ZOONATURA SKLEP ZOOLOGICZNY KRAKÓW ZAKOPIANKA -KATUJE PSY

Aga&Logan

Przepraszam,ze pod sobą ale muszę.
Wiem już dlaczego ta wysypka jest taka!!!!!!!

Oni te kojce polewają lizolem-odchody tym spłukują-i psy sie tarzają w lizolu-masakra.
kontaktowała sie ze mna jakaś pani z uwagi Tvn-powiedziała ze pomoże żeby sie zajeli tym.Jutro ma dzwonić do Tozu

Monina&Breguś

Niech płona i niech spłonął.Chwała niebiosom,wiedziałam że wreszcie coś się będzie działo ,miejmy nadzieję że TVN tylko doleje benzyny do tego ognia! Smile

Dobrze im tak,patałachom jednym!!

kesse

Oby zrobili im taka anty reklamę jakiej świat nei widział, dziewuchy jesli materaiał bedzie w TVNie dajcie cynk!

Aga&Logan

Jak zwykle skończylo sie na obecankach.

Ja nie wiem już co robić

Vigusiowa

Dzisiaj byłam w "ZOO NATURA" w SCC w Katowicach.
Weszłam, oblukałam - były króliki - dotykane przez każdego kto wchodził, przechodził i wogóle.
Był też jeden, mały kotek w małej klatce...
Miał jedzenie, wodę, kuwetę i w miarę czysto.
Ale wogóle nie reagował na moje nawoływanie. Kucałam przy nim dłuższą chwilę ale kot nic. Widziałam tylko jego zaropiałe oczy.

A dziewuchy, które tam pracowały to jakby z przymusu musiały pracować.
Dziewczynka o coś pytała jedną z tych diewuch pracujących tam, a ta z takim bezszczelnym "Proooosze?"
No myślałam, że jej już tam coś zrobie.
Bezczelna. Wrrrr.

Jerzy Włodarczyk

W Płońsku są dwa sklepy z dziedziny Zoo. W obu obsługa jest uprzejma i życzliwa. Od wejścia pytają w czym mogą pomóc i doradzają co lepiej wybrać. widac tu juz wiedzą, że nie ma przymusu pracy i albo bedzie sie to robiło dobrze albo wynocha. A widocznie w Katowicach jeszcze tego nie wiedzą Surprised

Monina&Breguś

Widze że niestety ale chyba niewiele możemy nawojować. Redakcja czasopisam ''Mój pies'' nawet nie odpisała na mojego e-maila ,choc wiem że go otrzymali i przeczytali bo otrzymałam raport na swoja skrzynkę mailową...i chyba nikt włącznie z TVN-em nikt się tą sprawą nie zainteresował.Ponownie,dokładnie kilka minut temu napisałam do toz-u , żeby im sie przypomniec.Napisałam również że z tego co widzę u piesków nic się nie zmieniło...ciekawe co odpisze.

Aga&Logan

Monia- przedwczoraj bylo tam 6 pieskow w ciut lepszym stanie -ale szału nie ma.Jest jak piszesz- nic nie poradzimy

Monina&Breguś

ja poczekam aż mi ten facet odpisze o ile wogóle cokolwiek mi odpisze,szkoda mi tylko tych psów w tym sklepie a właściciele sklepu czują się niewinni,bezkarni i wogóle niech to wszystko szlag!

Jerzy Włodarczyk

Monina&Breguś

No niestety nic mi jeszcze nikt nie odpisal Sad

emka

Zarejestrowalam sie na tym forum tylko dlatego, zeby odpisac na te bzdury, ktore ludzie tutaj i na innych forach wypisuja. Rece opadaja jak sie to czyta! Ktos taki jak wy przychodzi do sklepu "obluka" jak to ktos napisal i sobie pojdzie. Podlogi lizolem??? Shocked

czy osoba, ktora to napisala przypadkiem nie skretyniala??? Dziewczyno! popukaj sie w glowe! Evil or Very Mad

nigdy zaden pracownik nie umylby podlogi takim swinstwem! do tego sluza srodki z atestem, calkowicie nie szkodliwe dla ludzi i zwierzat, ktore uzywa sie nawet do dezynfekcji narzedzi w szpitalach. Srodek dostarczany jest przez weterynarza. Koty z zaropialymi oczami? moze i tak, ale te koty trafiaja do sklepu w takim stanie w jakim przynosza je ludzie (powinniscie wziasc pod uwage, ze te kociaki sa przyjmowane w duzej mierze dlatego, ze w takim miejscu maja wieksze szanse znalezc dom. Nie musza trafiac do schroniska, albo co gorsza, na ulice. Czesto slyszymy w sklepie, ze albo koty przyjmiemy, albo zostana wyrzucone. Tak naprawde moze nas to wogole nie obchodzic, ale zawsze przyjmujemy). To sklep pozniej ponosi koszta jakiegokolwiek zaniedbania ze strony bylych wlascicieli i sklep je leczy, nigdy nie zostawia bez opieki! Tak samo psy. My tez nie chcemy zeby byly na sklepie, ale to jest decyzja odgorna i nawet kierownik danej placowki nic na to nie poradzi. A co do zalatwiania sie, to te psy nie moga jeszcze wychodzic na podworko. Ktos madry napisal, ze kroliki byly glaskane przez kazdego, kto tylko chcial. Ile tam postalas? 5min? 10min? bo z tego co sie orientuje, to kazdy pracownik, gdy tylko zauwazy, ze ktos zakloca spokoj zwierza, ZAWSZE zwraca uwage! nikt mi nie moze powiedziec ze tak nie jest, bo to klamstwo! a kto niepokoi te zwierzeta? kto tka lapska do krolikow, kojca z psami i klatki z kotami? kto puka w szyby woliery i terrariow? no kto? Po co wolalas tego kotka? zeby sie na Ciebie spojrzal? Dla niego bylas kolejna natretna osoba, ktora nie potrafi zrozumiec, ze to Twoje wolanie to nic przyjemnego. I takie wlasnie zachowanie doprowadza pracownikow do bialej goraczki, bo nie potrafimy zrozumiec dlaczegu ludzie sa tak ograniczeni i mysla ze tym zwierzakom glaskaniem sprawiaja przyjemnosc, a zartami w stylu: "a pogryzie?", "a nogi mozna wkladac?" sa zabawni. Jeszcze co do nas, pracownikow...nikt z nas tej pracy nie kocha, bo jej sie nie da kochac, ale wszyscy kochamy zwierzeta i dbamy o nie na tyle, ile mozemy i pozwalaja nam na to warunki!Karmimy zwierzeta najlepsza karma na rynku! staramy sie tez pomagac innym instytucjom, zbieramy jedzenie dla schronisk, dla ogrodu zoologicznego itp. ktos tam ma problem do personelu w Katowicach - czy Ty zawsze jestes w dobrym nastroju? zawsze masz cudowny dzien i do kazdego podchodzisz z ausmiechem? z jakiej racji piszesz, ze jak sie nie podoba to wynocha? nigdy nie pracowalas w takim sklepie i nie masz pojecia o realiach tej pracy. Jak jestes taka odwazna "dziewucho" , to podejdz i powiedz pracownikowi o problemie. Przejdz sie do osiedlowego sklepiku i tam zobacz w jakich warunkach sa trzymane zwierzeta. U nas byla inspekcja weterynaryjna nie jeden raz na niezapowiedzianej kontroli i nigdy nie stwierdzila nieprawidlowosci, wiec chyba cos z tego wynika... Nie bede sie rozpisywala dalej, ale ludzie, zanim cos nabazgracie oskarzajacego na forum i chcecie popsuc komus opinie, to sie zastanowcie. Nigdy nie wyzywajcie sie i nie obwiniajcie personelu sklepu o to, co i jak sie w nim sprzedaje - jakimkolwiek, nie tylko zoologicznym - bo sprzedawca NIE MA zadnego wplywu na asortyment! Jezeli macie jakies watpliwosci, to albo zachowajcie je dla siebie, albo pytajcie, chetnie odpowiem na kazdy atak...pozdrawiam

kesse

Na pewno masz rację , że nikt nie powinien mieć pretensji do pracowników- coż Wy możecie. Natomiast cały ten SZUM miał chyba na celu bardziej zwrócenie uwagi na problem choćby psów, ktore nie powinny przebywać w takim miejscu, psy potrzebuja miejsca do rozwoju. Nie powinny leżec w moczu i mieć czegoś takiego na brzuszkach- chyba mi nei powiesz że takie pieski ledwo co komuś odebrano... psy to nie jaszczurki- one moga sobie siedziec w sklepie zoologicznym w akwarium... ale nie psy na ograniczonej powierzchni, bez "swojego" człowieka... przestraszone, zdezorientowane, niczego nei uczone... później ktos kupi takiego super labradorka i co... odda go bo psychika i zachowanie takiego psa będzie tragiczne. Ale to oczywiście nie do Ciebie... pracownik i tak nic nie moze. Tak czy siak smutno, że psiska trafiają do sklepów- powinien być zakaz czegoś takiego.

Jerzy Włodarczyk

emka

Powinien byc, ale niestety go nie ma i kazdy z nas nad tym ubolewa. Dla mnie te zdjecia z krakowa tez byly szokiem, ale psy sprzedawane u nas nigdy nie byly w takim stanie, a dziewczyny i chlopaki dopieszczaja je jak moga. Staramy sie tez uczyc podstawowych komend, choc wiemy, ze to oczywiscie nic w porownaniu z tym, czego musza sie jeszcze nauczyc. Wina w duzej mierze lezy po stronie osob, ktore kupuja zwierzeta bez rodowodu i napedzaja ten interes. Nalezy tez zwrocic uwage na to, ze te psy i koty (inne zwierzaki rownierz) zwykle nie przebywaja dlugo w sklepie, czasami sprzedaja sie w ten sam dzien co przyjezdzaja.

Nie, nie pracuje w krakowie, ale w innej zooNaturze