wypadek :(

anatom

hmm niestety nie... ona taka towarzyska do bolu jest i dalej wszystkich wita zwlaszcza tych ktorzy zwroca na nia uwage i powiedza chocby "jaki piesek" niestety chyba nic nie pamieta i dalej zaczepia! a dzis dziabnal ja "szkolony pies" Fibi biegala po rzece i przyszedl do nas facet z owczarkiem niemieckim - puszyl sie jakby psa ze zlota mial ze jego pies po szkoleniu i bez jego komendy to nic nie zrobi a tu durny pies ugryzl Fibi!! Evil or Very Mad

nic jej nie zrobil tylko postraszyl ale zona i tak sie zdazyla zezloscic i nagadac facetowi ze ona chrzani takie szkolenie - co z tego ze grzeczny jak agresywny i ze Fibi moze i nie slucha i leci sie witac ale w zyciu by z zebami nie wyskoczyla ani do czlowieka ani do innego psa! i ze my dziekujemy za takie szkolenie i ze takie psy powinny byc na smyczy albo chociaz w kagancu! Exclamation

co nie zmienia faktu ze sie na lekcje umawiamy juz i Fibi idzie na profesjonalne szkolenie Very Happy

mroziaczek

Wiesz Anatom trochę mi ulżyło Cool

bo moja mała to nawet w gipsie leci z podwórka na ulicę za dzieckiem czy innym psiakiem (mamy wyjście z klatki na podwórko więc spokojnie mogłaby na nim siedzieć ale TAM jest coś fajniejszego Evil or Very Mad

)
nam się udało uczestniczyć w 4 lekcjach no a teraz nie jest to możliwe
nasz psiak to jednak mądra bestia ale ta inteligencja nie jest dobrze ukierunkowana Laughing

na szkolenia psa trzeba było przegłodzić (tzn cały dzień nie dawać jeść a kolację wziąć ze sobą jako nagrody) Miłk musiała nie jeść dwa dni żeby reagować na komendy i chodzić za pokarmem, ale robiła to tylko na szkoleniu bo jak głodną wypuszczaliśmy na łąki i pola żeby poćwiczyć chociażby komendę "do mnie" to jedzonko nasze (cokolwiek by to nie było) miała już gdzieś ponieważ znajdowała sobie o wiele lepsze - co to może nie będę pisać bo do tej pory robi mi się niedobrze
na szkoleniu dostała przydomek golden z charakterem i jak to mój małżonek podsumował "jaki właściciel taki pies" Shocked

MegaLena

Witaj, Mroziaczku. Z tego co opowiadasz wnioskuje że nie ma uszkodzeń wewnętrznych. I to jest ważne. Łapa się zrośnie, tylko pewnie w słotę będzie jej dokuczała. Ale z tym bieganiem do psów i ludzi, to minie z wiekiem, Mega była dokladnie taka sama i my też przeżyliśmy pare chwil grozy kiedy ona nam czmychała za obcym psem przez ruchliwa drogę.
To w tych upałach wikingi jeszcze ćwiczą czy to tylko nazywa się treningiem, a polega na saczeniu piwka pod parasolem?

mroziaczek

większość wikingów w męża drużynie nie ma skończonych 18 lat i Szymon raczej pilnuje coby przy nim piwka nie pili Wink

więc trenują -po zapachu koszulki swierdzam że dość intensywnie Wink

)
a tak w ogóle to byliśmy u teściów - Miłka gips zgubiła podczas siusiania w lesie i musieliśmy szukać na gwałt weta, no i się okazało....:
- gips był źle założony
- za ciężki
- łapka się przez to trochę zwichrowała co podobno jej wróci do normy po ok 0,5 roku
- źle noszony (tzn powinien być w górze a ona nim robiła stuku puku)

teraz ma tylko plastikową opaskę - usztywnienie, zabandażowane to i przywiązane do obroży
dzięki temu humor jej się trochę poprawił a i w domu ciszej się zrobiło Smile

ale niestety ma zakaz skakania, biegania, i może uprawiać tylko 3xP tzn Powolne Piesze Przechadzki Smile

))

md117

A jak jej idą te "Powolne Piesze Przechadzki"?? Wink

mroziaczek

bardzo ciężko - mój pies nie zna i nie potrafi zastosować w praktyce słowa "powolne" i na tych trzech łapach próbuje biegać Shocked

Dobi

Szkoda pieska Sad

. Radzę tylko zmienić weta, bo jak facet źle założył itp. to "temu panu już dziękujemy".

mroziaczek

to na pewno ....
pójdę tam tylko ewentualnie po tabletki na robaki Wink

md117

mroziaczek

a i wet mi powiedział że psy nie mają pamięci wstecznej i dlatego robią to co robią czyli np znowu się pchają na ulicę
tylko że z mężem trochę bardzo się z tym nie zgadzamy bo w takim układzie jak one rozpoznają nas - właścicieli, czemu np warczą na osoby które im podpadły, bawią się z tymi a nie innymi psami itp ?????

mroziaczek

witajcie znowu w tym temacie
nie wiem kiedy nasz koszmar się skończy - dzisiaj prawie że na sygnale jechałam z Miłą do weta a że w braniewie to już do żadnego nie mam zaufania pojechałam do elbląga
łapka Miłki zaczęła się psuć pod gipsem - chodziła taka niespokojna ciągle ją tam coś denerwowało no i zaczęło wanieć
boże jak wet ściągnął jej ten gips to myślałam że zemdleję - zdezynfekował jej obmył ale znowu musiał nałożyć nowy bo kości jeszcze nie zrośnięte
nie wiem jak jej pomóc-wet nakazał obserwować coby tej waty nie wyciągała z pod gipsu i wrazie co dokładać
normalnie jak patrzę na tę jej łapkę to płakać mi się chce
a jeszcze chłop na Wolinie............
ratunku

ewoja

ojej brzydka sprawa ale trzymam kciuki za zdrowienie mam nadzieje że wkrótce będzie lepiej

md117

kurcze no niefajnie Sad

tylko, ze nic nie zreobisz oprócz stosowania rad weta i wiary w szybkie wyzdrowienie Confused

będzie coraz lepiej i wkrótce psina znów będzie "szczęśliwa" Wink

anatom

no to nieciekawie!! pech i juz!!!! ale trzymamy kciuki i zyczymy zdrowka!!!

mroziaczek

dziękuję - jestem umówiona z wetem na wieczór, gis się małej zsunął może i dobrze bo odsłonił nieładną rankę .........................