Mój pies już nie ciągnie na smyczy i wraca na zawołanie

12Marek

Szczęśliwie i cało wróciliście Smile

Czekamy na relację.
A co do tematu to muszę przyznać, że Cassino na smyczy zrobił na mnie wrażenie Shocked

Szedł jak baranek.
Ale zarazem jak tylko w zasięgu pojawiła się jakaś suczka "zabierał się do niej natychmiast" Laughing

Czyli znów wychodzi na to że to wina przewodnika ?
Brutus może i oczko zawiesił ale jakby przyszło co do czego to nie wiedziałby co zrobić.... Zrobił się teraz taki bezjajowy, że aż strach... Woda, psy, plaża, wydmy itd. a on jak w obrazek w Pancię tylko wpatrzony i jak satelita wkoło niej krąży Shocked

Jak można iść z psem na spacer i nie zastanawiać się co za chwilę może wywinąć?
Nie znam takiego uczucia...

bajaderka123

No taki wpatrzony że aż strach...przypominam Ci że Brutus jeden jedyny wypruł za sarenką.....i mogłam sobie gardło wyrwać....
Jak był przed implantem to tylko seks i seks i nic wiecej sie nie liczyło, już swoje odrobiłam....teraz czas na spokój. Baby go nie interesują....Poza tym lepiej leżeć przy pańci póki można bo nigdy nie wiadomo kiedy kochana pańcia wpadnie na pomysł przewleczenia kochanego pieseczka 20km po plaży....i każe mu pływać do tego
Nie marudź, Kabi wcale nie zachwowuje sie źle, Casino też po początkowym amoku się uspokoił...

YASMINA

Izuniu tak odnośnie seksu, nie pamiętasz jaką nadano Casowi ksywkę na plaży

)))))))).

. Jedyne co to rzeczywiście z ciągnika zmienił się nie do poznania na psa chodzącego przy nodze na luźnej smyczy. wszysce doznaliśmy szoku. Może jednak Brutus go czegoś nauczył. Kto tam wie co mu burczał do ucha

. Mam nadzieję, że tak mu zostanie.

bajaderka123

Widać burczał za krótko..haha, może przez kolejne dwa tygodnie zdołał by mu wytłumaczyc że seks jest przereklamowany?...hehehe
A dla ciekawskich plażowa ksywa Casina to....Beatko mogę?

YASMINA

... dawaj ...

))))). zaznacz tylko, że dozwolone od lat 18 hahahahaha.

trissi

Mam pytanko do tematu wątku. Ostatnio robimy postępy w luźnej smyczy i przywoływaniu, ale nie jest jeszcze bardzo dobrze. Puszczam psa na lince jak wiem, że może się nie słuchać... nie wiem tylko jakie są zasady pracy na lince. Np. przywołuje "do mnie" - nie słucha się to przydeptuje, stoi i ... ściągam do mnie i nagradzam czy jak? to samo jeśli nie chce oddać akurat piłki?

skoro już Wasze psiaki przychodzą na zawołanie to może ktoś ma doświadczenia z linką, nie chcę jej spalić

bajaderka123

Linka zawsze ciągnie się za psem, ale tak zeby była pod twoimi nogami. Wołasz psa i jednocześnie depczesz linkę uniemozliwiając mu odejście dalej, jak stoi to delikatnie linkę szarpiesz, jak zacznie iść w twoją strone to krzyczysz jak opętana rozentuzjazmowanym głosem "dobry pies, super, doskonale!" a jak juz doczłapie to nagradzasz czyms smakowitym. Potem chwilke każesz psu byc przy tobie i zwalniasz komendą np biegaj, wolny itd

trissi

dzięki, będziemy próbować

są postępy, dziś nie pobiegła do wodo-kałuży Smile

tzn. dała się odwołać jak zmierzała w stronę niedozwoloną Wink

Jerzy Włodarczyk

12Marek

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Pią 1:37, 09 Mar 2012 Temat postu:

Miałem wszystkie 3 papierowe ale już poleciały do Kaśki

Uczciwie oceniając to w naszych realiach jej książki są znacznie bardziej przydatne niż CM Cool

12Marek · Wysłany: Pią 13:50, 09 Mar 2012 Temat postu:

Cezar mi się podoba Smile

Tylko trochę ciężko mi Kabiego na boku położyć

Ale on to chyba nawet lubi Rolling Eyes

Generalnie im więcej czytam tym mniej rozumiem Crying or Very sad

Jeden autor karze tak a drugi dokładnie odwrotnie...
Każdy ma swój sposób na psa i to chyba jest najlepszy wniosek.
Ja na Kabiszona jeszcze nie znalazłem, a może nie chcę tego co mi polecają Rolling Eyes

Mrzewińska powiadasz?
Zobaczę Wink

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Pią 15:35, 09 Mar 2012 Temat postu:

ale "Psim zdaniem" najpierw daj żonie do poczytania Smile

12Marek · Wysłany: Pią 15:40, 09 Mar 2012 Temat postu:

Ciekawe kto by ją zmusił do takiej lektury Laughing

Przecież to tylko pies.

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Pią 16:04, 09 Mar 2012 Temat postu: