Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Od czego zacząć, żeby nie zrobić głupoty ;-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:07, 02 Lis 2011    Temat postu:

Na razie to wygląda, że wszystko jest dla niej przysmakiem Smile Ale spróbujemy najpierw chyba z pokrojonymi w kosteczki i ugotowanymi piersiami z kurczaka, bo to łatwo zrobić, a już raz dawaliśmy i zajadała się aż się uszy trzęsły

Powoli zaczynam uczyć przychodzenia i komendy SIAD, ale gdy tylko wydaje mi się, że już łapie bez problemu, to potem za jakiś czas zupełnie mnie ignoruje. A SIAD mam wrażenie, że robi bo po prostu po przyjściu do mnie jej wygodniej.

Zazwyczaj wygląda to tak, że wołam ją "Teri, chodź!" i jak przychodzi to głaszczę i chwalę, a jeśli nie zdąży jeszcze usiąść to mówię SIAD i faktycznie siada, zazwyczaj z pyszczkiem na moich kolanach (kucam).

Czy to jest OK? Oczywiście często się zdaża, że Teri przychodzi i od razu siada, więc sam nie wiem czy to siadanie jest na komendę, czy po prostu tak ma ochotę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:22, 03 Lis 2011    Temat postu:

Kupiliśmy wczoraj żołądki kurczaka i ugotowaliśmy je. Mam nadzieję, że dla 2,5 miesięcznego szczeniaka to jest OK jako SMAKOŁYK? Zajada się nimi i zapach bardzo mocno wyczuwa. Na spacerze dzisiaj je próbowałem stosować, choć nie do końca jeszcze wiem czy dobrze robię.

Wołam TERI, CHODŹ, ona trochę przestaje ciągnąć w stronę domu, odwraca głowę w moją stronę, ja wyciągam rękę z mięskiem i ona podbiega, zjada i ruszamy. Idzie kilka kroków, jeśli więcej niż kilka, daję kolejnego smakołyka. Potem ciągnie np. znowu z powrotem, więc nie daję i powtarzam procedurę. Trochę się tylko niepokoję, że przy tym ona jednak zjadła przynajmniej 10 takich mięsek.

Czy w DOMU też stosować smakołyki takie same? Jak najlepiej je nosić i przechowywać? Plastikowe pudełka zamykane się nie sprawdzają, bo ciężko je otwierać i nosić w kieszeni. Na spacerze zastosowałem woreczek śniadaniowy w kieszeni i to się nieźle sprawdziło.

Zakupiliśmy też książkę "POZYTYWNE WYCHOWANIE PSÓW dla ŻÓŁTODZIOBÓW" i zaczynamy lekturę. Zapowiada się fajnie, choć już rodzi się pytanie - skoro nie karać, nawet słownie i ignorować, to jak sobie radzić jak np. robi coś, czego nie chcemy i trzeba to PRZERWAĆ jakoś? Przykład - rozłożona na ziemi gazeta - zjada. Wchodzi w miejsca, gdzie nie powinna itd...

Jak sobie radzić z takimi sytuacjami, aby ich występowania nie nasilić (w książce na razie dotarłem do miejsca, gdzie było o ignorowaniu WITAJĄCEGO radośnie psa, aby się uspokoił i potem nagrodzić go za efekt. No, ale to trochę nie działa przy jedzeniu gazety, czy ziemi z kwiatów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:15, 03 Lis 2011    Temat postu:

Mateusz, bardzo fajnym ćwiczeniem jest marsz przeplatany truchtem w różnych kierunkach, mówisz np. "wracamy" i zawracasz, kilkanaście kroków i komenda "w lewo" itd. i zawsze luźna smycz,

nagradzanie-pies nie podchodzi do Ciebie dlatego , że widzi, że masz smakołyk, podchodzi-dostaje smakołyk , ponieważ podszedł

smaczki muszą być malutkie, chwal baaardzo entuzjastycznie, zwyczajnie "pajacuj"

zjadanie gazety, ziemi-komenda np. "fuj" albo "zostaw", zostawi-daj smaczka, pogłaszcz, daj zabawkę...

Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasta
Starszy goldeniarz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:19, 03 Lis 2011    Temat postu:

Kiedy zdarzają sie niechciane zachowania (zjadanie gazety i ziemi z kwiatków) stosowałem stanowcze "FE!" ale bardziej naturalne dla mnie było słowo "zostaw!" i teraz juz nie musze podnosić głosu żeby wiedziała że zostaw! znaczy zostaw:) oczywiście nie ma to być krzyk... jak z dzieckiem (chyba bo nie mam Wink ). I przede wszystkim konsekwencja, jak piesek robi coś źle np wskakuje na kanapę, każ mu zejść tyle razy az przestanie wchodzić. Nie jest to 3, 5, 10, 20 razy... tylko tyle, po ilu piesek zrozumie, sam musisz zauważyć poprawę.

Na spacery polecam zabierać ze sobą specjalną (mniej lub bardziej) saszetkę na smakołyki. Są dostępne w sklepach zoologicznych i na allegro (ok 15-30zł). Co do żołądków dla 2,5 miesięcznego niech się wypowie ktoś kto się zna na żywieniu, jeśli jednak można dawać to pokroiłbym na mniejsze kawałki (np na pół) aby smakołyków było więcej kalorii tyle samo. Jeśli na spacerze zje 10 żołądków to ogranicz suchą karmę w domu. Pamiętaj też żeby psa nie obżerać przed i w trakcie spaceru aby nie dostał skrętu żołądka (swojego:)).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:04, 03 Lis 2011    Temat postu:

Cody napisał:
Mateusz, bardzo fajnym ćwiczeniem jest marsz przeplatany truchtem w różnych kierunkach, mówisz np. "wracamy" i zawracasz, kilkanaście kroków i komenda "w lewo" itd. i zawsze luźna smycz,

nagradzanie-pies nie podchodzi do Ciebie dlatego , że widzi, że masz smakołyk, podchodzi-dostaje smakołyk , ponieważ podszedł

smaczki muszą być malutkie, chwal baaardzo entuzjastycznie, zwyczajnie "pajacuj"

zjadanie gazety, ziemi-komenda np. "fuj" albo "zostaw", zostawi-daj smaczka, pogłaszcz, daj zabawkę...

Gośka


Tylko, że ja miałem wrażenie dzisiaj na spacerze, że pies nie tyle chodził lepiej i przy nodze, co po prostu chodził wąchając i wręcz skacząc do okoła mnie, mimo, że smaczki miałem w kieszeni. Ale jeśli to tak ma działać i potem nie będą już potrzebne smaczki to ok Wink Albo coś źle robię Wink

Co do zjadania gezety - czyli smaczki także w domu na każdym kroku? Muszę je chyba faktycznie bardzo, bardzo drobno pokroić Wink

Ja też stosuję słowo "ZOSTAW!" albo "NIE WOLNO". Pytanie czy ma to znaczenie, czy trzeba zawsze JEDNEGO tylko używać? Głosem podniesionym, też bez jakiegoś krzyku, na pewno jest to zupełnie inny ton głosu niż jak się psa woła Wink

Pytanie co w sytuacji, gdy pies OLEWA totalnie. Mówisz ZOSTAW, a on żre dalej gazetę i nic sobie z tego nie robi. Najwyżej na chwilę podnosi łeb i po chwili wraca do gryzienia. Analogicznie z wchodzeniem gdzieś czy np. jak się kładzie gdzie nie wolno. Sam nie zejdzie. Czy wtedy trzeba zestawiać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasta
Starszy goldeniarz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:11, 03 Lis 2011    Temat postu:

Des666 napisał:
Pytanie co w sytuacji, gdy pies OLEWA totalnie. Mówisz ZOSTAW, a on żre dalej gazetę i nic sobie z tego nie robi. Najwyżej na chwilę podnosi łeb i po chwili wraca do gryzienia.


Wtedy najskuteczniejsze jest podniesienie czterech liter i zabranie gazety psu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:44, 03 Lis 2011    Temat postu:

No i świetnie, już spryciula wie co to smaczki, teraz kiedy krąży przy Tobie wykorzystaj to do nauki chodzenia przy nodze, siad, zostań...
nagrodą są nie tylko smaczki ale również zabawa z Wami, pochwała
jedno słowo-jedna komenda, pies ma doskonały słuch, nawet kiedy komendy wydajesz szeptem to on Cię słyszy, jeśli pies nie jest na Tobie skupiony, to nawet jeśli będziesz wrzeszczał to i tak nie zareaguje,
Jeśli odpuścisz i nauczy się Was "olewać" to będziesz miał kłopot.

Nasze psy szybko się uczą. Z mojego dzisiejszego spaceru z Codym (ma prawie 17 miesięcy)...ładnie wykonuje komendę "do mnie" ale ostatnio kilka razy zdarzyło mi się przywołać go w ten sposób w sytuacji kiedy widziałam na horyzoncie, że coś szczególnie go zainteresuje i może tam zwyczajnie pognać. Gad jeden tak sobie to zapamiętał, że dzisiaj na komendę "do mnie" najpierw sprawdził czy wkoło nie dzieje się nic ciekawego i dopiero do mnie podbiegł,
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 17:01, 03 Lis 2011    Temat postu:

Dodam swoje trzy grosze - nagrodą nie zawsze ma być smakołyk.
Zmieniaj nagrody, nie uzależniaj psa od smaczków - zaskakuj go, niech raz to będzie smaczek, innym razem - zabawa, innym - głaskanie, a innym - sama pochwała.
Jeśli psu czegoś zabraniasz np. włażenia na kanapę - pokaż mu CO ma zrobić zamiast tego co sobie wymyślił, daj mu coś innego do roboty.
Np. na kanapę nie wolno - ale na podłodze jest super, pochwal go za to, że ma 4 łapki na ziemi. I zajmij czymś innym, pokaż jakie zachowanie jest dobre.

Jeśli gdzieś wlezie i nie schodzi to możesz go albo zestawić albo przechytrzyć - nie pokazuj mu, że kanapa jest taka ważna dla Ciebie, bo urośnie w jego oczach do miary zamku, który należy zdobyć i bronić. Lepiej nie zwracając uwagi na psa, jakby nie istniał , zrobić coś głupiego np. siadasz sobie na podłodze i zaczynasz się sam bawić jego zabawką, robiąc dużo zamieszania. Albo uciekasz do drugiego pokoju z piskiem.
Albo... uczysz na spokojnie psa targetowania i potem wykorzystujesz target do wyprowadzania psa z zakazanych miejsc.
Sposobów jest wiele, trzeba po prostu pokombinować i zobaczyć, co działa na konkretnego psa.


To samo z gazetą - przerwij mu zżeranie gazety, ale naucz CO może sobie bezkarnie gryzać.
Zabawki.
Kong wypełniony pysznościami.
Specjalne suszone gryzaki dla psów. Itp.

Komendy - JEDNA KOMENDA na jedno zachowanie.
Pies nie rozumie synominów, jeśli mu czegoś zabraniasz używaj na to tej samej komendy. Dla nas nie, nie wolno, zostaw, przestań, spadaj itd. to to samo. Dla psa to zupełnie inne słowa.
I jeszcze coś - zobacz ten artykuł jak ważny jest ton głosu i mowa naszego ciała:

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz to, fragment książki "Przechytrzyć psa", warto ją kupić i przeczytać:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:41, 03 Lis 2011    Temat postu:

Jeszcze raz dzięki. Książek już trochę do nas idzie, więc musimy po kolei je przyswajać. Na pewno będę zdawał raporty z kolejnych spacerów i wyczynów Teri Super, że znalazłem to forum Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:41, 06 Lis 2011    Temat postu:

No i mamy kolejne "przygody". Wizyta u weterynarza i kolejne szczepienia - pełen sukces. Teri spokojna i grzeczna. Ale teraz ma wychodzić tylko na ogródek i pojawił się problem.

Po pierwsze mamy trochę białych kamyczków wysypanych jako ścieżki. No i oczywiście Teri wtranżala te kamyki. Co prawda nie jesteśmy pewni czy je je, ale niewykluczone. I nie ma jak tego upilnować, bo nie reaguje na nic praktycznie. Ogród wygrywa z nami na całej linii jeśli chodzi o UWAGĘ. Gania, gryzie korę, roślinki, na wołania rzadko w ogóle reaguje (ogród nie jest duży, bo to od szeregowca, więc po prostu pasek zieleni 20x7 metrów.

Obawiamy się, że o ile korę i roślinki to może sobie jeść, to jednak z tymi kamieniami może być niefajnie. Macie jakieś sposoby na to? Próbowaliśmy odciągać uwagę zabawką do gryzienia, ale niespecjalnie to coś daje, bo Teri po prostu WOLI kamienie i korę niż jakieś zabawki jak jest na ogrodzie Wink

Niestety na szkolenie będziemy mogli iść dopiero pod koniec listopada, bo nie ma jeszcze kompletu szczepień i kolejne będzie właśnie 22 listopada bodajże. Mamy zatem czas, żeby spróbować własnych sił póki co Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:26, 08 Lis 2011    Temat postu:

Niestety muszę dzisiaj zdać raport z mało pozytywnych efektów naszych działań. Na pewno coś robimy źle, ale ręce mi już trochę opadają, ale może niepotrzebnie?

Otóż gdy już nam się wydawało, że Teri ładnie załatwia się na dworze, nawet jak zostaje w domu na kilka godzin (2x ją tak zostawiliśmy póki co, raz na 4 raz na 5 godzin), to nie robi bałaganu i nawet też nic nie narobiła, jedynie jak nas zobaczyła to popuściła ze szczęścia...

No a wczoraj i dzisiaj to jakaś masakra. Prawie wszystko ci się da zrobiła w domu i to mimo wyprowadzania na spacer co 2-3 godziny. W nocy, czego też wcześniej nie robiła już od jakiegoś czasu, też nabrudziła.

Ze 3 kupy i 2-3 sikanie odbyły się w domu. Jedną kupę to nawet z pyska jej zabrałem bo przywlokła.

Nie wiem zupełnie jak z tym postępować. Nie karzemy jej za to, nie krzyczymy na nią, staramy się ze stoickim spokojem (choć to naprawdę trudne) po prostu posprzątać nie odzywając się i ewentualnie ją odsuwając jak oczywiście przychodzi i przeszkadza w sprzątaniu.

Co z tym fantem można zrobić? Na dworze za każdym razem jak robiła była zawsze mocno wynagradzana. Jedyna różnica jaka się pojawiła (powiedzcie czy to może być przyczyna), to że po szczepieniu przez 2 dni wychodziła tylko na ogródek i tam się załatwiała. Ale od dzisiaj wróciliśmy do trybu "spacer"... czy to możliwe, że tak się odzwyczaiła nagle przez 2 dni? Jak wrócić do pierwotnej sytuacji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:11, 09 Lis 2011    Temat postu:

Dodam do poprzedniego postu, o czym napisałem już gdzieś indziej, ale tutaj warto też o tym wspomnieć, że na dodatek zaczęła zjadać te kupki, tak jakby chciała to ukryć przed nami (choć może być też inny powód). Wszystko się nasiliło jakby w jednym okresie (w ciągu ostatnich 1-2 dni).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:35, 09 Lis 2011    Temat postu:

Mateusz, sprzątaj kupki i resztę tak, żeby Teri tego nie widziała,
co do zjadania kamyków...jeśli nie możesz sobie z tym poradzić to może dobrym rozwiązaniem będzie kaganiec, kora jej nie zaszkodzi ale na roślinki uważaj, one bywają trujące,
i głowa do góry...termin szkolenia nie jest tak odległy,
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Des666
Goldeniarz


Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań, Strzeszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:47, 09 Lis 2011    Temat postu:

Dzisiaj zdecydowanie lepiej. Poza powitaniem żony, gdzie zazwyczaj sika z rodości i jest to cięzkie do ogarnięcia, wszystko zrobiła na dworze. Zastosowałem zasadę wyprowadzania co 2 godziny i ustawiłem timer. Idealnie się sprawdziło, poza sytuacją, gdzie po 1,5h postanowiłem zrobić obiad sobie i po obiedzie wyprowadzić.

Niestety to był błąd, to przyuważyłem ją, jak zaczynała robić kupę w salonie. I tutaj nie wiem czy dobrze zareagowałem, bo krzyknąłem "Teri!" żeby zwrócić jej uwagę (pewnie zabrakło jakiegoś polecenia, ale nie wiedziałem co zawołać Smile i ruszyłem szybko do niej, aby ją złapać i wynieść na dwór. Biedaczka się przestraszyła, wypuściła jednego bobka i uciekła pod stół. Szybko ją wziąłem, wyszliśmy na spacer od razu.

Niestety dostała totalnej głupawki i latała jak głupia wyrywając się na smyczy, tarzając w wysokiej trawie i haszczach. Chyba z 15 minut trwało zanim w końcu się uspokoiła i dokończyła swoje. Uznałem, że muszę wytrwać, bo inaczej jak wrócimy do domu, to ona dokończy w domu i bezsensu będzie.

Pewnie nie do końca dobrze to rozegrałem (pomijając spalony obiad, który został na kuchence Wink, jak w takiej sytuacji postępować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:02, 09 Lis 2011    Temat postu:

Mateusz, dajesz radę Very Happy tylko teraz już jej nie strasz kiedy jest "w trakcie", spokojnie to tylko qupka Teri ładnie sobie radzi, a że czasem jej się przydarzy... ,
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin