golden w samochodzie

aga

Eska podrózuje z dużą przyjemnością z tyłu - w bagażniku kombi. zawsze zostaje jej minimum tyle miejsca na podłodze żeby można było włożyć jej posłanie. ale i tak wiekszą część czasu poświęca na oglądanie świata zza szyby. Najdluższa trasa jaką przjechaliśmy jednego dnia to 500 km. oczywiście robimy przerwy na rozprostowanie kości i wozimy ze sobą picie. na wszelki wypadek w podróży nie jemy Wink

NB

Podróż w bagażniku kombi - dokładnie tak jak Lary Smile

Rzadko się zdarza, żeby się położył i leżał. Zawsze kręci się od jednego do drugiego okna i obserwuje co się dzieje poza samochodem.

ewoja

ja też myślę o wymianie autka no kombi właśnie ze względu na Ciri żeby tam miała sporo miejsca do wyciągnięcia łap

PrezeS

u mnie za to złociuchny lezy na kanapie (trzydrzwiowe auto) na jakimś prześcieradle. Najgorzej i tak jest z kudłami, ale ważne, że pies podróżować lubi. Najwięcej to było co prawda ~30km, ale w niedziele szykuje się ~100 więc wolę go zapiąć pasami... Wink

md117

No niestety wiem po sobie, ze niejedno autko jest za małe dla goldków Confused

PrezeS

Ja wytrzymuje z nim, chociaż tak jak mówię, sprzątania wiadomo, więcej niż w domu. Ważne, że się cieszy. Ostatnio zaczął nawet spać podczas jazdy

md117

aga

ja mam zawsze stracha jak psica wyskakuje z samochodu (z bagażnika kombi) bo boję się że mi pod jakiś samochód wskoczy. Jak dłużej jedziemy to wyskakuje bardzo żwawo , a nie zawsze da się tak zaparkować żeby było dla suni bezpiecznie....

JOANNA KĘDZIA

Mój goldyś bardzo chętnie jeździ samochodem na kanapie z tyłu.Są kłopoty z pozostawioną sierścią i piachem, ale prześcieradło nie zdaje egzaminu. Oglądałam pokrowce na tylne kanapy, lecz były wykonane z "cienkiego materiału". Pasy dla psa wystepują w różnych rozmiarach w zależności od wielkości psa. Są dopinane do końcówki pasa bezpieczeństwa zamontowanego fabrycznie z tyłu i połączone z szelkami.

EDIT: Bardzo prosimy o wyłączenie CapsLocka

Oleńka

Fred mimo swojego mlodego wieku 2,5 miesiaca ma za soba pare wycieczek i autem i pociagiem , pomijajac polskie absurdy pkp o kotrych pisałam w pociagu Fred zachowywal sie bez zarzutu, w zasadzie przespal cala droge .. Natomiast jesli chodzi o auto.. No cóż za pierwszym razem fred panikował. Wył szczekał piszczał no tragedia. Potem bylo lepiej przy przed ostatniej trasie ( 400 km ) fred zwymiotował 1 raz no a teraz to juz zero problemow. Spi przez prawie cały czas a aucie, jak chce mu sie siusui czy cos grubszego, budzi sie da znac ( czyt. zacznie popiskiwac ), wiec zatrzymujemy sie piesek grzecznie siku i do auta.
Psina zawsze jest w aucie w specjalnych szelkach ktore za pmoca paska przypina sie do pasow a w zasadzie do zamego zapiecia. i jeździ styłu na siedzeniach na macie z zamkiem ktora uniemozliwia mu przejscie do przodu miedzy fotelami wiec fred wchodzi na tylnią półke Smile

lepsze widoki. Niesety dla niego w ramach bezpeiczenstwa nie pozwalam mu tam siedziec.
Czasem zdarza sie ze piesio sie znudzi siedzeniem z tyłu wtedy wedruje ( zostaje wziety ) do przodu. Fotel pasarzera na maksa do tył i Fred spi miedzy nogami pasazera. Smile

no i to by bylo chyba na tyle jesli chodzi o podropzowanie z moim rozbujnikiem.

Jego zdjecia sa na [link widoczny dla zalogowanych]

md117

Bardzo grzeczny piesek... Laughing

mozna być dumnym Very Happy

ewoja

nasza ostatnia podróż wyglądała lepiej niż poprzednie. Cirka w pozycji coś pomiędzy leżeniem i siedzeniem i nie ciekło jej już z pyska. przy wolniejszej jeździe albo zatrzymaniach nawet próbowała podziwiać świat za oknem ale do samochodu nadal trzeba ją wkładac

md117

Valdiego na początku to ciężko "było" nawet spychaczem wepchnąć do samochodu, a teraz nie moze sie doczekać podróży..niestety nie często jeździ... Twisted Evil