Sterylizacja Asti - klamka zapadła

saida

Będzie dobrze. Wielkie i delikatne głasko-mizianka dla Asi

kesse

ZDRÓWKA, ZDRÓWKA i jeszcze raz ZDRÓWKA!

Karolcia

Asti

Karolcia - powiem Ci coś w wielkiej tajemnicy - tylko prosze nie mów nikomu.

Po pierwsze w tej klinice w ktorej Asti była operowana nie praktykuje się podawania premedykacji na ogólnej sali (w grę wchodzi tylko i wyłącznie sala operacyjna). Raz zrobiono tam dla mnie wyjątek ale to była noc, zero innych pacjentów itd.
Ale to było tylko raz i do tego lekarz był przekonany, że operowana wówczas psica juz sie nie wybudzi z tej narkozy Sad

(

A poza tym, druga sprawa - niemal nie do przejścia dla mnie Embarassed

igła + strzykawka + żyła = mdlenie Agnieszki Embarassed

Jestem na tym punkcie tak przeczulona, że wystarczy mi sama świadomość (nie muszę wcale patrzeć) aby robiło mi się gorąco, zimno, słabo, oblewał mnie pot itd Smile

Lekarz, który operował Asti zna mnie już z jakies 10 lat i zawsze twierdzi, że najpierw to ja powinnam dostawać "głupiego jasia" a dopiero potem pies Smile

Żeby Ci to jeszcze lepiej zobrazować powiem Ci jako ta co już raz rodziła, że najgorszą rzeczą jaką pamietam ze swojego porodu to wcale nie był ból, cięcie, szycie, bolący tyłek - tylko to, że na samym początku wkłuto mi wenflon Smile

Nic gorszego mnie już później nie spotkało

Ale to taka moja mroczna tajemnica ćśśś Smile

saida

Karolcia

Okey nikomu nie powiem Wink

Ja zastrzyki to nawet lubię dostawać, ale jak mają pobrać krew to chyba wole umrzeć niż dać rękę Embarassed

nie żartuję oczywiście, zmuszam się tzn. chyba raz miałam pobieraną więc na prawde rekord.
A z wenflonem to sobie nie wyobrażam...

kesse

Ja do operacji miałam zakłądane 2 wenflony na obie ręce , oraz motylka na ramieniu - czyli cos jak wenflon tylko na ramieniu Wink

pół godzinki przed zakładaniem wysmarowli mi te miejsca mascia znieczulajacą i w ogóle nie czułam jak sie wkłuwali...

ostatnio jak byłam na pobieraniu krwi to pani mi psiknęła takim znieczulaczem to tez nei poczułam tego neiprzyjemnego ukłucia.

No ale po tamtej mojej operacji to ja juz niczego sie nie boję!

Ewa&Duffel

Ja kiedyś się strasznie bałam pobierania krwi, ale teraz mam pobieraną co miesiąc, więc już w sumie nawet nie czuję bólu, przyzwyczaiłam się do tego.
A parę lat temu jeździłam co jakiś czas do szpitala na kroplówki, więc wenflony też miałam często. Nie jest to wcale takie straszne, są gorsze rzeczy Wink

Chociaż niektórzy ludzie nie potrafią przezwyciężyć leku nie tyle przed bólem, co przed widokiem krwi.

Karolcia

A mnie niczym nie smarują ani nie psikają. Tylko pasek na rękę i kują... Jak jest zastrzyk to nie boli, ale jak krew pobierają to jak cholera.
Na mojej operacji nie pamiętam jak było bo byłam mała, pewnie też musiałam mieć wenflon. Pamiętam tylko, że fajnie sobie zasnęłam i już Wink

igieł na szczęście nie pamiętam.

łukasz

Ależ Wy dziewczyny odważne jesteście Very Happy

Karola - jeśli boli Cię przy pobieraniu, to trafiłaś na osobę, która nienajlepiej (razem czy osobno?) sobie z tym pobieraniem radzi. Ja do swojej mamy zaufanie mam, więc bać się nie muszę, ale wiem, że pracują z nią też osoby, które niestety no nie mają jakoś szczęścia do celnego trafiania w żyły Shocked

Wandalka17

Ja pamiętam jak pani pielęgniarka tak nieumiejętnie wbiła mi igłe podczas pobierania że przez tydzien miałam wielkiego siniaka i od tamtego czasu to mi się źle kojarzy .

kesse

Siugowa

Mizianki dla Ast! Jak się czuje biedactwo?
Agnieszka, robisz może zdjęciową dokumentację? Może byś wstawiła jakieś zdjęcie?

Karolcia

kesse

hmmmm

zwracam honor KArolci!!!

coż musze sie cofnac do podstawowki Shocked