Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jest mi źle;(
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Hyde park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LILKA
Goldeniarz


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:15, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Całkowicie podzielam zdanie Doroty.
Rak żołądka to bardzo ogólne określenie, trzeba znać jego typ, stan zaawansowania,a najważniejsze skonsultowąc u jeszcze jednego patomorfologa opis szkiełka - bo rozumiem, że wycinki pobrane w czasie gastroskopii były juz raz przez patomorfologa ocenione. Nawet jeśli faktycznie to nowotwór żołądka to są dość duże szanse na wyleczenie. A.. no i najprawdopodobniej nie ma to nic wspólnego z rakiem sutka....
Trzymaj się, bądź dzielna, naucz swoją babcie walczyć i pomóż jej myśleć pozytywnie, bo nastwienie człowieka czasem jest ważniejsze niż wszystkie inne działania i leki.
Powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dominia1996
Rutyniarz


Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:25, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Musicie być dobrej myśli.
Ze swojej strony mogę obiecać tylko tyle, żę pomodlę się dzisiaj za Twoją babcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta_Neo
Przyjaciel forum


Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 23:33, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Nikuś rozumie Twoje obawy i szczerze współczuję Sad
moja mama boryka się z podobnymi problemami....daję wiarę w to co napisała Dorota i LILKA a Tobie oraz Twojej babci z całego serca życzę wytrwałości oraz jak najlepszego samopoczucia! (na tyle ile to możliwe)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Rutyniarz


Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 21:57, 01 Paź 2009    Temat postu:

Rozmawiałam z mamą o tym wszystkim, babcia nie jest w stanie o tym rozmawiać jest po prostu załamana. Nie pytałam jakie dokładnie o wszystko bo mama też podłamana i rozkleja się w każdym momencie ale jest to nowotwór złośliwy. Co do rokowań 7 października babcia jedzie na operację w Gliwicach. Po takiej operacji (dużo poczytałam na ten temat) 18% osób przeżywa 5 lat Crying or Very sad Zależy też czy będą przeżuty. Do tego wszytkiego babcia mieszka z ciocią(swoją siostrą) Ciocia ma 75 lat rok temu przestała całkowicie chodzić (od urodzenia ma problemy z chodzeniem i nie opuszczała domu jeśli nie było to konieczne) Na razie będzie w opiece nad ciocią pomagać teściowa wujka(brata mojej mamy) ale co dalej? Nie wiem ja od kilku dni o niczym innym nie myślę. Wiem że lekarze mogą usunąć prawie cały żołądek i mimo że jestem niewierząca modlę się by wszystko było ok. A do tego wszystkiego dobija mnie jeszcze fakt że jest duże prawdopodobnieństwo że to przez wrzody. Moja mama ma wrzody, ja mam bakterię helicobacter pyroli która je powoduje a raczej wrzody już mam tylko nasze NFZ kochane nie dało mi możliwości na kolejne badania ect i czytając o objawach mam już po prostu dość bo wszystko co czytam opisuje moje dolegliwości. może jestem już przewrażliwiona na tym punkcie nie wiem.


Ehh znowu napisałam długawego posta ale po prostu mam dość Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:54, 02 Paź 2009    Temat postu:

Roksana jesteśmy z Tobą.... Nie da sie tu nic powiedzieć , ale kiedy potrzebujesz to pisz ile chcesz, no ale przede wszystkim rozmawiaj z bliskimi... Roksana myślę ze musisz zebrac sie w sobie i wmówic najpierw sobie a pozniej babci ze "bedzie dobrze!"


A tak apropo raka... Słyszeliście że ostatnio odkryto iż aspiryna działa profilaktycznie przeciw rakowi jelita? I mają ją ponoć stosować wspomagająco przy leczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monina&Breguś
Ekspert


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:26, 02 Paź 2009    Temat postu:

Może i ja się wypowiem...
Nika,nie załamuj się.Jeżeli wiesz że masz wrzody to rzeczywiście musisz się leczyć i Twoja mama też.Pamiętaj o odpowiedniej diecie.Mój kumpel też miał wrzody,bardzo paskudne.Sączyły się krwią i ropą,wymioty,omdlenia z bólu....ale wyleczył się zupełnie Smile
Co do twojej babci -szczerze Ci współczuję,ale tutaj nie wolno Ci się poddawać.W tym momencie babcia nie tylko potrzebuje ale i liczy na wasze wsparcie.Jeżeli będziecie wkoło niej biegać i biadolić to uwierz mi że tylko sprawa będzie się pogarszała.Bo oprócz stanu fizycznego i psychika będzie jechała w dół....babcia wreszcie uwierzy że rzeczywiście jest fatalnie i nie ma nadziei !! Dlatego to do was nalezy wspierać babulę w tej chwili.Wiem że to może okrutnie brzmi ,ale ona przecież jeszcze nie umiera!!! Diagnoza nie jest wyrokiem śmierci!!!Łatwo się mówi a trudniej zrobić-rozumiem.Ale czy wasze siedzenie i płakanie teraz kiedy babcię skierowano na operację cokolwiek zmieni?Tak-babcia się załamie.Trzeba jej tłumaczyć jak małemu dziecku że wszystko jest w porządku,że nie jest sama i nie tylko ona ma takie dolegliwości.Że ludzie po operacji z tego wychodzą i funkcjonują,że jesteście przy niej i tylko to się liczy.Nie pozwólcie babci się martwić,myśleć o tym,niech wie że ma dla kogo żyć....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LILKA
Goldeniarz


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:32, 02 Paź 2009    Temat postu:

Nika - wiem, że Ci ciężko, ale musisz wziąść się w garsć. Dla siebie , Twojej mamy i babci. Przykro mi, że zmiana w żołądku Twojej babci okazała się złośliwa, ale to jeszcze nie wyrok!!! Skoro dostała skierowanie do gliwic to znaczy, że są jeszcze szanse na leczenie i wyleczenie, bo jeśli nowotwór jest bardzo zaawansowany to zaleca się leczenie paliatywne w domu lub hospicjum. Poza tym leczenie nowotworów może różnie przebiegać: jesli guz jest duzy najpierw stosuje się chemioterapię celem zmniejszenia jego wielkości a potem zabieg operacyjny, czasem najpierw zabieg operacyjny a potem uzupełniajaca chemię. O wszystko zapytaj lekarzy - jesli człowiek wie, co bedzie się działo łatwiej mu przez to przejść. Co do helicobacter pylorii i wrzodów - to koncepcja, że to ta bakteria jest odpowiedzialna za ich powstawanie ostatnio ma coraz mniej zwolenników.
Okazało się, że ludzie bez helicobacter pylorii też mają wrzody!!! co do skierowania na gatsroskopie to zbliża sie koniec roku i w szpitalach zaczyna byc kiepsko z kontraktami. Ale test na helicobacter można zrobić z krwi - do kupienia w każdej aptece, jesli okaże się dodatni, to lekarz rodzinny przepisuje kuracje antybiotykową celem eradykacji paskudy. Aha i nie wszystkie wrzody maja tendecje do złosliwienia -dlatego pobieramy wycinki w czasie gastroskopii , bo czasem coś co wygląda jak wrzód okazuje sie byc rakiem i odwrotnie , coś co makroskopowo wydaje sie byc podejrzane okazuje sie być zmianą zapalną.

Dziewczyno! Uszy do góry. Znasz problem, oswój go i nie poddawaj sie. Jestem z Tobą.


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:32, 02 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Rozmawiałam z mamą o tym wszystkim, babcia nie jest w stanie o tym rozmawiać jest po prostu załamana. Nie pytałam jakie dokładnie o wszystko bo mama też podłamana i rozkleja się w każdym momencie ale jest to nowotwór złośliwy.

Przestancie z mama się martwić. to tylko dołuje babcię i pogarsza jej stan. Trzeba być dobrej myśli. Nowotwór złośliwy to nie wyrok Exclamation
Cytat:
Po takiej operacji (dużo poczytałam na ten temat) 18% osób przeżywa 5 lat Crying or Very sad

Nie wiem co czytałaś,ale widzę,że bez zrozumienia. Nie da się oszacować,jakie chory ma szanse na wyleczenie. Bo to zależy- od tego w jakim stadium jest nowotwór przede wszystkim (masz wynik nadania laboratoryjego? co tam jest napisane?). Wszystko zalezy też od tego z jakim nastawieniem Twoja babcia pójdzie na operację- zrozum to- nie wolno wam dołować babci. Strach powoduje wydzielanie kortyzolu,który zmniejsz odporność,a jej teraz są potrzebne siły do walki z choroba.

Cytat:
ja mam bakterię helicobacter pyroli która je powoduje

To jest bzdura. Helicobacter pyroli ma około 80% ludzi. Helicobacter jest szkodliwa- gdy już są wrzody,bo powoduje pogorszenie tej choroby. Jest mnóstwo leków chroniących błonę sluzowa żołądka przed wrzodami - więc zamiast się zamartwiać idź do lekarza i powiedz,że masz rodzinną skłonność do zachorowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monina&Breguś
Ekspert


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:31, 03 Paź 2009    Temat postu:

Roksana,to co zapomniałam dodac do swojego poprzedniego postu to przedewszystkim ochłoń i daj ochłonąc mamie.Na spokojno przeczytaj sobie każdego posta którego do Ciebie napisałysmy i przeanalizuj... napewno bedzie ci lzej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:45, 03 Paź 2009    Temat postu:

Roksano. Jak widzisz wszystkie dziewczyny wspierają Cię jak mogą ale może przyda Ci się jeszcze męskie ramię Smile więc jestem.
Dostajesz całe mnóstwo dobrych rad a właściwie jedną o bądź dzielna Jak niektórzy mówią rady dajemy tym którzy nie mogą z nich skorzystać Confused Jest w tym coś na rzeczy szczególnie wtedy gdy się samemu nic takiego nie przeżyło Więc ja radzić Ci nie będę ale spokojnie przeczytaj ten post.
W 75tym ubiegłego wieku moja uczelniana pani dr, teraz byłaby pierwszego kontaktu stwierdziła - panie Jerzy ma pan guza tarczycy i warto byłoby z nim coś zrobić. No i zaczęliśmy a przypominam, że było to za tej paskudnej komuny
Trochę czasu zajęło załatwianie różnych badań ale wreszcie zrobiono scyntygrafię i okazało się, że mam jakiś, już nie pamiętam jaki Confused
I dokładnie w tym samym czasie moja znajoma wyznała mi, że ma ten sam problem tylko ona ma guza o przeciwnej "temperaturze" bo je określano zimny lub gorący. I powiedziała mi, że jej lekarze powiedzieli - jak dobrze bo on nie jest złośliwy i można go szybko operować. Ja się dziewczynie nie przyznałem, że mam tego drugiego bo po co. Ale mnie lekarze też powiedzieli - jak dobrze bo on nie jest złośliwy i można go szybko operować Shocked
Ja założyłem, że to oni się na tym znają i pojechałem na operacje do szpitala wojskowego. Nie widziałem tego co robili bo spałem Smile ale podobno coś mi wycięli bo na szyi przestało mi to coś sterczeć.
był wtedy rok 1976ty, październik i kiedy mnie obudzili był późny wieczór. Sam się obudziłem o poranku i pierwsze co zobaczyłem to na tle wyasfaltowanego dużego placu z lądowiskiem dla helikoptera stał na złoto wymalowany klon Very Happy
Kolejny raz w moim życiu dziwna radość mnie ogarnęła Very Happy . Wiesz, takie ciepło które czasami człowieka ogarnia.
I to ciepło jeszcze nie raz mnie ogarniało bo co by nie mówić to przeszło 30 lat od tego momentu walnęło jak z bicza strzelił Very Happy

Ale Roksano. Od tamtego momentu i przed nim również nie tylko ciepło mnie ogarniało. Miałem 4 lata gdy hitlerowcy rozstrzelali mi ojca i 9 kiedy zmarła matka. Pobyt w obozie koncentracyjnym ją osłabił i zmarła w czasie operacji ślepej kiszki.
I muszę Ci powiedzieć, że z najbliższych została mi córka i starszy brat.
Nie wiem czy wiesz kim jest starszy brat Question
Dla mnie to był ktoś kto jako szczeniaka woził mnie na taczkach, w obozie przynosił mi jakieś kradzione albo zdobywane jedzonko a w całym życiu zawsze mogłem liczyć na jego pomoc.
3 lata temu wykryto u niego raka jelita grubego ale już nastąpił przerzut na miednicę Mad W tym roku w marcu miał wymieniany staw biodrowy i przy okazji zrobiono mu prześwietlenie. Okazało się, że ma guza w lewym płacie płuca. W końcu sierpnia wycięto go, ale kiedy robiono badania przed operacją wykryto drugiego na prawym płacie. W poniedziałek idzie do szpitala i we wtorek ma planowaną drugą operację Sad
14tego października skończy 72 lata. Jest pełen życia, ma działkę i wędki które kocha Smile Rozmawiamy teraz znacznie częściej niż kiedyś Smile
Gdy sobie usiądę i zaczynam o tym myśleć aż zaczyna mnie dusić jakaś cholera w gardle Evil or Very Mad
Więc biorę się za cokolwiek, nawet za usmażenie kilku kromek chleba i mija.
Każdy musi przeżyć swoje i zrobi to tak jaki on sam jest. Każdy inny inaczej będzie to przeżywał bo każdy z nas jest inny. Jeżeli musisz ryczeć to rycz i już, Ale jeżeli dasz radę to nie rób tego przy babci. Przy mamie chyba możesz chociaż nie wiem jaka jest Twoja mama i jakie wiążą Was uczucia.
I pamiętaj. Nigdy nie wiadomo po kogo i kiedy przyjdzie zegarmistrz świata purpurowy więc lepiej żyć niezależnie od tego co się dookoła dzieje.
Bo ludzie są z nami nawet wtedy gdy umrą o ile my mamy ich w pamięci Smile
A gdybyś chciała pogadać to masz zawsze PW


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siugowa
Ekspert


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:08, 04 Paź 2009    Temat postu:

Jerzy Włodarczyk napisał:

Każdy musi przeżyć swoje i zrobi to tak jaki on sam jest. Każdy inny inaczej będzie to przeżywał bo każdy z nas jest inny. Jeżeli musisz ryczeć to rycz i już, Ale jeżeli dasz radę to nie rób tego przy babci. Przy mamie chyba możesz chociaż nie wiem jaka jest Twoja mama i jakie wiążą Was uczucia.
I pamiętaj. Nigdy nie wiadomo po kogo i kiedy przyjdzie zegarmistrz świata purpurowy więc lepiej żyć niezależnie od tego co się dookoła dzieje.
Bo ludzie są z nami nawet wtedy gdy umrą o ile my mamy ich w pamięci Smile

Jurek ładnie napisałeś Roksanie. I nam. Co tu więcej pisać.

No może dodam: kilka dni temu spotkałam kogoś niesamowitego. Chorował na guza mózgu. Miał wcześniej b. dobrą pracę, stabilne życie. Teraz nie może pracować, prowadzić auta, dochodem jest marna renta. Teraz jego córka jest już po 2 operacjach guza mózgu. Nie wiadomo co będzie dalej. Wywrócony świat do góry nogami, nie? A ten człowiek emanował radością i ... normalnością. Wywarł na mnie wrażenie. Na szczęście spotkam się z nim jeszcze, bo potrzebuję jego siły, dziś szczególnie.
Bądź silna Roksano.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:09, 04 Paź 2009    Temat postu:

Kaśka. Wcale nie musisz spotykać kogoś niesamowitego bo siła jest W TOBIE Exclamation
Przecież wiadomo, że to dziewczyny są silniejsze od chłopaków i faceci je tylko dołują Sad
Wystarczy, że spojrzysz przez okno a zobaczysz, że świat jest. Więc jak masz zrobić te naleśniki to zrób a przy naleśnikach możesz pomyśleć jak Alicja M, że chciała byś być kobietą i nosić kapelusze takie duże Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:19, 07 Paź 2009    Temat postu:

Jurek szanuję Cię jeszcze bardziej za tą Twoją wypowiedź

Roksano,to prawda,co Jurek napisal- wszytkie tu staramy się Cię podtrzymać na duchu. Choc prawda jest taka,ze nikt nie ulży Ci w bólu. Z cierpieniem człowiek jest zawsze sam. Nie wyobrazam sobie, co możesz przeżywać i bardzo Ci wspolczuje.
Nikt tu nie da Wam gwarancji,ze twoja Babacia wyzdrowieje. Róznie moze byc. Ale będziemy się tu wszyscy modlić ( niewierzący trzymać kciuki ),zeby jutro na operacji wszystko poszło jak najlepiej.


Mimo wszystko zawsze trzeba mieć nadzieje,bo nowotwór jest wyleczalny. ta choroba zawsze wywołuje przerazenie u dotkietego nią,jego bliskich....żeby oswoić troche ten strach warto wiedziec więcej o tej chorobie:
dawno,dawno temu,gdy nie bylo was wszystkich na świecie,ale byla Wasza mamusia i Wasz tatuś,ich komórki pewnego razu polaczyły się. Tak oto z plemnika i komorki jajowej powstała jedna komórka,nowej istoty...o własnym kodzie DNA,jedynym i niepowtarzalnym powstałym z rekombinacji materialu genetycznego rodzicow. Odtąd komórka zaczela się dzielić...powstawały nowe tkanki,narządy,ktore miały jedną wspólną cechę-ten sam material genetyczny. DNA zawarte w komórce steruje jej życiem,gdyz kazda komorka musi spelniac przydzielona jej funkcję. Tak współdziałające ze soba komórki tworza sprawnie funkcionujący organizm.
Od czasu do czasu,niektórym komorkom psuje się DNA. Wtedy starają się go naprawic,aby dalej móc prawidłowo funkcjonować. Jesli jednak ta naprawa się nie powiedzie,to komorka popełnia samobójstwo- trawi się sama od środka. Jesli komórka z uszkodzonym DNA,nie chce się unicestwić,wtedy glos zabierają sasiadujace z nią komórki- dają jej sygnał,ze powinna się zabić. W każdym żywym organizmie jest tysiące takich,uszkodzonych komorek, jednak są one eliminowane.
czasami jednak sprawa sie komplikuje- DNA zostaje uszkodzone w genach,które odpowiadają za rozmnazanie i podział. Taka komórka staje się,dzięki tej mutacji genów,niesmiertelna,zaczyna się szybko dzielić- ten stan okresla sie jako dysplazja.
Gdy proces podzialu i wzrostu nieprawidłowych (nowotworowych) komórek się przedłuży,to zaczynają one tworzyć guz. Taki guz może zaburzać funkcjionowanie narzadu,w którym się znajduje.
Guz morze tworzyć zwartą masę- otoczoną torebką łącznotkankową,wówczas guz pozostaje w miejscu,w którym się znajduje. Nie daje przerzutów,jest niezłosliwy. Wówczas wycięcie go powoduje usunięcie problemu Smile czasami taki guz moze się odnawiać,ale nie jest to niebezpieczne,dopoki nie usadowi się w narzadzie,z którego nie da się go usunąć lub grozilo by to śmiercią).
Zdarza się tez czasami,że rosnący guz ma postać luźnych komórek- wtedy moga się one odrywac od guza i płynac wraz z krwią- przyczepiają się do naczyń w innych narządach-i tam tworza kolejne guzy. W tego typu nowotworach bardzo pomocna jest chemioterapia,która wybija wędrujace komórki nowotworowe. Czasami chemioterapia jest nieskuteczna- bywa tak,gdy komorki nowotworowe mają odporność na stosowany lek;
Chemioterapia jest bardzo pomocna w leczeniu nowotworow,ale ma wady... ponieważ komórki nowotworowe,to sa komórki naszego wlasnego organizmu,to nie znamy jeszcze leku,który wybiorczo dzialałby tylko w komórkach chorych. Przy projektowaniu chemioteraputykow,wykorzystano bardzo wazną ceche nowotworów- szybki podział. W ten sposób stosowane leki dzialaja zabójczo na komórki nowotworowe. Jednak w organizmie jest wiele tkanek prawidlowych,które takze się szybko dzielą- chemioterapia je też niszczy. Powoduje to oslabienie organizmu (aplazja szpiku),wypadanie wlosów(uszkodzenia nablonka). Ale- wszystkie te uboczne dzialania chemioterapeutykow da się cofnąć,a nowotwór zostaje zniszczony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:23, 07 Paź 2009    Temat postu:

Dorota&Frodo napisał:

Roksano,to prawda,co Jurek napisal- wszytkie tu staramy się Cię podtrzymać na duchu. Choc prawda jest taka,ze nikt nie ulży Ci w bólu. Z cierpieniem człowiek jest zawsze sam. Nie wyobrazam sobie, co możesz przeżywać i bardzo Ci wspolczuje.
Nikt tu nie da Wam gwarancji,ze twoja Babacia wyzdrowieje. Róznie moze byc. Ale będziemy się tu wszyscy modlić ( niewierzący trzymać kciuki ),zeby jutro na operacji wszystko poszło jak najlepiej.
Tak jak ja dzisiaj trzymałem Cool
U braciszka trochę się zmieniło. Poszedł do szpitala w piątek a operację miał dzisiaj. Planowany początek 8.00 . Od tej pory zacząłem trzymać kciuki i puściłem przed chwilą. Miałem kłopot z ich rozprostowaniem Confused
Wczoraj brat musiał podpisać zgodę na usunięcie całego płatu bo podobno guz się rozrósł i mogła zajść taka konieczność Sad . Czekam teraz na telefon od bratowej, żeby wiedzieć co dalej.

Cytat:
Mimo wszystko zawsze trzeba mieć nadzieje,bo nowotwór jest wyleczalny.
A w dodatku cuda się zdarzają i to jest w nich najcudowniejsze

Cytat:
ta choroba zawsze wywołuje przerazenie u dotkietego nią,jego bliskich.
Bo mało jest ludzi którzy wiedząc, że odejdą traktują to nie jak koniec tylko jak kolejny etap w życiu

Cytat:
...żeby oswoić troche ten strach warto wiedziec więcej o tej chorobie:
Nie tylko wiedzieć ale i rozmawiać. Bo wtedy ten strach zamienia się w smutek i jest lżej

[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:48, 07 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Wczoraj brat musiał podpisać zgodę na usunięcie całego płatu bo podobno guz się rozrósł i mogła zajść taka konieczność Sad . Czekam teraz na telefon od bratowej, żeby wiedzieć co dalej.

Masz już wieści?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Hyde park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin