Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Duffel-nauka przywoływania na spacerach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
indiana
Starszy goldeniarz


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:10, 19 Gru 2008    Temat postu:

Siugowa napisał:
Jak jestem z Bajką na spacerze i obiecam jej super dobrego smaka w domu za ładne zachowanie ona zawsze wie i pamięta o tym. Mówi o tym całą sobą i sama mnie prowadzi do słoja ze smakami. Niby jakim cudem jeśli nie myśli perspektywicznie? rozumie czy nie? Ciekawi mnie ta sprawa. Sprawdzone wielokrotnie i także przez syna. Hm?

Na temat psiego myślenia i rozumienia nas założyłam nowy wąteczek:

http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/jak-psy-nas-rozumieja,3053.html#83389

żeby w tym skupić się na śledzeniu postępów w nauce przywołania Duffela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 2:23, 19 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Jak jestem z Bajką na spacerze i obiecam jej super dobrego smaka w domu za ładne zachowanie ona zawsze wie i pamięta o tym.

Bo tak Bajkę nauczyliście , i ona doskonale zna każdy gest , ruch oraz co potem następuje. Natomiast nie pamięta, świadomie nie czeka na smaczek za zachowanie, które było na spacerze .To co robi jest wynikiem skojarzenia po dźwiękach które słyszy w chwili wchodzenia do domu oraz obserwacji ruchów waszego ciała.Jeśli jeszcze zawsze tak robicie to właśnie tego oczekuje .
Naprawdę polecam książkę" Drugi koniec smyczy ".Jeśli kilkoro z forum przeczyta tę pozycję wówczas będzie inna dyskusja ,bardziej świadoma zachowań psów i polegająca na obserwacji waszych psów .Teraz to tylko ludzkie domysły i przypisywanie psom takich zachowań jakie my ludzie widzimy bo z niewiedzy nie dostrzegamy nic więcej .Jeśli będziemy mieli o czym dyskutować to poziom dyskusji będzie dużo wyższy .Będzie to z korzyścią dla waszych psów.Teraz przekonuję was i opisuję to co wiem z literatury i obserwacji psów. Jest ona moją pasją .
Cytat:

Mówi o tym całą sobą i sama mnie prowadzi do słoja ze smakami.

Każdy twój ruch jest zapowiedzią nagrody , ale nie skojarzeniem z tym co było na spacerze .
Cytat:
Niby jakim cudem jeśli nie myśli perspektywicznie? rozumie czy nie?

To nie cud . To najcudowniejsza rzecz pod słońcem psia obserwacja , każdego najdrobniejszego naszego ruchu i skojarzeń które po nim następują .Wielokrotnie obserwuję jak mądrze podczas zajęć w szkole postępują psy i jak dużo kłopotliwych ruchów wysyłają ludzie absolutnie tego nie widząc .Potem pytają dlaczego mój pies się kładzie skoro ja mówię mu siad .Ale nie zauważają jak ręką dają sygnał do warowania tylko dlatego że np . starają się ukryć smaczek .Pies widzi co innego trudno to pojąć ludziom

Cytat:
Ciekawi mnie ta sprawa. Sprawdzone wielokrotnie i także przez syna. Hm?

Zacznij wykonywać inne gesty , np usiądź i czytaj gazetę , skup się na tym , i zobaczysz jakie są oczekiwania psa po przyjściu do domu .
Smile
Cytat:
Przepraszam Ewa, że tutaj piszę. Dla nas też fajniejszą formą nagrody na spacerach jest zabawa w przeciąganie niż smaki. Choć i tak w kieszeni zawsze coś jest dla psa.

Pisałam już wielokrotnie .Warto poszukać najkorzystniejszą nagrodę dla tego konkretnie psa .Każdy ma inne potrzeby .
Smile

Oj przeniosę się na nowy wątek , bo tu tylko zaśmiecamy Sad
Przepraszam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Pią 2:24, 19 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
indiana
Starszy goldeniarz


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:23, 19 Gru 2008    Temat postu: "Aria, do mnie!"

Lilu, odnalazłam książeczkę i jak obiecałam, szybciutko przejrzałam ją jeszcze raz.
Streszczam pokrótce, czyli trochę upraszczając (sorry Jacol!), aby post nie wyszedł długaśny...

Nauka przywołania:

- Zaczynamy od ćwiczenia w w domu, najlepiej gdy jesteśmy sami, najpierw będąc w tym samym pomieszczeniu z psem. Początkowo zachęcamy psa widocznym dla niego smaczkiem. Później smaczek jest schowany, pojawia się dopiero jako nagroda za przyjście.

- Potem wołamy go z innego pomieszczenia. I nagradzamy.

- Kolejny etap to przywoływanie przy coraz większych rozproszeniach, stwarzanych przez domowników.

- Dalej wychodzimy z ćwiczeniami na korytarz.

- Wychodzimy na dwór. Nie zaczynamy ćwiczeń od razu, na początku spacerku, gdy pies jest podekscytowany. Odpowiedniejsze jest poczekanie na koniec spaceru. Obserwujemy psa i otoczenie.
Jeśli nie dzieje się nic ciekawego (co byłoby dla nas konkurencją) możemy wydać komendę przywołującą. Chwalimy psiaka już choćby za spojrzenie na nas. No i oczywiście za przybiegnięcie. Można pieska zachęcić do przybiegnięcia (kucając, odbiegając w przeciwnym kierunku,
rzucając zabawkę za siebie, itp.)

- Naukę przywołania w rozproszeniach (typu inne psy, ludzie i inne atrakcje) prowadzimy na 10m lince. Linka jest do asekuracji, jeśli piesek nie przybiega na komendę, należy ją przydepnąć.

Ważny szczegół: Trzeba pamiętać o przyzwyczajeniu psa do chodzenia z ciągnącą się swobodnie po ziemi linką, zanim zaczniemy naukę przywołania. W przeciwnym razie pies będzie kojarzył, że gdy ma linkę - musi wracać na wołanie, a gdy jej nie ma - niekoniecznie.
Linkę skracamy o paręnaście cm co kilka dni. Aż w końcu dojdziemy do krótkiego jej fragmentu, z którym piesek będzie swobodnie biegał, czując mimo to, iż jest "pod kontrolą".

Są też opisane różne zabawy w przywołanie, z wykorzystaniem pomocnika i innego psa. (Ja znam podobne, choćby z listy klikerowej: [link widoczny dla zalogowanych])
W książeczce Jacol puścił wodze swojej fantazji, fajnie je nazywając: "katapulta", "chochoł", "słup soli", "siła wyższa". Wink

Jest też opisana nauka przywołania awaryjnego, na gwizdek wysokotonowy.

No i parę przypomnień:
- Aby nie "spalić" komendy wydajemy ją tylko 1 raz.
- Jeśli nie ma pewności, że pies przyjdzie - nie przywołujemy go, lecz sami po niego idziemy.
- Nie przywołujemy psa, aby zrobić przy nim coś, czego nie lubi (sami po niego idziemy).
- Przywołujemy psa często, a tylko od czasu do czasu zapinamy mu smycz.
- Pamiętajmy o dobrym, zmiennym nagradzaniu.
- Nie wymagajmy od razu za dużo od psiaka (czyli cierpliwość i stopniowanie rozproszeń).

Oczywiście, że można samemu zebrać w sieci i wydrukować sobie podobnego typu ściągawkę.
Tyle tylko, że z wypowiedziami forumowymi "na żywo" jest mały kłopot - często w wątki wkrada się bałagan (jakieś OT), czasem też piszący zapominają o drobnych (a istotnych) szczegółach, itp.

Książeczka Jacka przedstawia temat w sposób przemyślany i uporządkowany. Jest to cenne, zwłaszcza dla osób początkująch w szkoleniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 2:39, 19 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Zaczynamy od ćwiczenia w w domu, najlepiej gdy jesteśmy sami, najpierw będąc w tym samym pomieszczeniu z psem. Początkowo zachęcamy psa widocznym dla niego smaczkiem. Później smaczek jest schowany, pojawia się dopiero jako nagroda za przyjście.

Ten sposób przywołania jest to przywołanie awaryjne , np na gwizdek wysoko tonowy / można go kupić w psich sklepach /
Zanim nie będzie ogromnego zainteresowania w każdym kolejnym etapie nie przechodzimy do następnego Są to setki prób w każdym etapie trwa to dobrych kilka tygodni zanim zaczniemy przywołania na spacerze.Spacerowe na lince dopiero wówczas gdy będzie już bardzo dobre w domu .
Linkę skracamy dopiero po kilku nastu tygodniach sukcesywnie według postępów .Jeśli pospieszymy się , całość nie będzie taka jak oczekujemy .

Cytat:
Są też opisane różne zabawy w przywołanie, z wykorzystaniem pomocnika i innego psa.

To proponuje i doskonale opisuje Inki Sjosten w książce Posłuszeństwo na co dzień ,Rola pomocnika jest bardzo ważna ale jego postępowanie powinno być skoordynowane z osobą przywołującą .Do książki dołączona jest płytka .
Książka Inki jest doskonałym kompendium wiedzy o nauce psa .Warto ją mieć
Cytat:

Aby nie "spalić" komendy wydajemy ją tylko 1 raz.
- Jeśli nie ma pewności, że pies przyjdzie - nie przywołujemy go, lecz sami po niego idziemy.
- Nie przywołujemy psa, aby zrobić przy nim coś, czego nie lubi (sami po niego idziemy).
- Przywołujemy psa często, a tylko od czasu do czasu zapinamy mu smycz.
- Pamiętajmy o dobrym, zmiennym nagradzaniu.
- Nie wymagajmy od razu za dużo od psiaka (czyli cierpliwość i stopniowanie rozproszeń).

To są podstawy przy każdej nowej nauce .
Pamiętajmy że nauka to ciągłość powtórzeń i czas Ok. pół roku .
Trening można przeplatać innymi zadaniami Jeśli czegoś uczymy psa , warto zrobić przerwę na tydzień i po tygodniu powrócić Wówczas są lepsze efekty .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
indiana
Starszy goldeniarz


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:05, 19 Gru 2008    Temat postu:

bobek napisał:
Zanim nie będzie ogromnego zainteresowania w każdym kolejnym etapie nie przechodzimy do następnego Są to setki prób w każdym etapie trwa to dobrych kilka tygodni zanim zaczniemy przywołania na spacerze.Spacerowe na lince dopiero wówczas gdy będzie już bardzo dobre w domu .

Zgadza się. Jacol podaje w książeczce orientacyjnie, ile dni może zająć opanowanie każdego etapu, ale jest to oczywiście różnie dla każdego konkretnego psa.

Cytat:
Linkę skracamy dopiero po kilku nastu tygodniach sukcesywnie według postępów .Jeśli pospieszymy się , całość nie będzie taka jak oczekujemy

On pisze dokładnie tak samo, zajmie to kilkanaście tygodni. I bardzo przestrzega przed zbytnim narzucaniem tempa.

bobek napisał:
indiana napisał:
Są też opisane różne zabawy w przywołanie, z wykorzystaniem pomocnika i innego psa.

To proponuje i doskonale opisuje Inki Sjosten w książce Posłuszeństwo na co dzień ,Rola pomocnika jest bardzo ważna ale jego postępowanie powinno być skoordynowane z osobą przywołującą .Do książki dołączona jest płytka .
Książka Inki jest doskonałym kompendium wiedzy o nauce psa .Warto ją mieć

Zgadzam się, mam, czytałam, też polecam. Smile

bobek napisał:
indiana napisał:
Aby nie "spalić" komendy wydajemy ją tylko 1 raz.
- Jeśli nie ma pewności, że pies przyjdzie - nie przywołujemy go, lecz sami po niego idziemy.
- Nie przywołujemy psa, aby zrobić przy nim coś, czego nie lubi (sami po niego idziemy).
- Przywołujemy psa często, a tylko od czasu do czasu zapinamy mu smycz.
- Pamiętajmy o dobrym, zmiennym nagradzaniu.
- Nie wymagajmy od razu za dużo od psiaka (czyli cierpliwość i stopniowanie rozproszeń).

To są podstawy przy każdej nowej nauce .

Czyli świetnie, że Jacol to przypomina. Smile
(Zebrałam jego uwagi w jednym miejscu i opisałam własnymi słowami, bo nie chciałam przecież kopiować książki - pr. autorskie. No i nie chciałam aby całość wyszła zbyt długaśna do czytania.)

bobek napisał:
Pamiętajmy że nauka to ciągłość powtórzeń i czas Ok. pół roku .
Trening można przeplatać innymi zadaniami Jeśli czegoś uczymy psa , warto zrobić przerwę na tydzień i po tygodniu powrócić Wówczas są lepsze efekty .

Bardzo mi się podoba Twoja uwaga o robieniu planowych przerw w nauce. Wypróbowałam to na moim futrzaku i przekonałam się, że to faktycznie działa. To jest coś takiego, że uczymy psa, uczymy, ... i wydaje nam się, że idzie nam coraz gorzej, że piesek nie rozumie. I zniechęcamy się...
A wystarczy zrobić parodniowa przerwę, a po wznowieniu ćwiczeń okazuje się, że jakimś cudem wszystko w głowie naszego psiaka pięknie się poukładało. Wie, rozumie i wykonuje polecenia tak jak trzeba. Smile
Przerwy są dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:03, 19 Gru 2008    Temat postu:

Dziękuję bardzo za streszczenie dla nas książeczki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:16, 20 Gru 2008    Temat postu:

Cóż, dziś było już znacznie, znacznie gorzej :(Moja paskuda nie wykazywała najmniejszego zainteresowania zabawką. Zobaczył jakiegoś małego kundelka i ciągnął do niego tak, że mało mi rąk nie wyrwał ze stawów (normalnie już właściwie nie ciągnie, tylko jak zobaczy jakiegoś psa). Poszliśmy na inną łąkę, biegał sobie i praktycznie nie zwracał na mnie uwagi, za każdym razem musiałam się posłużyć linką, jak go wołałam, ani razu nie przyszedł sam Sad
Nie uciekał, bo cały czas chodził w pobliżu, tylko mnie ignorował Sad
Dopiero pod koniec spaceru było lepiej. Przychodził szybciej trochę, jak go wołałam (nagradzałam smaczkami, bo zabawkę kompletnie ignorował), parę razy mu się schowałam i mnie znajdował, pobawiliśmy się chwilę patykiem i plastikową butelką, potem poćwiczyliśmy komendy (niby wykonywał, ale z ogromnym opóźnieniem). No i poszliśmy do domu, a w drodze powrotnej też mnie zdenerwował, bo po pierwsze ciągnął jak opętany, a po drugie gdy kazał mu się położyć i zostać na chwilę (musiałam coś zrobić), to po chwili się zerwał i gdybym nie nadepnęła na linkę, poleciałby do jakiegoś przechodzącego człowieka.
A w ogrodzie pobawiłam się z nim chwilę tym sznurem i miał radochę niesamowitą, i cały czas skakał do niego i chciał jeszcze. Wniosek: na spacerach zabawki są zbędne, nieważne jak super, są ważniejsze rzeczy od nich Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 17:55, 20 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Przychodził szybciej trochę, jak go wołałam (nagradzałam smaczkami, bo zabawkę kompletnie ignorował), parę razy mu się schowałam i mnie znajdował, pobawiliśmy się chwilę patykiem i plastikową butelką, potem poćwiczyliśmy komendy (niby wykonywał, ale z ogromnym opóźnieniem).

Jak dla mnie to zbyt dużo chcesz Ja bym zdecydowanie pracowała nad przywołaniem , a wówczas po co komendy .Zawsze gdy trenujesz potrzebny jest plan A nie trochę to trochę tamto .Poczytaj książkę, a zrozumiesz jak dużo chcesz od psa. On wysyła ci całą masę sygnałów, które ty odbierasz jako brak zainteresowania Sad

Na podstawie twoich wiadomości opiszę ci co myśli twój pies .Wówczas może zrozumiesz jak bardzo różny macie odbiór tego samego Jak bardzo daleko jesteście od wspólnego celu I jak bardzo zależy to wszystko od ciebie .
Cytat:
No i poszliśmy do domu, a w drodze powrotnej też mnie zdenerwował,

Nie warto, interesować się moją panią bo strasznie śmierdzi , nie wiem co jest .Może trochę nie zrozumie , zacznę wąchać , niestety nie pomaga to zdecydowanie wybieram moje ulubione perfumy .Jak dobrze teraz jest najcudowniej .Nic więcej się nie liczy .
Cytat:

bo po pierwsze ciągnął jak opętany,

Jak łatwo dojść do celu , wystarczy mocniej ciągnąć , to bardzo łatwe i moja pani też to uwielbia , idzie coraz szybciej
Cytat:
a po drugie gdy kazał mu się położyć i zostać na chwilę (musiałam coś zrobić), to po chwili się zerwał

Ale nudy , coś z przymusem , szukam czegoś co jest dużo ciekawsze .Widzę człowiek na horyzoncie i tak ładnie pachnie .Dlaczego moja pani mnie nie rozumie Sad

Cytat:
i gdybym nie nadepnęła na linkę, poleciałby do jakiegoś przechodzącego człowieka.

Nie mogę iść jej co to , ten człowiek tak pachnie ładnie , ale co to A jest moja pani . ok .

Cytat:
A w ogrodzie pobawiłam się z nim chwilę tym sznurem i miał radochę niesamowitą, i cały czas skakał do niego i chciał jeszcze.

Moja pani tak ładnie pachnie i ma coś niezwykłego lubię takie polowanie .Tu zapachy są tylko te które znam , Tu lubię polowanie z moją pachnącą panią Smile SmileSmile Uwielbiam .
Cytat:

Wniosek: na spacerach zabawki są zbędne, nieważne jak super, są ważniejsze rzeczy od nich Sad

Wniosek , odbieracie na różnych falach , on chce ale nie może bo nie ma zrozumienia . Jeśli stara się przekazać ci wiadomość, ty fundujesz mu straszliwy zapach .On tego nie znosi i poszukuje i znajduje coś co jest niezwykłą nagrodą Nie ma nic wspólnego z tobą , niestety .Jak więc chcesz uzyskać coś wspólnego .To nie jest możliwe

Teraz zobacz swój odbiór tego co prezentował pies

Cytat:
Cóż, dziś było już znacznie, znacznie gorzej :(Moja paskuda nie wykazywała najmniejszego zainteresowania zabawką.

Czy jesteś zadowolona ze spaceru ? Jakie więc wnioski - skoro piszesz o tym jak było gorzej To jak wyciągniesz wnioski i jak ułożysz plan treningu na jutro
Czy nie lepiej :Ok jest trudno: Jutro nie będzie jedzenia w domu , tylko na spacerze ,Nie będę na łące .Idę w znane miejsce , koło domu tam popracuję do chwili gdy coś zje .Jeśli nie to będę chodziła w tę i z powrotem aż pies podejmie pracę .A w nagrodę pójdę na łąkę i puszczę psa na lince gdy zwolnię go z pracy.Tak będę trenowała pół roku aż uzyskam to co chcę Smile

Cytat:
Zobaczył jakiegoś małego kundelka i ciągnął do niego tak, że mało mi rąk nie wyrwał ze stawów

Jeśli będzie na horyzoncie kundelek zawracam i idę tak do chwili gdy smycz się poluzuje wówczas idę w stronę kundelka , gdy tylko pociągnie , zawracam Aż będzie tak jak ja chcę wówczas , ogromna nagroda .Na pewno sobie poradzę To przecież mój kochany psiak a wyzwania z nim uwielbiam .Jeszcze pół roku i tyle Smile
Cytat:
(normalnie już właściwie nie ciągnie, tylko jak zobaczy jakiegoś psa).

Miałam wrażenie że mój pies coś załapał , ale przy psach zaczynamy od poczatku , bo lubię taką pracę z kochanym psem Jeszcze tylko pół roku Smile
Cytat:
Poszliśmy na inną łąkę, biegał sobie i praktycznie nie zwracał na mnie uwagi, za każdym razem musiałam się posłużyć linką, jak go wołałam, ani razu nie przyszedł sam Sad

Skoro biega i nie zwraca uwagi to oznacza że nie jestem ważna Co więc spowoduje żeby było inaczej Muszę poszukać złotego środka Przecież mogę go karmić tylko podczas spacerów W domu nic , i nic Tylko spacer oznacza jedzenie .Może to zadziała Muszę być konsekwentna .Tak postanawiam .To tylko pół roku Smile

Super . pomysł Linką będę go przyprowadzała tak często, aż sam powróci
To tylko pół roku, ale gdy sam zdecyduje i zawróci to wówczas oszaleje to mój kochany pies i zrozumiał naszą wspólną zabawę .Wygrana , brawo , może mniej niż pół roku?Nie ważne
Nie zauważyłam minęło pół roku Mój pies mnie rozumie , Brawo
Jestem wielka i mam mądrego psa SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Sob 18:13, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daraka83
Ekspert


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oborniki Wlkp
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:40, 20 Gru 2008    Temat postu:

Very Happy Laughing Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:13, 21 Gru 2008    Temat postu:

Dzień dzisiejszy-ok.
Spacer oczywiście na lince, czasem przychodził zawołany, czasem dopiero po tym, jak "pomogłam" sobie linką. Ale bawił się sznurem, co mnie bardzo ucieszyło, nawet jak zobaczył pieska, to wolał się ze mną przeciągać, niż do niego lecieć Smile
Zgodnie z radą nie ćwiczyliśmy na spacerze żadnych komend, poza tą jedną "do mnie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:35, 23 Gru 2008    Temat postu:

Kupiłam sobie książkę "Drugi koniec smyczy" Patricii McConell. Taki prezent świąteczny dla mnie...i przy okazji dla mojego psa Wink
Zaczęłam już czytać-wciąga Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:37, 02 Sty 2009    Temat postu:

Napiszę, co się u nas zmieniło. Duffla puszczam na lince albo zupełnie bez smyczy, zależy, i ogólnie jestem z niego zadowolona. Fakt, nie zawsze przychodzi, ale trzyma się blisko mnie i często sam do mnie przybiega. Z zabawki zrezygnowałam-i tak go w ogóle nie interesowała. Bawimy się zazwyczaj kijkiem. I tu 2 sprawy-jak go nauczyć przynoszenia kija? Jak ma w pysku kij, i go wołam do siebie, to przybiega,po drodze wypuszczając kij...I nie wiem jak to zmienić. A druga sprawa-jak odwołać od innych psów? Nie potrafię tego. Gdy się bawi z nimi, nie zwraca na mnie uwagi, nie obchodzą go smaczki. Gdy uciekam czy się chowam, nie obchodzi go to. W innych sytuacjach to działa. A jak się bawi z psem, a musimy już iść, to muszę po prostu podejść i zapiąć go na smycz, bo inaczej się nie da.
Będę wdzięczna za wasze rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobek
Szkoleniowiec


Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 22:10, 02 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
I tu 2 sprawy-jak go nauczyć przynoszenia kija? Jak ma w pysku kij, i go wołam do siebie, to przybiega,po drodze wypuszczając kij...I nie wiem jak to zmienić.

Zamieniać , podczas zabawy mieć zawsze dwa kije i bawić się w wymianę . sukcesywnie przynosić zacznie coraz bliżej aż wymiana będzie tylko za kij oddany do ręki

Cytat:
A druga sprawa-jak odwołać od innych psów? Nie potrafię tego. Gdy się bawi z nimi, nie zwraca na mnie uwagi, nie obchodzą go smaczki.

Do tego potrzeba linki , zawsze , przez długi czas linkę .Wprowadzasz trening dominacyjny , oznacza to, że po zawołaniu psa - raz / to ważne/ jeśli nie reaguje przyprowadzasz go za pomocą linki bez nagrody mówisz dobrze i zwalniasz z komendy. Tak wielokrotnie, aż przyjdzie sam .
Jeśli przyjdzie sam to nagradzasz go wylewnie . W końcu zauważy korzyść .Co ważne . Nie dajesz mu wyboru , stosujesz jednoznaczną informację i nagradzasz go gdy ją zrozumie .
Jeśli wołasz i czasem przyjdzie czasem nie to jest to ogromny błąd Uczysz psa że jest korzyść po usłyszeniu słowa przywołującego. Jest to najprostszy sposób najkorzystniejszego nagradzania zmiennego .Kodujesz więc zachowanie którego nie chcesz.

Cytat:
Gdy uciekam czy się chowam, nie obchodzi go to.

Więc z tego nie korzystaj
Cytat:

W innych sytuacjach to działa.

Wiesz kiedy więc wówczas korzystaj
Cytat:

A jak się bawi z psem, a musimy już iść, to muszę po prostu podejść i zapiąć go na smycz, bo inaczej się nie da.

Przywołuj wielokrotnie i karm tylko na spacerach gdy przyjdzie ,Zrezygnuj z karmienia w domu Smile
Na pewno przyjdzie gdy zauważy jedzenie a będzie głodny .To wymaga bezwzględnej konsekwencji i wielokrotności treningów Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wandalka17
Rutyniarz


Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:49, 02 Sty 2009    Temat postu:

U mnie było tak że za każdym razem kiedy Sara słyszy dźwięk piszczącej piłeczki natychmiast przychodzi nawet jak jest zajęta zabawą z psami czy uporczywym węszeniem .Piłka jest przeznaczona tylko na dwór tak samo jak ringo .Będe musiała kupić następną bo piszczałka padła .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martysia_newton
Goldeniarz


Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:32, 25 Sty 2009    Temat postu:

Ja też mam taki problem z Newtonem.
Kiedy jestesmy sami to na komende przychodzi. Czy w mieszkaniu, czy na zewnątrz.

ALe nie daj Boże pojawi się nagle inny pies do zabawy, puszczam go ze smyczą (bo inaczej bym go w razie czego nie złapala) i chce zeby do mnie wrocił to ma mnie gdzieś...

Chcialabym go puszczać do zabawy z innymi psami, ale się nie da...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin