Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak zachować się podczas ataku na naszego psa (przez innego)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 23:42, 03 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Do niektórych wypowiedzi Bobka nie sposób było się nie ustosunkować:

Oczywiście masz prawo jak każdy czytający forum Smile
Natomiast :
Jeśli zmienisz ton i będziesz chciała dyskutować to bardzo chętnie z tobą podyskutuję .W takiej formie jaką prezentujesz nie śmiem podejmować dyskusji .To jakiś żart . Moje rozpatrywania na temat psów nie są skierowane do osób które nie chcą wyciągać wniosków .Forum czyta wielu ludzi którzy chcą coś wiedzieć , nawet jeśli dopiero zaczynają a samopoczucie ich psów nie jest im tak bardzo obojętne .O takich osobach myślałam pisząc. Nie traktuj proszę mojej wypowiedzi bardzo osobiście.Naprawdę nie ma powodu. Nie znam cię i nie bardzo interesuje mnie twoja osoba. Wszelkie uwagi korzystniej jest zachować dla siebie .One mało są warte Sad
Bardzo przykro, ale twoja wypowiedź jest potwierdzeniem totalnej niekompetencji i ogromnym brakiem wiedzy oraz doświadczenia .A jeszcze bardziej głupio , że chcesz "pomagać "własnemu kochanemu psu, tak bardzo beztrosko go krzywdząc .
Wybór i wychowanie naszych zwierząt jest naszą zasługą .Jedni chcą coś wiedzieć i uczą się, inni tylko piszą , a jeszcze inni czyszczą paznokcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiola
Miłośnik goldenów


Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:29, 01 Kwi 2009    Temat postu:

hej
u mnie na osiedlu chodzi facet z rottweilerem który notorycznie atakuje inne psy, wprawdzie jest w kagańcu, ale co z tego ?jego masa i ten wielki metalowy kaganiec również mogą zrobić krzywdę ! Kilkakrotnie zaatakował moją Bilę i to w sytuacji typowo z zaskoczenia - po prostu wyłonił się zza zakrętu kiedy przechodziłyśmy (moja była na smyczy) on rzuca się na psa powala go, staje nad nim i kagańcem uderza w głowę! Traumatyczny widok! Właścicielka totalnie zblazowana kobieta, idzie wolnym krokiem i kiedy "wrzeszczę" że ma odwołać psa ona mówi od niechcenia: "przecież ma kaganiec" i co w takiej sytuacji?hę? jak wygrać z rottweilerem?? Ja oprócz zrugania tej kobiety i powiadomienia policji nie odważyłam się "ściągać" go z mojego psa... za pierwszym razem próbowałam go odepchnąć, ale udeżył mnie swoim bokiem w okolice kolan i zgięłam się jak zapałka ;/ teraz jak mnie widzą to trzymają bestię krótko, mam nadzieję że już nikogo nie zaatakuje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 23:57, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Taka sytuacja jest trudna , szczególnie osobom mało doświadczonym ,Potrzeba szybkiej reakcji , odwrócenia się i natychmiastowego odejścia .Czasem póścia w kierunku psa i zdecydowanego przepędzenia go , zależy od sytuacji ,Jeśli jest możliwość to warto odejść w bok ,innym razem mijania się delikwenta łukiem.Ta rasa często sama kontroluje sytuację , myślę, że w parze którą opisałaś tak jest Smile
Niestety wiele osób absolutnie nie zdaje sobie sprawy, że pies atakowany może się przestraszyć wówczas ma to niezwykle kłopotliwy wpływ .
Niestety wymóg noszenia kagańca zwalnia większość ludzi od wychowania psa , po co skoro jest ubrany przepisowo .Ja uważam, że psy kłopotliwe powinny być zgłaszane na policję, a ta powinna przysłużyć się do zobligowania właściciela by wychował psa .Ale tak nie jest .
Psy atakują szybko , tak szybko, że mało jest możliwości rozwiązania kłopotu .Nie mniej jednak poczytaj książkę Sygnały uspakajające , wówczas będzie ci łatwiej zrozumieć i za wczasu gdy widzicie się z kłopotliwym psem , unikać jego towarzystwa Wówczas on nauczy się i nie będzie was odbierał jako zagrożenie .Tak będzie znacznie łatwiej .
Mam nadzieję że napisałam dość czytelnie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiola
Miłośnik goldenów


Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:40, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Tu nie ma mowy o "szybkim" odejściu. Ten pies chodzi kilka metrów przed swoją leniwą właścicielką, a ona jest niezbyt skora do szybkiego reagowania. Pamiętam jak raz krzyczałam że ma w tej chwili odwołać pasa a ona na to: <niech pani go uderzy swoją smyczą> ! gdzie niby masz się oddalić i jak ? rottweiler leci od razu za Tobą. A wszelki ruch wzmaga jego chęć ataku. Więc lepiej nie biec nie panikować, tylko oddlać się w spokoju. Chociaż mi się to nie udało. Dogonił mnie tak czy siak. Ja próbowałam go ściągać z mojej suni lub krzykiem odgonić. Ale to nie zdaje rezultatu. Policja powiadomiona, zatem od jakiegoś czasu nie ma już tej sytuacji. Jak ich widuję to mijają mnie szerokim łukiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 22:14, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Tu nie ma mowy o "szybkim" odejściu. Ten pies chodzi kilka metrów przed swoją leniwą właścicielką, a ona jest niezbyt skora do szybkiego reagowania. Pamiętam jak raz krzyczałam że ma w tej chwili odwołać pasa a ona na to: <niech> ! gdzie niby masz się oddalić i jak ? rottweiler leci od razu za Tobą. A wszelki ruch wzmaga jego chęć ataku. Więc lepiej nie biec nie panikować, tylko oddlać się w spokoju. Chociaż mi się to nie udało. Dogonił mnie tak czy siak. Ja próbowałam go ściągać z mojej suni lub krzykiem odgonić. Ale to nie zdaje rezultatu. Policja powiadomiona, zatem od jakiegoś czasu nie ma już tej sytuacji. Jak ich widuję to mijają mnie szerokim łukiem.

Spokojnie poczytaj to co napisałam jest tam mowa o możliwościach , jak postąpić .Natomiast jak zadziałać to zależy od wielu czynników .Nie daję rady jak ty w konkretnej sytuacji powinnaś postąpić bo nie ma takiej możliwości by to opisać Smile
Podpowiadam co można i że warto się sugerować znajomością sygnałów.
Każdy z nas powinien się nauczyć jak postąpić by psu który jest kłopotliwy wysyłać odpowiednie informacje. Uważam ,że jest to jedyna słuszna droga by unikać konfliktów.Dlaczego tak uważam : bo tak właśnie unikam konfliktów i nie mam kłopotów z trudnymi psami .
Co do unikania was i obchodzenia łukiem , jest to sygnał uspakajający , dlatego unikacie konfliktów Jest to jeden ze sposobów .Podejście do psa na przeciw , zbliżenie się dwóch psów, pojawienie się zbyt szybko , mała przestrzeń w większości powoduje konflikty .
Poleciłam ci książkę Sygnały jest to wielka pomoc w zrozumieniu zachowań psów , obserwacja psów powoduje wcześniejsze dostrzeganie zagrożeń i unikanie ich .Ja dzięki znajomości sygnałów nie mam problemów z trudnymi psami i co ważne nie muszę mieć złego nastawienia do właścicieli tych psów, a jedynie mogę patrzeć na nich z politowaniem Smile
Masz rację nie warto uciekać , lepiej robić wszytko spokojnie . powoli , ale czasem warto iść w stronę atakującego psa i zdecydowanym tonem , zatrzymać go.
I jak pisałam trudno jest w takich sytuacjach choćby dlatego, że wiele naszych zachowań nieodpowiednich: krzyk , szarpanie , rozdzielanie za obrożę , wzmacnia psy .Takie zachowanie psów jak:gryzienie , szczekanie , nawalanie się na inne psy,strach drugiego psa , człowieka : jest to dla nich nagrodą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:20, 21 Maj 2009    Temat postu:

Już dawno czytałam ten wątek,bo zawsze warto wiedzieć w "razie czego" jak się zachować :wink:mieliśmy ostatnio małą przygodę Evil or Very Mad
Żeby dobrze opisać sytuację,muszę zacząć od okoliczność zdarzenia,a więc: mieszkam na wsi Very Happy tutaj wszyscy mają psy. Jednak nikt ich nie wyprowadza na spacery ( jestem wyjątkiem,sąsiedzi z poczatku patrzyli na mnie podejrzliwie -"pewnie chodzi po polu,żeby ziemniaki kraść "- teraz już się przyzwyczaili do naszych codziennych sapcerów). Psy chowane są zawsze w jakims celu- żeby pilnować domu,kur,kaczek etc. w zwiazku z tym są to wyłącznie psy podwórkowe (psy dużych ras trzyma się na łańcuchach,lub biegają luzem po zamkniętym terenie,małe pieski biegają luzem po całej okolicy).
Trasa moich codziennych spacerów wiedzie koło ogrodzenia sąsiada,który ma goldenkę i ONkę. Jedynym ich zajęciem jest obszczekiwanie wszystkiego co tylko możliwe- w tym mnie z Frodem,do czego oboje nawykliśmy i nie robiło już to na nas specjalnego wrażenia Wink Ostatnio jednak sąsiad nie zamknął za sobą bramy. Dwa poszczekujące psy wypadły zza bramy i podbiegły do Froda i zaczęły warczeć,szczekać (przy okazji muszę stwierdzić,że ONki mają całkiem potężne zębiska Shocked ).
Psy podbiegły na wprost Froda (co podobno jest groźnym sygnałem) zatrzymały się jakieś 20-30 cm od jego i zaczęły szczerzyć kły i warczeć
Sad Frodo stał na wprost nich,ogon miał podkulony.
Był to dość stresujący moment,pamiętałam tylko,że muszę Frodkowi dać luzną smycz,żeby mógł się z psami jakoś dogadać. Jednak jakoś nie dochodziły do porozumienia Mad Weszłam między Froda a resztę psów, rozkazałam ONkowi "do domu",ale nie posłuchał. W chwile potem sąsiad do nas podbiegł, wziął goldenkę za obroże i zaciągnął ją do domu Mad wykorzystałam chwilę zamieszania i wycofaliśmy się z Frodem,jednak dalej ścigała nas ONka, na szczęście chwilę później sąsiad ją też zaciągnął za płot.
Za powstałą sytuację oczywiście nie odpowiadają psy,tylko właściciele. Mój błąd,że dokładnie nie obejrzałam czy ich brama jest zamknięta,że dość szybo się nie wycofałam,. Sąsiada wina,ze psy nie są przyzwyczajone do kontaktu z innymi psami/ludźmi (choć chyba mu chodziło o to,żeby mieć groźne psy stróżujące), że nie mają zrobionego przywołania,ze dopuścił by psy wydostały się z ogrodu,że mając dwa psy dużych ras nie zadbał o to,aby były odpowiednio wyszkolone Sad Psy robią tylko to,czego są nauczone.
Ale szczerze przyznaję,że już staram się tamtędy nie chodzić Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trampeczka
Administrator
<font color=red>Administrator</font>


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Książ Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 19 Lip 2009    Temat postu:

Odświeżam wątek, ponieważ w ciągu ostatnich kilku dni miałam 3 przykre sytuacje Confused

1. Kilka dni temu wieczorem wyszłam na spacer z Gingerem. Szliśmy sobie ulicą, jakaś pani wołała swojego psa (mały kundelek), bo nie chciał wrócić do domu. Gdy byliśmy już obok pani pies podbiegł do nas, obwąchał młodego, nagle rzucił się na niego i próbował ugryźć Confused Na szczęście nie zdążył, bo pani wciągnęła go za ogrodzenie.

2. Wczoraj idę sobie spokojnie, młody obok na luźnej smyczy coś tam obwąchiwał. Momentalnie podbiegają do nas 3 psy (cocker spaniel i 2 kundelki) i zaczynają się rzucać Confused Ginger z podkulonym ogonem próbował uciekać, okręcał mi się w koło nóg, a psy za nim. Szybko go złapałam, wzięłam na ręce i odeszłam. Inaczej byśmy się nawet nie ruszyli Confused Dopiero jak miałam młodego na rękach, ktoś wychylił się z okna i zawołał jednego psa Confused
Jakiś kawałek dalej znowu podbiega do nas pies, młody tylko go zobaczył już z podkulonym ogonem kręcił się. Na szczęście tym razem pies był przyjaźnie nastawiony - spokojnie obwąchali się z Gingerem. Żeby nie prowokować następnego konfliktu spokojnie odeszłam z młodym, pies za nami jeszcze kilka kroków szedł, ale potem wrócił do domu.

3. Sytuacja z dzisiaj. Przyszedł do nas wuja ze swoimi dwoma psami. Są to 2 owczarki - suka (już chyba 3 lata ma) i pies (jeszcze szczeniak, około półroczny). Podbiegły do drzwi, Dżindżol pomachał ogonem i chciał do nich wyjść. Jak oddaliły się kawałek, to spokojnie wyszłam na dwór. Psy wróciły się, jakieś 3 sekundy obwąchania, suczka jakoś większego zainteresowania nie wykazywała a pies (Witek) rzucił się na Gingera. Wuja go szybko odwołał. Ja taki szok Shocked Jakim cudem szczeniak rzuca się na szczeniaka? Confused Owczarki odbiegły na chwilę, po czym Witek zawrócił i znowu próbował ugryźć (Ginger już nawet poddańczo leżał na plecach). Znowu był odwołany, a ja wzięłam Gingera do domu. Patrzył jeszcze przez szybę w drzwiach i widać było, że chciał się bawić (przyjmował pozycję na ugiętych przednich łapach, tyłek do góry).

A ja nie wiem, co mam o tym myśleć. Czy w tym moim Książu są same niezsocjalizowane, agresywne psy Confused Ginger przecież wysyłał sygnały uspokajające (odwracał głowę, siadał, kładł się) a psy i tak próbowały atakować Confused
Boję się, że jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, Ginger będzie bał się innych psów Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:47, 19 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Gdy byliśmy już obok pani pies podbiegł do nas, obwąchał młodego, nagle rzucił się na niego i próbował ugryźć

Co ty wtedy robiłaś?jak się zachowałaś?


Cytat:
A ja nie wiem, co mam o tym myśleć. Czy w tym moim Książu są same niezsocjalizowane, agresywne psy

Być może. A może popełniasz jakiś błąd?spinasz psa na smyczy,denerwujesz się i on czuje Twoje zdenerwowanie? Alina zwykle powtarza,że to człowiek stwarza psu problemy:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trampeczka
Administrator
<font color=red>Administrator</font>


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Książ Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:25, 19 Lip 2009    Temat postu:

Dorota&Frodo napisał:
Cytat:
Gdy byliśmy już obok pani pies podbiegł do nas, obwąchał młodego, nagle rzucił się na niego i próbował ugryźć

Co ty wtedy robiłaś?jak się zachowałaś?

Hmm... Próbowałam uspokoić młodego mówiąc spokojnie Confused Na pewno nie przyciągałam go do siebie na smyczy. Trudno mi coś więcej powiedzieć Confused

Cytat:
Cytat:
A ja nie wiem, co mam o tym myśleć. Czy w tym moim Książu są same niezsocjalizowane, agresywne psy

Być może. A może popełniasz jakiś błąd?spinasz psa na smyczy,denerwujesz się i on czuje Twoje zdenerwowanie? Alina zwykle powtarza,że to człowiek stwarza psu problemy:)

Ja jestem raczej spokojna i chyba nie spinam smyczy Confused
W drugiej opisanej sytuacji to młody kręcił mi się w koło nóg tak, że niedługo bym się przewróciła, więc wolałam go wziąć na ręcę i odejść.

//Jakąś godzinkę temu byliśmy na spacerze. Podbiegł do nas kundelek, Ginger podkulił ogon, pies go obwąchał i było ok, zero agresji. Spokojnie mogliśmy iść dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:42, 19 Lip 2009    Temat postu:

Na Twoim miejscu obchodziłabym wszystkie psy szerokim łukiem,a pozwalała bawic się psu tylko ze znanymi (nieagresywnymi) psimi kolegami. A na wypadek ataku można oddzielić swojego psa od napastinka,stajac między nimi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trampeczka
Administrator
<font color=red>Administrator</font>


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Książ Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:48, 19 Lip 2009    Temat postu:

Jeżeli zdążę, to będę obchodzić po łuku.
Można rodzielić stając pomiędzy psami, ale w moim wypadku nie było to możliwe Confused
Dzięki za rady Wink

Zobaczymy, co jeszcze napisze p. Alinka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monina&Breguś
Ekspert


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:55, 12 Sie 2009    Temat postu:

Oto moja historyjka którą nawet wysłałam do Pani Alinki żeby mi cos podpowiedziała Smile ...Ja obserwuję swjego psa i wiem że wysyła do psów sygnały które zazwyczaj są odebrane właściwie i sprawy przybieraja pozytywny obrót .Nigdy nie miał żadnych zatargów z psami-bawi sie z owczarkami,labkami,goldenami....,nie atakuje ale został zaatakowany właśnie dzisiaj-pierwszy raz na poważnie Crying or Very sad ...Poszłam z nim na spacer,trzymałam go na smyczy a z nad przeciwka nadszedł pan z niby borderem.Pies podskakiwał na smyczy,chciał się bawić i zachęcał do zabawy Smile .Niestety kiedy wracałam ani mój ani tamten na smyczy już nie był.Border się położył,merdał ogonem,mój się jak gdyby zakradał,wstał i luźno merdał ogonem.W pewnej sekundzie tamten jak z procy wystrzelił do mojego i w furii zaczął go gryźć po nogach,głowie,plecach Shocked .Brego zdębiał,próbował odskoczyć ale tamten jeszcze bardziej-gonił go i gryzł.Więc mój też się przysadził,zawarczał Evil or Very Mad i go wyszarpał za sierść.Oddzieliliśmy psy od siebie,zapieliśmy na smycze i odsuneliśmy się kawałek.Brega ustawiłam w pozycji siedzącej żeby ochłonoł.Tamten-z racji tego że nie był wogóle szkolony jak sie dowiedziałam cały czas się rwał,nie reagował na ani jedna komende.Następnie zerwał się i zaatakował ponownie.Właściciel bordera powiedział mi że on jest taki do kazdego psa,gryzie się z sukami ,szczenietami a nawet gryzie dzieci! Rolling Eyes

Kiedys byłam przekonana że każdy pies wysyła i umie odczytać prawidłowo sygnały jakie wysyłają im inne psy ale niestety tak nie jest.Niektóre psy nie potrafią a przyczyna i wina leży po stronie właściciela.Przeprowadziłam wywiad z właścicielem tego psa i jak sie okazało problemy zaczeły się już w wieku szczenięcym-pies atakował również przechodniów a za rowerzystą potrafił biec sprintem długie metry! Kiedy bawił się z innymi szczenietami gryzł je,gonił i boleśnie szczypał.I niestety jego właściciele nic z tym nie zrobili i nadal nic nie robią.Tyle ile im powiedziałam to to,ze mają dużo szczęścia że tamten zaatakował mojego bo gdyby trafił na twardszego albo takiego psa który łatwo wchodzi w zatargi-a takich tutaj nie mało (bo mój nie lubi się gryźć i biega łukiem dookoła) różnie mogłoby się to skonczyć...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Monina&Breguś dnia Śro 11:58, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kesse
Przyjaciel forum


Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:07, 12 Sie 2009    Temat postu:

A mnie dziwi inny aspekt tej historii, po pierwsze wiedzac ze peis sie tak zachowuje spuszczaja go ze smyczy? Zupełny pustak we łbie i brak odpowiedzialnosci, co by było gdyby w koncu "niechcąco" zagryzł jakies dziecko... pewnei to pies byłby do uspienia , ehh

Moniko a dało sie z włascicielem pogadac? cos podpowiedziec? zasugerowac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monina&Breguś
Ekspert


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:19, 12 Sie 2009    Temat postu:

Tak,bo na końcu okazało się że to pies babki od której biorę sobie kosmetyki z Avonu.A na spacerze spotkałam jej męża którego nigdy na oczy nie widziałam.Oni spuszczają go ze smyczy bo pies mając piłkę w pysku wogóle nie reaguje na inne psy,ale niby z kąd zwykły spacerowicz ma do cholery o tym wiedzieć??,że jak już dojdzie do spotkania to ten atakuje jak szalony?Powiedziałam im że zaniedbali to wszystko od początku,że powinni iść z nim na szkolenie,do specjalisty,kontrolować sytuację i psa! ,ale jak grochem o ścianę.Tłumaczyłam temu panu jak dziecku,że jeśli nie wezmą się za tego psa to kiedyś na spacerze natknie się na amstaffa czy rotka a ten jak złapie to nie puści,bo tamten jest jak w amoku kiedy atakuje a ślina aż leci mu z pyska.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:56, 04 Wrz 2009    Temat postu:

A na Duffla dzis sie rzucil amstaff Sad
Poszlam z nim i z babcia wieczorem, pare minut po 20 na spacer na nasza lake. Doszlysmy na polanke, stanelysmy i gadalysmy, Duffel biegal sobie, cos tam wachal. Nagle slychac jakis krzyk i zobaczylysmy biegnacego malego chlopca, a po chwili pedzacego w naszym kierunku amstaffa. Chlopiec rozpaczliwie wolal psa, ktory oczywiscie mial go w nosie. Pies podbiegl do Duffla, ktory zreszta dopiero po chwili go zauwazyl. Obwachaly sie, po czym nagle amstaff rzucil sie na Duffla i zaczal go szarpac za kark.
Duffel tylko warczal, w ogole sie nie bronil. Przylecial tatus chlopca, rowniez zaczal wolac psa, ktory rowniez jego mial gdzies. W koncu po moim wrzasku, zeby natychmiast zabral tego psa-odciagnal go-oczywiscie za gigantyczna kolczatke.
Tak mnie zatkalo i tak sie zdenerwowalam, ze zdolalam jedynie powiedziec mu, ze moze zaczalby zakladac psu kaganiec-a babcia cos tam zaczela mowic, ze jak mozna puszczac luzem takiego psa. Zaluje, ze nie zrobilysmy wiekszej awantury, moze trzeba bylo zadzwonic po straz miejska, ale z drugiej strony moze lepiej nie zaczynac klotni z takimi ludzmi, a straz na pewno by przyjechala...za pol godziny Rolling Eyes
mam nadzieje, ze juz nigdy wiecej tego psa nie spotkamy Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin