takie proste - agresja domowa jest bardzo niebezpieczna i wymaga pomocy specjalisty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:36, 15 Lut 2010    Temat postu:

Iwona, słuchaj i wykonuj to co piszą dziewczyny, a głównie Gocha, która szkoli psiaki...
Moim zdaniem pies od początku był źle wychowywany, raz przytulaki, raz wrzaski, zamykanie psa w odosobnieniu, klapsy - to totalnie nie w porządku...
Z takim zachowaniem, że nie lubi obcych ludzi czy zwierząt to on nie ma wcale natury goldeniej - kochaj wszystkich i wszystko...
Dziwi mnie też, że nie chcesz go szkolić mając z nim takie problemy, to jedyna możliwość aby psa oduczyć takiego zachowania... ten pies powinien wychodzić poza teren domu i ogrodu, powinien mieć styczność z ludźmi i psami, powinien nauczyć się poprawnej reakcji na otoczenie... źle zrobiliście ale da się to naprawić...
No chyba, że chcecie mieć drugiego Bono, o którym już czytałaś Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mama Trampeczki
Starszy goldeniarz


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Książ Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:11, 15 Lut 2010    Temat postu:

Ja się podpisuję pod tymi radami,choć goldena mamy pierwszy raz,to jednak parę innych było i zawsze były tak ułożone by o agresji nie było mowy.Swego czasu moje dzieci byly male i nie zależało mi na psie obrońcy tylko na psim przyjacielu i do dziś najważniejsze jest dla mnie to,że nasze psy raczej "zalizałyby" złodzieja na śmierć niż próbowałyby ugryżć.Mogę tylko nie zgodzić się z motywem domku-bo mam i domeczek i psy i jakoś czas na spacery i szkolenia.To kwestia właściciela jak wychowa psa a jak dużo radości przy tym ma i pies i właściciel-sama frajda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:19, 15 Lut 2010    Temat postu:

Mamo trampeczki

Ja staram sie nie uogólniać i chodziło mi o to , że przeważnie w domkach tak sie dzieje a przynajmniej wiekszosc problemowych psów własnei z takiego środowiska pochodzi. Oczywiście w blookach tez mieszkaja takie psy, bo to własnie, tak jak napisałas, kwestia własciciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin