Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:41, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Też mam tak jak Jurek wątpliwości - leki zabijające pierwotniaka są bardzo toksyczne dla wątroby i śledziony a także nerek, tłuką pierwotniaka bezlitośnie jednocześnie szkodząc psu. Ale wyjścia nie ma. Pies po przebyciu choroby nie nabiera odporności ale nie staje się nosicielem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:06, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | Też mam tak jak Jurek wątpliwości - leki zabijające pierwotniaka są bardzo toksyczne dla wątroby i śledziony a także nerek, tłuką pierwotniaka bezlitośnie jednocześnie szkodząc psu. Ale wyjścia nie ma. Pies po przebyciu choroby nie nabiera odporności ale nie staje się nosicielem... |
Też tak uważam bo wtedy by zarażał inne zwierzaki
A to się chyba nie zdarzyło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:06, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Byliśmy wczoraj u naszej pani wet po recepty, tabletki na odrobaczenie i sie zważyć (mamy 1.5 kg mniej!)
Zadałam pytanie, pani wet zrobiła oczy i odpowiedz była jedna. Pies nie staje się nosicielem pierwotniaka wywołującego babeszję, leczenie jest zakończone albo porażką - śmierć, albo sukcesem - całkowite wyleczenie. Nie ma jednak odporności i następny kontakt z pierwotniakiem (kleszcz) może znów dać chorobę o takim samym przebiegu(żadnego złagodzenia). Napewno nie ma tak że pies ni z tego ni z owego znów choruje bo mu sie ujawni forma utajona. Pies nie jest hostem dla owego pierwotniaka, nie ten organizm - nie ma fazy utajonej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lamila
Ekspert
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:11, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Rozumiem. Przyjęłam do wiadomości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:10, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Albo Twój wet gada pierdoły, albo zmyślasz, bo jak dla mnie coś często Twojemu psu dolega. Tylko po co miałabyś kłamać? Dla wspólczucia? po co Ci one? Sorry za osądy, ale naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie Monster
Rutyniarz
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drezno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:29, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Skoro jest tak jak mówicie, że nie ma możliwości, aby pies był nosicielem wirusa i aby choroba odnawiała się samoczynnie po pewnym czasie, to ja widze dwie możliwości:
1. Albo Kamila, a wlasciwie Lucky, faktycznie mial pecha i znow trafil mu sie kleszcz zawirusowany i to o tej porze roku.
2. Albo Luckiemu dolega coś innego.
Ja nie widzę innej możliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:38, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jest jeszcze trzecia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trampeczka
Administrator

Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:49, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
W zależności od splotu wielu czynników (czas od zakażenia, wdrożenie właściwego leczenia, odporność zwierzęcia), rokowania w leczeniu babeszjozy są następujące:
- całkowite wyleczenie,
- wystąpienie postaci przewlekłej, objawiającej się szczególnie w okresach obniżonej odporności (zima), co może prowadzić do stopniowego wyniszczania narządów wewnętrznych,
- śmierć (czas od wystąpienia objawów do zejścia może wynosić od kilku dni do kilku tygodni).
Babeszjozy się nie zalecza. Albo wyleczy się ją całkowicie albo się tylko myśli, że się ją wyleczyło - chodzi mi o sytuację, gdzie nie występują objawy kliniczne a pierwotniak nadal krąży w krwi.
Możliwe, że taka sytuacja przytrafiła się Lakiemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:54, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak rozmawiałam z nasza wetka o tej konkretnej sytuacji to stwierdziła że niestety lekarze często czynia zbyt daleko posuniete skróty myślowe tak jak by rozmawiali miedzy soba. w efekcie własciciel czworonoga zupełnie inaczej interpretuje slowa lekarza i stąd wychodza takie głupotki. Nie kazdy potrafi przekazać to co ma na mysli innemu człowiekowi, aczkolwiek mysle że lekarz powinien obowiązkowo posiadac te umiejętność.
Babeszja rzezcywiście może istnieć w stanie utajonym - nie ma objawów choć proces chorobowy trwa. ale wtedy jezeli pies nie ma wysokiego poziomu przeciwciał przeciwpierwotniaczych, nastepuje prędzej czy później zgon. Nie ma mowy o wielomiesiecznym stanie utajenia i potem bach - pełnoobjawowa choroba.
W zasadzie to ja sobie myśle że powinno sie profilaktycznie co jakis czas psu robić testy na poziom przeciwciał przeciwpierwotniaczych - swiadcza one o wysokiej skuteczności szczepionki (o ile pies ja dostaje) albo o obecnosci pierwotniaka co wymaga natychmiastowego leczenia.
Generalnie zaraz zaczyna sie "sezon" i należy już zaczać zastanawiać sie jak bydlatka trzymac z dala od naszych futerek, a Lakiemu chorowitkowi zyczymy szybkiej rekonwalescencji.
Rzeczywiście może powinno sie kompleksowo przebadać psiaka, razem z usg narzadów wewnętrznych aby go dokładnie zdiagnozować. Potraktować preparatem immunizującym o wysokiej skuteczności, przeanalizować dokładnie jakich suplementów potrzebuje i wdrozyć jakis plan bo przecież sie chłopak zamęczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:58, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: |
Generalnie zaraz zaczyna sie "sezon" i należy już zaczać zastanawiać sie jak bydlatka trzymac z dala od naszych futerek, a Lakiemu chorowitkowi zyczymy szybkiej rekonwalescencji. | o ile on jest chory
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lamila
Ekspert
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:09, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
czy już pasi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
"Czy już pasi" - Kamila, nie strzelaj tu focha, bo nie masz powodu, normalnym jest to, że mamy wątpliwości... a Ty powinnaś robić wszystko, żeby pokazać nam, iż masz racje, a nie wielki foch!
Poza tym nic tu nie pisze na temat babeszjozy, osowiałość i brak apetytu to może być wiele innych powodów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lamila
Ekspert
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:23, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Denerwuje mnie to, że cały czas jest to samo . Mam już tego po dziurki w nosie.
Imizol podaje się tylko przy babesziozie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:53, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ależ tu nikt nie wątpi w babeszję, zdarzają się kleszcze zimą także. Samojed znajomego złapał paskuda w styczniu - mrozy jak cholera a kleszczor akurat zakazony był i pies przechorował.
Dziwimy się tylko że Laki tak często choruje.
Wiesz... pies miewa lepsze i gorsze dni, a weci... no cóz są biznesmenami, dzięki pacjentom zarabiają. A może twój wet nie do końca potrafi zdiagnozować psa i leczy na oślep popełniając błędy i stąd chorowitość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lamila
Ekspert
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:56, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Niesądzę, że tak jest. Zawsze leczenie pomagało. Ta wetka jest bardzo rozsądna, zawsze robi tak by i właściciel miał dobrze itp. Zwierzakom też pomaga. Nie raz specjalnie przyjeżdza do gabinetu po za godzinami pracy by pomóc zwierzakowi nawet w weekendy. Za leczenie Babesziozy też nic nie płaciłam ponieważ przychodzę jej pomagać. Jest naprawdę nastawiona na pomoc zwierzakom, nie na kasę. Często sięga do książek gdy nie jest czegoś pewna np. Przed kastracją szczurka przeczytała, obdzwoniła wszystch specjalistów żeby było ok i szczurek ma się baaardzo dobrze . Jestem pewna, że ta wetka jest jedną z najlepszych w moim mieście
A co do chorowitości. Mam jedną teorię. Laki w przeszłości miał problemy z łapami, podczas których mógł zostać uszkodzony szpik kostny, a ten odpowiada właśnie za odporność organizmu. Czy to możliwe?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lamila dnia Śro 22:08, 23 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|